Kto jest ważniejszy?

      Dorastałam w atmosferze wyższości badaczy nad resztą świata i do dziś wszystkie inne opinie, że ktoś tam też jest ważny, budzą w pierwszym odruchu wątpliwości. Tak delikatnie mówiąc.
      W mojej pracy zainicjowałam spotkania dla dorosłych poświęcone wybitnym zjawiskom literackim. Ale przy okazji rozmawiamy o życiu, obawach, pragnieniach, strachu szeroko rozumianym, a że sporo w gronie nauczycielek, emerytowanych także, więc dużo pada uwag o dzieciach, problemach z dorastającą młodzieżą. Ostatnio jedna z pań zwierzyła się, że dopiero po wielu latach pracy w szkole zrozumiała, że skoro są dzieci stwarzające ogromne problemy wychowawcze, to w jakimś celu zostały one postawione na naszej drodze. To jak w układankach, wszystko musi pasować. Skoro we wszechświecie panuje harmonia, równowaga, to na dobro, musi też przypadać ileś zła. By dobro jaśniało pełnym blaskiem, musi być ta druga strona.
      „Jedni drugich miejcie za wyższych nad się”. Jeśli nawet słowa kierowane były tylko do wierzących, to wielu rzeczy od tych „innych” możemy się uczyć. Polecam ciepły artykuł o miłości, który dostałam od Romka (dziękuję). Zachęcam do przeczytania szczególnie tych, którzy kiedyś oglądali piękne opowieści o zwierzętach, jakie z małych, czarnobiałych telewizorów prezentował ojciec autorki.

http://www.polityka.pl/o-milosci/Text01,1137,282076,18/

Elżbieta Dz.