Jakie są jabłka złote srebrną robotą oprawione, takieć jest słowo k rzeczy powiedziane. (Przyp. 25:11 Biblia Brzeska)

16 Siwan 5767 - 2 czerwca 2007
Powrót do strony tytułowej

Elżbieta Dziewońska
Dar współodczuwania


      Umiejętność pocieszania, to jak każdy dar, albo zwyczajnie jest, albo trzeba go z trudem wypracowywać. Miałam kiedyś wrażenie, że bogata jestem w empatię, ale coraz częściej przekonuję się, jak trudno jest być obok drugiego człowieka.
      Koleżanka w pracy, piękna kobieta trzydziestoletnia, z rakiem piersi. Nie usuwają dużego guza, jeździ co trzy tygodnie na kolejne dawki chemii. To nie musi być wyrok. Ale ile obaw. Koleżanki ojciec jest po wylewie, mama z usuniętą piersią. Powiedzieć, nie martw się? Ania zawsze rano, przed wyjściem do szkoły, myła głowę. Chlapnęłam oczywiście, że dobrze, że przychodzi do pracy, że musi rano wstać, umyć głowę… Spojrzała na mnie z politowaniem, ale uśmiechnęła się. Od pierwszej chemii nosi perukę. Nie ja jedna jestem niezręczna.


Andrychów, 2006

     
      Trudno współodczuwać choćby z rodzicami. Nie rozumiem co to znaczy niedosłyszeć, źle widzieć, tylu rzeczy już nie móc zrobić. Nie pomagają tłumaczenia, rady. Mogę tylko być.
      Nie wiem, jak to jest być wdową. Wiem jedynie, że Ap. Paweł kazał o nie dbać szczególnie. Może wystarczy rozmowa przy herbatce, a może trzeba czegoś więcej? Przy każdym spotkaniu trzeba rozstrzygać od nowa.
      Po ostatniej konwencji w Andrychowie, przyznałam rację jednemu z młodych braci, który kiedyś w rozmowie podzielił się refleksją, że ta forma spotkań powinna się nieco zmienić. Jeden wykład, a pozostałe części to jakieś inne propozycje. Już słyszę głosy oburzenia i sprzeciwu, ale jest w tym rozumowaniu jakaś logika. Zapamiętałam dwa wykłady. Jeden, który mnie poruszył, a drugi … No, nieważne. I wyjechałam z uczuciem niedosytu, że z tyloma osobami nie mogłam nawet się przywitać. A nie wiem, czy właśnie rozmowa, ta wzajemna pociecha, nie jest ważniejsza od kazań zza mównicy. I niechby była wyrozumiałość, że opuszczone krzesło nie oznacza lekceważenia, ale możliwość wyboru.