Mili Czytelnicy małoptasiej księżycowej poczty!
Na potrzeby przedwiosennej korespondencji adaptuję list do Perły - wysłany od tak,
by było mi lżej - w styczniowy wtorek tego roku. Oto on:
Czasami mi się niebo otwiera...
Bardzo zły byłem pewnego styczniowego dnia - senność mnie zmogła,
przeleżałem całe do południa pod kołdrą - bardzo niezadowolony
byłem z tych chwil bezczynności, bezużyteczności... Marazm życia,
jego ślamazarność irytowała mnie - musiałem wyjść...
Bóg tylko na to czekał - dlaczego tak dugo zwlekałeś z wyjściem - zdawał
się pytać z uśmiechem... I zaczął mi tłumaczyć - po swojemu, ale w moim
małoptasim języku - a to że w życiu niełatwo, że każdy wybór coś
kosztuje - a jednak w tym życiu jest miejsce na spełnioną nadzieję... Że
to może, że długo jestem bezczynny - to Jego palec - że dzięki temu
lepiej Jego rozumiem. Jego dylemat z człowiekiem, którego przecież tak
kocha, że przecież Jemu było bardzo przykro pozbawić mnie rozumu na
jakiś czas - ale oto teraz dając wiele wolnego czasu, swobodę - nagradza
upokorzenie, zagubienie... A przecież błogosławienie mojego ducha i
materialności właśnie zaczyna - chcąc pokazać nieobrzezanym sercom i
głowom ile miłości jest w Jego Ojcowskim sercu...
Wierzę, że Bóg i do Ciebie tak ciepło i łagodnie przemawia - może przez
książki, przez trud w firmie, przez irytację - a potem w końcu sukces w
codziennym zawodowym zabieganiu. Do mnie przez spacer po mieście, przez
obskurne podwórka prawie w samym centrum - obok ekskluzywnych sklepów z
garderobą, perfumami i biżuterią, przez napuchnięte nogi emerytek i
taneczny krok roześmianych dziewcząt, przez małoptasi bałagan w moim
życiu i świadomości - a potem zaraz przez zachwyt Bożym porządkiem w tym
co z nami ludźmi robi, przez ufność i pokorę, która ten duchowy ład w
materialnym "baizlu" potrafi dostrzec...
I tyle. Dzięki za cierpliwość, przepraszam za śmiałe, ufne adresowanie
tych słów do Was - moich internetowych Przyjaciół i Znajomych...
Mały Ptak, Częstochowa, 1 Adar II 5768 r. czyli sobota 8 marca 2008 rok
Ps. Emerytkom, roześmianym dziewczętom i wszystkim innym istotom rodzaju
żeńskiego - u ich napuchniętych od trudu chodzenia nóg lub zmęczonych tańcem
stóp - składam 8 marca kwiat - symbol podziwu i zachwytu przede wszystkim dla kobiecego
ducha - umysłu i serca, a także dla kobiecej urody - z życzeniem, by wszystkie
te trzy elementy w ich życiu rozkwitały jak najdłużej pięknem i świeżością...
Paweł - Kwiat - Ptak
Stopy i lilia
1 Adar II 5768 r. - 8 marca 2008 roku
Nowy księżyc - 7 marca 2008
14, 15 Adar II - święto Purim