Będziesz czytał to Prawo do uszu całego Izraela! (5 Mojż. 31:11) | ||
Refleksja |
Elżbieta |
Powrót |
Kątem okaKiedy siedzę podczas konwencji gdzieś w korytarzu, daleko od mówcy, mam mniejsze szanse wsłuchania się w to co mówi, za to większe na to, by poczynić różne obserwacje. Oglądałam braterstwo lekko spóźnionych, przemykających na palcach, którym wydaje się, że jak się pochylą, skulą to są mniej widoczni. A jest wprost przeciwnie. I na dodatek w akustycznym szkolnym korytarzu nawet w rozmaitych „cichobiegach', jest się bardzo słyszalnym. Ale ta czwórka, która przykuła moją uwagę, weszła odważnie. Śmiało podążali na wypatrzone miejsca. Dwóch przystojnych młodzieńców, piękna, wysoka dziewczyna i mama Marysia, przewodniczka tej grupy. Kobieta niezłomna. Ile przeciwności wypisanych na urodziwej, o twardych, góralskich rysach, twarzy, ile słów, mężowskiego gderania musiała pokonać, wie tylko ona sama. Nigdy nie słyszałam jej narzekającej, nawet krytyczne uwagi jakoś życzliwym uśmiechem zasłania. Życie w oddaleniu, pieniędzy może nie brakowało, ale zdecydowanie na wszystko nie chciało wystarczyć. Na zebrania daleko, więc śpiewała, czytała, uczyła, dbała, by dzieci lgnęły do społeczności. Nieśmiali, ale i dumni, pogodni, piękni. Siedzieli i słuchali pilnie. Z przyjemnością na nich patrzyłam Patrzyłam i myślałam ile ciekawych wykładów mogłoby powstać w oparciu o jej, Marii z gór, postawach, wyborach. A właściwie sumą może być jedno proste stwierdzenie – żyć prawdziwie. |