Nic dwa razy się nie zdarza,

      i nie zdarzy…, jak słusznie zauważa poetka. Nie ma dwóch tych samych - pocałunków, spojrzeń w oczy. Nie ma dwóch takich samych spotkań.
      Po raz drugi odbyło się zgrupowanie choru w Ochotnicy. To samo miejsce, ten sam dyrygent, ale wszystko jakże inne. Bo my wszyscy trochę już trochę odmienieni. Rok starsi, rok starsze nasze dzieci, wielu radosnych maluchów, w zeszłym roku jeszcze nie było.
      Tylko chęć bycia razem ta sama. Chęć śpiewania, badania Pisma, rozmów o sprawach zasadniczych, ale i tych zwyczajnych, uzależnionych jedynie grupą wiekową. I jeszcze spacery, pozornie w te same miejsca, ale od innej strony, trochę dalej, trochę wyżej.
      I koncert, podsumowanie tygodnia ciężkiej pracy. Bo wiemy, że dla takiej chwili warto ciężko pracować. W tym roku program długi, trudny, ambitny, ale udało się. Śpiewaliśmy z radością i mocą, poczuli to słuchacze i wierzę, że i Jego ucieszyliśmy.
      Dla uwielbienia Pana Boga śpiewaliśmy te piękne pieśni.

Elżbieta Dz.