Łożnica małżeńska, sukno nowe (nie gręplowane), wino młode...

Izali się mogą synowie łożnicy małżeńskiej smęcić, póki z nimi jest oblubieniec? (...)
A żaden nie wprawuje łaty sukna nowego w szatę wiotchą; albowiem ono załatanie ujmuje nieco od szaty, i stawa się gorsze rozdarcie; (...)
Ani leją wina młodego w stare statki;
(Mat.9:15-17)

      Początki małżeństwa, nasycone wielkim szacunkiem oraz czułością i tkliwością - gwarantują wiele lat wspólnego pożycia we wzajemnym oddaniu i poświęcaniu się dla siebie - bo tak wyuczą się nasze ziemskie władze kochać bliskiego nam człowieka - że miłość ta będzie nam towarzyszyć przez całe życie - mimo takich kłopotów jak trud wychowania dzieci czy starcze zniedołężnienie...
      Podobnie - szczęśliwe dzieciństwo, w którym nie brakuje czułości matki i zdecydowanej troski i miłości ojca - daruje człowiekowi skarb w postaci zdrowego, gotowego do walki i zmagań z życiem ducha...
      I jeszcze, kiedy potrafimy ferment młodości odpowiednio uszanować, dać młodzieńczej werwie ujście do działania i satysfakcji - to na pewno wokół nas nie zabraknie radości życia i pełnej szczęścia witalności nowego pokolenia...
      Komentujący wierzy, że te prawdy o życiu wyrażają po kolei wypowiedziane przez Pana Jezusa trzy metafory - o łożnicy małżeńskiej, o nie gręplowanym (nowym) suknie i o młodym, fermentującym winie...
      Nie są jednak wypowiedziane jako mądra życiowa prawda, ale jako uzasadnienie szczególnego traktowania apostołów przez Jezusa - ich mistrza i nauczyciela - w czasie jego trzyletniej misji, która jednocześnie była czasem utrwalania się więzi między uczniami i Panem, czasem duchowego ich "dziecięctwa" - przed zesłaniem ducha świętego i w końcu - czasem ich młodzieńczej niefrasobliwości, która mimo rozsadzającej energii - potrzebuje wpierw mądrości i cierpliwości Wychowawcy i Nauczyciela, później - dojrzałości i doświadczenia...
      Jakie to nasuwa duchowe lekcje dla wierzącego, dla chrześcijanina?
      Szczególnie ważny, a może nawet decydujący jest początek naszych doświadczeń chrześcijańskich - kiedy budujemy podstawy dla swego duchowego życia na cały czas naszego poświęcenia - aż do naszego przemienienia, naszej śmierci... Tą samą zasadę nauczmy się przykładać do mądrego kształtowania naszego pożycia rodzinnego i społecznego, a także zawodowej drogi...
      Oby Boża Opatrzność, nasze roztropne działania i życiowa mądrość tak ukształtowała nasze doświadczenia tutaj na ziemi - by były piękną życiową drogą, mającą wyraziście ukształtowany początek i koniec.

Paweł K.

Przeczytaj Tekst z Biblii Nowego Przekładu