Znów Nów - Adar II 5768 - Marzec 2008

Ps. 1:1-3
Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych
Ani nie stoi na drodze grzeszników,
Ani nie zasiada w gronie szyderców,
Lecz ma upodobanie w zakonie Pana
I zakon jego rozważa dniem i nocą.
Będzie on jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód,
Wydające swój owoc we właściwym czasie,
Którego liść nie więdnie,
A wszystko, co uczyni, powiedzie się.

Ps. 84:2-5
O, jak miłe są przybytki twoje, Panie Zastępów!
Dusza moja wzdycha i omdlewa z tęsknoty do przedsionków Pańskich.

Serce moje i ciało woła radośnie do Boga żywego.
Nawet wróbel znalazł domek, a jaskółka gniazdo dla siebie gdzie składa pisklęta swoje:

Tym są ołtarze twoje, Panie zastępów, Królu mój i Boże mój!
Błogosławieni, którzy w domu twoim mieszkają, nieustannie ciebie chwalą! Sela


Mili Czytelnicy małoptasiej księżycowej poczty!

Na potrzeby przedwiosennej korespondencji adaptuję list do Perły - wysłany od tak, by było mi lżej - w styczniowy wtorek tego roku. Oto on:

Czasami mi się niebo otwiera...

      Bardzo zły byłem pewnego styczniowego dnia - senność mnie zmogła, przeleżałem całe do południa pod kołdrą - bardzo niezadowolony byłem z tych chwil bezczynności, bezużyteczności... Marazm życia, jego ślamazarność irytowała mnie - musiałem wyjść...
      Bóg tylko na to czekał - dlaczego tak dugo zwlekałeś z wyjściem - zdawał się pytać z uśmiechem... I zaczął mi tłumaczyć - po swojemu, ale w moim małoptasim języku - a to że w życiu niełatwo, że każdy wybór coś kosztuje - a jednak w tym życiu jest miejsce na spełnioną nadzieję... Że to może, że długo jestem bezczynny - to Jego palec - że dzięki temu lepiej Jego rozumiem. Jego dylemat z człowiekiem, którego przecież tak kocha, że przecież Jemu było bardzo przykro pozbawić mnie rozumu na jakiś czas - ale oto teraz dając wiele wolnego czasu, swobodę - nagradza upokorzenie, zagubienie... A przecież błogosławienie mojego ducha i materialności właśnie zaczyna - chcąc pokazać nieobrzezanym sercom i głowom ile miłości jest w Jego Ojcowskim sercu...
      Wierzę, że Bóg i do Ciebie tak ciepło i łagodnie przemawia - może przez książki, przez trud w firmie, przez irytację - a potem w końcu sukces w codziennym zawodowym zabieganiu. Do mnie przez spacer po mieście, przez obskurne podwórka prawie w samym centrum - obok ekskluzywnych sklepów z garderobą, perfumami i biżuterią, przez napuchnięte nogi emerytek i taneczny krok roześmianych dziewcząt, przez małoptasi bałagan w moim życiu i świadomości - a potem zaraz przez zachwyt Bożym porządkiem w tym co z nami ludźmi robi, przez ufność i pokorę, która ten duchowy ład w materialnym "baizlu" potrafi dostrzec...
      I tyle. Dzięki za cierpliwość, przepraszam za śmiałe, ufne adresowanie tych słów do Was - moich internetowych Przyjaciół i Znajomych...

      Mały Ptak, Częstochowa, 1 Adar II 5768 r. czyli sobota 8 marca 2008 rok

Ps. Emerytkom, roześmianym dziewczętom i wszystkim innym istotom rodzaju żeńskiego - u ich napuchniętych od trudu chodzenia nóg lub zmęczonych tańcem stóp - składam 8 marca kwiat - symbol podziwu i zachwytu przede wszystkim dla kobiecego ducha - umysłu i serca, a także dla kobiecej urody - z życzeniem, by wszystkie te trzy elementy w ich życiu rozkwitały jak najdłużej pięknem i świeżością...

Paweł - Kwiat - Ptak


Stopy i lilia


1 Adar II 5768 r. - 8 marca 2008 roku
Nowy księżyc - 7 marca 2008
14, 15 Adar II - święto Purim