Najmniejszy w królestwie niebieskim

Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. Mat. 11:11

To doprawdy zdumiewające zdanie. Pomyślmy tylko o Noem, Abrahamie, Mojżeszu, Dawidzie. Czegóż takiego dokonał Jan, że był większy nad nich wszystkich? Zapowiedział przyjście Mesjasza – zgoda! A teraz postawmy ich wszystkich niżej, bo najmniejszy w Królestwie Jezusa jest większy od nich wszystkich. Jak to objaśnić? Przecież Jezus nie znał jeszcze wszystkich swoich naśladowców, nie wiedział, jakie będą ich dokonania. Czy mógł więc mieć na myśli wielkość czynów, potęgę ducha, mądrość i piękno słów?

Wydaje się, że bez wprowadzenia pewnej dozy filozofii nie da się rozsądnie objaśnić tego zdania. Chyba że przyjmiemy, iż Jezus rozstrzyga tu sprawy arbitralnie i niesprawiedliwie, a tego żadną miarą przyjąć nie chcemy i nie możemy. A zatem musi chodzić o jakąś różnicę systemową, która nie przesądza o wielkości dokonań, ale o pozycji tych, którzy naśladowali w wierze Abla i tych, którzy poszli za Jezusem drogą nowego narodzenia.

Paweł objaśniając tajemnicę zmartwychwstania pisze, że „inna jest chwała ciał niebieskich, a inna ziemskich” (1 Kor. 15:40). Choć nie przesądza w tym wypadku, która chwała jest większa, to jednak w przypadku ciał ludzkich, zwierzęcych, rybich czy ptasich (1 Kor. 15:39) przyznamy, że ssaki są bardziej kompleksowym stworzeniem Bożym od ryb czy ptaków i ich chwała jest w tym sensie wyższa. Nie mówiąc już o człowieku – koronie Bożego stworzenia. Również Słońce świeci jaśniej od Księżyca i dlatego jego chwała jest większa od chwały księżyca, czy gwiazd.

Od swego chrztu i zmartwychwstania Jezus przez zasłonę swego ciała poświęcił drogę nową i żywą (Hebr. 10:20), która nie była dostępna wcześniej, gdy stał „pierwszy przybytek” (Hebr. 9:8). Jest to droga wyrzeczenia się ziemskiego życia, poświęcenia go w ofierze po to, by otrzymać życie duchowe. Taka droga wiodąca przez bramę chrztu z wody i ducha, bramę nowego narodzenia (Jan 3:5) nie tylko nie jest udziałem wszystkich ludzi rodzących się z niewiast, ale nawet nie mogła stać się udziałem wybitnych mężów Bożych żyjących przed Jezusem, gdyż „jeszcze nie została otwarta droga do Miejsca Świętego, dopóki istnieje [istniał] pierwszy przybytek.”

W tym i chyba tylko w tym sensie może być najmniejszy w królestwie niebieskim większy od wybitnych postaci czasów przyjaźni z Bogiem poprzez wiarę. Nie dlatego, że większe będą jego dokonania, ale że znajdzie się w innym, duchowym świecie, którego nie znali i do którego nie wybierali się wielcy prorocy, którzy prorokowali aż do Jana Chrzciciela.

Chociaż Jezus wartościuje pozycje uczestników Królestwa Niebieskiego i – jak się domyślamy – królestwa ziemskiego, to patrząc na przykłady przytaczane przez Pawła stwierdzić musimy, że każdy stan, każde stworzenie jest wspaniałe i chwalebne na swój sposób i trudno powiedzieć, że koliber jest mniej „chwalebny” od słonia tylko dlatego, że jest ptakiem i że jest tak miniaturowy.

W tym samym sensie chwała każdego stanu istnienia w Królestwie będzie doskonała sama w sobie i nieporównywalna do innych. Jednak najmniejszy w Królestwie Niebios umieszczony zostanie w wyższych niebiańskich „sferach” niż największy spośród urodzonych przez kobiety żyjące przed śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa.

Czy potrzebna nam jest do czegoś ta filozofia? O tak! Do tego, by zrozumieć słowa i dzieła Jezusa, a także do tego, by docenić wyjątkowy i niepowtarzalny przywilej naszego czasu. Szansa cierpienia z Chrystusem, umierania dla Niego, cierpienia dla cierpiącego stworzenia nigdy nie była nikomu dana ani przed Jezusem, ani nie będzie dana po Jego powrocie w chwale Swego Niebiańskiego Królestwa wraz ze świętymi. Korzystajmy zatem z wyjątkowości tej chwili.

Daniel K.