Ukochani czytelnicy małoptasiej księżycowej poczty!
Zastanawiam się, na ile obecność moich księżycowych listów, witających żydowskie miesiące - na stronie dabar.de/tora - stronie poważnie komentującej tekst Pisma Świętego uprawnia mnie do umieszczania w nich żartobliwej, nieco zmysłowej a nawet trochę "Ezawowo" kosmatej poezji. Jednak mam nadzieję, że moje listy miesięczne w naturalny sposób znajdą swoje miejsce między wyżej wspomnianymi rozważaniami duchowymi a kobiecą wrażliwością autorki całkiem osadzonych w codziennych realiach "Refleksji" - także publikowanych na stronie http://dabar.de/tora/. Tych spośród adresatów moich mailowych listów, którzy nie odwiedzili jeszcze tej strony - nakłaniam do tego gorąco...
Tym bardziej czuję jako usprawiedliwione moje "Ezawowe żarty" z przełomu zeszłorocznego lata i jesieni, że wpisują się one w radosny dla Żydów czas miesiąca Adar i święta Purim, a także czas naznaczonego różem i czerwienią "zachodniego" Święta Walentynek...
W całkiem innym nastroju dołączam do swego listu adres strony internetowej Oliwii Deski, zachęcając do ofiarności, albo po prostu do odpisania 1% ze swojego zeznania podatkowego (O Oliwii szerzej pisałem w swojej jesiennej korespondencji - zachęcam do odwiedzenia jej miejsca w internecie: http://oliwiadeska.pl/)
Mały Ptak,Częstochowa, czwartek, 7 luty 2008 roku, 1 Adar I 5768 roku
1 Adar I 5768 - czwartek, 7 luty 2008 r
Nowy księżyc - 7 luty 2008 rok
14, 15 Adar II - święto Purim
Moje częstochowskie poetyckie „suma sumarum”
Idę przez miasto
Wlokę za sobą codzienności cienie
Gdzie tutaj odnaleźć niebo?
Jak ujarzmić namiętną ciała ziemię?
Pod stopą kostka odnowionego miejskiego bruku
Wokół mnie mnóstwo huku
Autobusy – mimo że zasilane ekologicznym paliwem
To jednak źródło zachwytu wątpliwe
Ludzie się spieszą, pies beztrosko sobie sika
A mnie rok za rokiem, dzień za dniem
– tak sobie myślę – bezpowrotnie umyka
Wypiłem kawę w kawiarnianym ogródku
liczę bilon za deser, także swe zyski krótko:
1) W parku czytałem Biblię, pisałem też coś o Mojżeszu
2) W kawiarni „Consoni” przyjaciel mnie pocieszył
3) Na skwerze Solidarności
Przyglądałem się zmysłowej miłości
4) Gdy w dużym sklepie zrobiłem udane zakupy
Poprawił mi się humor, nabrałem otuchy
5) A kiedy mija mnie piękna kobieta
Wtedy chcę wiersze pisać, mimo że kiepski ze mnie poeta
Z tych szybkich rachunków wynika
Że choć zjadłem tylko gałkę owocowych lodów
To jestem szczęśliwy
i że... w portfelu nie mam nawet jednego grosika
Paweł Krajcer, lato 2007, Częstochowa...