– Zasady spisywania synów Izraela (2 Mojż. 30:11-17) – Sposób sporządzenia kadzi miedzianej, oleju do namaszczania, kadzidła (2 Mojż. 30:18-38) – Powołanie Basalela i Ohaliaba (2 Mojż. 31:1-12) – Sabat jako znak (2 Mojż. 31:13-18) – Ulanie złotego cielca (2 Mojż. 32) – Nakaz wyruszenia (2 Mojż. 33:1-6) – Namiot Zgromadzenia (2 Mojż. 33:7-11) Obietnica obecności Pana (2 Mojż. 33:12-23) – Drugie tablice kamienne i odnowienie przymierza (2 Mojż. 34:1-28) – Mojżesz zstępuje z góry (2 Mojż. 34:29-35) –

Zasłona na świetlistym, miłosiernym Obliczu Pańskim

      Autor komentarza po wielu latach doświadczeń i obserwacji dochodzi do wniosku - ludzie wokół, a nawet całkiem oddani Bogu wierzący - nie umieją patrzeć w jaśniejące miłością, łaską Boże oczy, oblicze Pańskie... Nie umieją przyjąć tego oczywistego pewniku, że Bóg cudem i wielkim wysiłkiem swojego umysłu może sprawić, że nawet najbardziej zagubieni w czynieniu zła - mogą być tą setną błądzącą ale uratowaną owcą, zagubionym ale odnalezionym groszem, powracającym marnotrawnym synem - wyróżnionym złotym sygnetem, odświętną szatą, tańcami i muzyką... Piszący te słowa nie jest istotą gołosłowną - swoimi uczuciami doznał przebaczenia za zagubione myśli, błądzące emocje, wie, co to znaczy pragnienie człowieka pogrążonego w mroku - by ujrzeć świetliste Oblicze Pańskie. Ale również wie, że ludzie i chrześcijanie - z natury nie przenikliwi w odczuwaniu i myśleniu - potrzebują obrazu Boga z Obliczem Miłosierdzia zasłoniętym Sprawiedliwością, która domaga się sądu, kary... Mądrość nakazuje nie buntować się przeciwko tak ułożonemu porządkowi w widzeniu i zrozumieniu Planu Bożego. Wszak i Mojżesz swoje jaśniejące Bożą Chwałą oblicze musiał zasłonić, bo Izraelici nie mogli znieść blasku na jego twarzy. Więcej - sam Syn Boży - Jezus marszczył brwi, wypowiadał gniewne słowa, oburzał się na czyniących wokoło niego zło - chociaż piszący te słowa jest pewny, że Mesjasz, gdzieś wokół nas obecny po raz drugi - jak nikt inny chce zdjąć z ukochanego przez siebie Narodu Wybranego niesłuszne oskarżenia o bycie mordercami i zdrajcami Zbawiciela Ludzkości... Jak bardzo szczelnie "zasłonięta" była twarz Mesjasza podczas jego pierwszego przyjścia - dowodzą dziwne słowa i tchnące niezrozumiałą surowością osądzenia wiecznego i wiecznych męczarni - w jakich jakoby miał trwać po śmierci bogacz w przypowieści o bogaczu i Łazarzu. Natchnieni przykładem Mojżesza i Jezusa i my musimy nakładać często zasłonę groźby surowym sądem, sprawiedliwym i bezwzględnym wyrokiem - ze względu na ułomność i niedoskonałość oraz zepsucie naszego otoczenia. Lecz nawet wtedy niech chłód i twardość Bożych wyroków ociepla wewnętrzne ciepło, tkliwa miękkość i światło Bożej miłości. Trudna to rzecz - zrozumieć w Bogu istnienie obok siebie twardej sprawiedliwości i tkliwej miłości - jeszcze trudniej naśladować Boga, Jezusa i Mojżesza w pięknym łączeniu tych elementów w codzienności - w naszym czytaniu to przejawia się z jednej strony w mieczu Lewitów i śmierci trzech tysięcy Izraelitów, i z drugiej strony w miłości Mojżesza do swoich rodaków, w chęci poświęcenia siebie samego dla uratowania egzystencji tego narodu...
      Trudny do zrozumienia ale godny największej czci i chwały jest nasz Bóg - zasłaniający ze względu na naszą słabość swoje miłosierne Oblicze...

Paweł K.

Przeczytaj Tekst z Biblii Nowego Przekładu