Zatrąbcie w trąbę na nowiu miesiąca, czasu ułożonego, w dzień święta naszego uroczystego. (Psalm 81:4) | ||||||||
1 Av 5767 - 16 lipca 2007
Znów Nów (5):
Otwórz zestawienie wszystkich świąt
Ps. 84:2-5 Serce moje i ciało woła radośnie do Boga
żywego. Tym są ołtarze twoje, Panie zastępów, Królu mój i
Boże mój!
Ukochani Czytelnicy małoptasiej księżycowej poczty!
I oto lato w całej pełni. Początek lipca u nas w Polsce przyniósł nieco chłodniejszą pogodę - za to teraz piękna wakacyjno-urlopowa aura. Proszę - cieszmy się lasem, wodą, powietrzem, górami.
Wielki, dobry i kochany jest Bóg!
Swoją małoptasią korespondencję uzupełniam osobistymi zwierzeniami, które mają formę dziękczynnej modlitwy...
Czy umiem podziękować, zrozumieć, że pięknie mnie ukształtowałeś?
Tak, przyznaję się - po trzydziestu latach zmagań z obrazem samego siebie we mnie, po trzydziestu latach szukania odpowiedzi, czym jest prawdziwe całkowite poświęcenie, po trzydziestu długich latach szukania Ciebie i Twojej miłości zgodziłem się wreszcie z prawdą, że mnie kochasz, takim jakim jestem, że kilka moich wad jest dla Ciebie powodem, dla którego odczuwasz do mnie słabość...
W końcu godzę się na to, że jestem trochę zmysłowy, trochę cielesny, że trochę kocham małe wygody, że kocham życie i radość. Bo Ty to akceptujesz. Zrozumiałem, że nie szukasz ani mojego cierpienia ani doskonałości we mnie ani perfekcji, że kochasz mnie ciepło rozbałaganionego, nie gniewasz się na dżinsy i rozwlekłą bluzę nawet na konwencji na przykład w Ciemnoszyjach, i że choć kocham mądrość - pozwalasz w innych ją znajdować a pogodzić się ze swoją słabością...
Chcę za tę miłość bez warunku podziękować - służbą, szczęściem, radością, optymizmem... Mówić o tym, że czasami potrzeba zawisnąć z Chrystusem na krzyżu, stracić rozum - by odnaleźć spokój, pokorę, ufność, by zrozumieć czym jest mądrość z góry pochodząca.
I choć swoją ofiarę nazywam radością, a w smutnym spojrzeniu melancholia, choć swoje usprawiedliwienie nazywam łaską i przebaczeniem, a nieuzasadnione piekące poczucie winy czasami wraca (przypominając "nasze - Pawłowe" - dość masz na łasce swojej albowiem moc moja objawia się w słabości), choć niewiele dzisiaj zrobiłem, a czuję się totalnie zmęczony i słaby, choć odrzucam niepokój i zniechęcenie ale aktywność i praca trudno mi przychodzą , choć deklaruję łagodność gołębia, pokorę wróbla, odwagę lwa i przenikliwość orła - a jestem jedynie "robaczkiem - Jakubem" - na razie tylko w marzeniu wylatującym z szczelnie zamkniętego kokona - dziękuję, że mnie tak pięknie ukształtowałeś, Panie...
|