Znów Nów - Szewat 5768 - Styczeń 2008

Ps. 1:1-3
Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych
Ani nie stoi na drodze grzeszników,
Ani nie zasiada w gronie szyderców,
Lecz ma upodobanie w zakonie Pana
I zakon jego rozważa dniem i nocą.
Będzie on jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód,
Wydające swój owoc we właściwym czasie,
Którego liść nie więdnie,
A wszystko, co uczyni, powiedzie się.

Ps. 84:2-5
O, jak miłe są przybytki twoje, Panie Zastępów!
Dusza moja wzdycha i omdlewa z tęsknoty do przedsionków Pańskich.

Serce moje i ciało woła radośnie do Boga żywego.
Nawet wróbel znalazł domek, a jaskółka gniazdo dla siebie gdzie składa pisklęta swoje:

Tym są ołtarze twoje, Panie zastępów, Królu mój i Boże mój!
Błogosławieni, którzy w domu twoim mieszkają, nieustannie ciebie chwalą! Sela


Miękkie lądowanie z telemarkiem

Ukochani Czytelnicy małoptasiej księżycowej poczty!

      W swym sercu rozważam, czego doświadczyłem w Nowy Rok, w pierwszy wieczór 2008 roku...Moi przyjaciele, bliscy znajomi wiedzą dlaczego to był tak szczególny i piękny czas. Ale nie o zachwycie muzyką, solowym i zespołowym śpiewem z programu chóru Syloe pod tytułem "Wielkiemu Bogu chwała" (chociaż to było tak przejmujące...) chcę pisać.

      Chcę pisać nie o wzlotach na skrzydłach zachwytu, ale o trudzie... stania na nogach. Do zachwytu to może ja pierwszy, gorzej z... chodzeniem po ziemi. Z radością zauważam, że chyba młodemu pokoleniu to godzenie ciepłego światła reflektorów, życzliwych uczuć przyjaznej publiczności w małej, dla mnie sprawiającej wrażenie przytulności salce koncertowej Staromiejskiego Centrum Kultury Młodzieży w Krakowie z chłodem poświątecznego, przysłowiowego chyba - "poniedziałkowego" mroźnego ranka całkiem dobrze wychodzi. Jedna z miłych solistek - Bogusia przyprowadziła na koncert ważne dla niej osoby ze swojej "uczelnianej codzienności". Michała - solistę i muzyczne serce grupy wokalno-instrumentalnej Syloe nie musiałem przekonywać w krótkiej rozmowie po koncercie, że nie tylko dzięki tworzonej przez niego na Bożą chwałę muzyce "świat jest chyba już gotowy na lepsze zmienić się"...

      A i ja mam swoje sukcesy z pogodzeniem się z otaczającą mnie materialnością. Nie zawsze jest ona łatwa - czasem przyniesie rozczarowanie, porażkę, konieczność połknięcia gorzkiej pigułki. Ale z drugiej strony niesie wiele dobra, wiele uśmiechów i życzliwości. Spotkania z Bożym i ludzkim szacunkiem dla dokonań, udane zakupy czy aromatyczna kawa albo herbata stanowi małoptasią część pięknego wyrównania bilansu strat w moim zmaganiu z rzeczywistością...

      Tak więc tylko dzięki Bożej miłości i często wyrażanej nam ludzkiej, bezinteresownej sympatii nasze duchowe i cielesne "upadki" stają się po prostu bezpiecznym lądowaniem z "telemarkiem", a my sami stajemy się "nowymi, pięknymi ludźmi, przemalowanymi kolorowymi kredkami ducha przez Tego który jest obok, który nas przenika..."

Mały Ptak, Częstochowa, 6 styczeń 2008 roku


1 Szewat 5768 - wtorek, 8 stycznia 2008 roku
Nowy Księżyc - 8 styczeń
15 Szewat - Święto Drzew