Wrogość

      Wystarczy otworzyć gazetę, posłuchać jakichkolwiek wiadomości, by usłyszeć słowa nieprzyjazne, obelżywe, wrogie. W naszym małym miasteczku też kłębią się różne niechęci. Ostatnio grupa mieszkańców pojechała na pielgrzymkę (nie mylić z wycieczką) do Ziemi Świętej i miałam nadzieję, że powieje przyjaźnią, czymś lepszym. Na razie wieje wrogością.. Będzie się o tym rozmawiać jeszcze długo, ale niektóre pierwsze refleksje mnie zmroziły. "Trzymali nas na granicy (egipskiej) pod karabinami, niektórych wzięto do kontroli osobistej, co oni sobie myślą, ci Żydzi. Gdyby u nas tak potraktowano jednego, szum byłby na pół świata". Pani cytowała swojego męża, narodowościowca. Polska dla Polaków, teraz też Ziemia Święta dla Polaków i kościoły dla nas, jedynie słusznie wierzących. Nic się nie zmieniło przez stulecia. Jak wiele jeszcze trzeba, by przeorać serca
      A ja czasami naiwnie wierzę tym, którzy twierdzą, że żyję w kraju tolerancji religijnej, z wielowiekowymi tradycjami, ze nienawiść jest nam obca, a te pojedyncze incydenty związane z niechęcią wobec inności, to jakiś przypadek. Że książka "Strach" to podsycanie nienawiści, a przecież było i jest tak dobrze.
      Żądajcie pokoju Jeruzalemowi. Znowu wraca pytanie: jak to robić?

Elżbieta Dz.