Znów Nów – Tammuz 5769 – czerwiec-lipiec 2009

Ps. 1:1-3
Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych
Ani nie stoi na drodze grzeszników,
Ani nie zasiada w gronie szyderców,
Lecz ma upodobanie w zakonie Pana
I zakon jego rozważa dniem i nocą.
Będzie on jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód,
Wydające swój owoc we właściwym czasie,
Którego liść nie więdnie,
A wszystko, co uczyni, powiedzie się.

Ps. 84:2-5
O, jak miłe są przybytki twoje, Panie Zastępów!
Dusza moja wzdycha i omdlewa z tęsknoty do przedsionków Pańskich.

Serce moje i ciało woła radośnie do Boga żywego.
Nawet wróbel znalazł domek, a jaskółka gniazdo dla siebie gdzie składa pisklęta swoje:

Tym są ołtarze twoje, Panie zastępów, Królu mój i Boże mój!
Błogosławieni, którzy w domu twoim mieszkają, nieustannie ciebie chwalą! Sela


Drodzy Adresaci i Czytelnicy Małoptasiej Księżycowej Poczty!

Tak dziwnie i w sposób niezaplanowany kształtuje się ostatnio moje słowo tygodniowe (Czytania Tygodniowe) i miesięczne, że pełno w nim podsumowań z pozycji czasu minionego i tego który nadejdzie... W powitaniu miesiąca Tammuz znowu dwa wiersze z przed około 20 laty. Nieprawdą jest, że moja młodość była tylko pasmem głębokiego wyalienowania i depresji. Lecz nie da się zaprzeczyć, że była chmurna. Pocieszam się – dobrze, że nie... durna.

Dzisiaj na niebie mojego życia (które ma kolor błękitny) świeci wielka gwiazda o jasnych włosach. Nie jest źle, ale chyba truizmem jest stwierdzenie, że życie codzienne w materialnej rzeczywistości cywilizacji europejskiej XXI stulecia naszej ery nie jest beztroską małego ptaka...

Pozdrawiam Ptak-Paweł, Częstochowa , wtorek, 16 czerwca 2009roku, 24 Siwan 5769 roku...


1 Tammuz 5769 r. – wtorek, 23 czerwca 2009 r.
Nowy Księżyc – poniedziałek, 22 czerwca 2009 r.



Zwierzenia "młodszego" brata

często plamiłem krawat
niedzielnym rosołem

dla wiersza
potrafiłem znaleźć
tylko częstochowski rym

niezgrabne „kocham"
mówiłem ci
infantylnie sepleniąc

moja młodość
była dzieciństwem
„brzydkiego kaczątka"

7.11.1988r.

* * *

moje
imię:
smutek o poranku

jako olejek
rozlałem
atramentem
imię swoje
aby
miłowały mnie
panienki

całując
myślami zapłakane serca
pobiegnijmy

3.05.1989r.