Przyłbice

      Nakaz jest prosty: „niewiasta gdy się modli, niech się nakrywa", ale wywołuje wciąż wiele emocji. Najbardziej mnie drażni, kiedy to małe dziewczynki na szkółkach napominane są z powodu braku chustek. To już niewiasty? Drażniły mnie długie, konwencyjne rozmowy czy „serwetka", opaska to właściwe nakrycie głowy. Jeśli tak, to jakiej powinna być wielkości, szerokości, czy może lepiej chustka pod szyję zawiązana, czy z tyłu głowy. I drażni mnie, że najbardziej to obchodzi braci, same zainteresowane jakby mniej. Ale skoro to symbol, to może nieważne co i jak, skoro święty Apostoł tego nie sprecyzował?. A jak z chórem występujemy publicznie, to jak nakrywać głowy, czy w ogóle? Budzi to ciekawość publiczności, może niech lepiej skupią się na słowno – muzycznym przekazie, a nie dociekaniach, co te dziewczyny, kobiety mają na głowach i po co.
      Są kraje, gdzie siostry nie nakrywają głów. Opowiadano mi anegdotę, kiedy to siostra w jednym z amerykańskich zborów, sama nakrycia nie posiadająca, siostrze z polski oferowała do wyboru szeroką gamę chustek, opasek, serwetek
      Podczas pogrzebu taty, w upalny, piękny dzień, ale wietrzny, chustki powiewały na głowach, niektóre spadały, w każdym razie zwróciły uwagę. Potem słyszałam głosy moich koleżanek z pracy: podoba mi się ten wasz obyczaj. Gdy staje się przed świętością, tak powinno być.
      I chyba zweryfikuję moje lekko zbuntowane poglądy.
      A określenie „przyłbice" wymyślił dowcipny Daniel, kiedy to dawno, dawno temu, jednej z koleżanek chustka zsunęła się na twarz: o, przyłbica jej opadła. I tak zostało.

Elżbieta Dz.