I mamy mocniejszą mowę prorocką, której pilnując jako świecy w ciemnym miejscu świecącej, dobrze czynicie...

7 Tammuz 5767 - 23 czerwca 2007
Powrót do strony tytułowej

Czytanie Proroków:    Przeczytaj tekst
Brama sieni wnętrznej (Ezech. 46-48)


• Przepisy o otwarciu bramy wschodniej na czas ofiary składanej przez księcia (Ezech. 46:1-3) • Przepisy o ofiarach świątecznych i towarzyszących im ofiarach pokarmowych (Ezech. 46:3-15) • Przepisy o dziedzictwie przywódców (Ezech. 46:16-18) • Miejsca przygotowania ofiar kapłańskich i ofiar ludu (Ezech. 46:19-24) • Strumień wypływający spod progu świątyni (Ezech. 47:1-12) • Opis granic ziemi Izraela (Ezech. 47:13-20) • Podział ziemi pomiędzy dwanaście pokoleń (Ezech. 47:21-23) • • Działy pokoleń północnych od Dana do Judy (Ezech. 48:1-8) • Opis działu Pańskiego i ziemi książęcej (Ezech. 48:9-22) • Działy pokoleń południowych od Beniamina do Gada (Ezech. 48:23-29) • Opis miasta (Ezech. 48:30-35) •

Wody spod progu świątyni

Świątynia zaplanowana przez Boga dla całej ludzkości miała być jednocześnie źródłem wody. Woda jest niezbywalną częścią naszego istnienia. Stanowi ona około sześćdziesięciu procent masy ludzkiego ciała. Mimo, że cały czas nosimy przy sobie spory jej zapas, nie jesteśmy w stanie przeżyć zbyt długo ciągłego bez jego uzupełniania. Woda jest podstawą życia na ziemi. Według opisu stworzenia z wody wyłoniły się lądy, a potem w wodzie powstały pierwsze organizmy zwierzęce. W raju nie padał deszcz, ale ziemia była nawadniana parą. Z ogrodu Eden wypływała rzeka, która następnie rozdzielała się na cztery odnogi nawadniające całą ziemię. Być może również dlatego w opisach przyszłego raju (por. Obj. 22:1) pojawia się rzeka darowanego przez Boga życia.

Strumień w opisie Ezechiela wypływał spod progu po prawej stronie świątyni. Prawą, południową stroną ołtarza spływał następnie ku wschodowi, by po tysiącu łokci osiągnąć głębokość po kostki stóp proroka. Po dwóch tysiącach łokci woda sięgała mu kolan, a po trzech – biódr. Po następnym, czwartym tysiącu łokci, rzeki nie dało się już przekroczyć w bród tylko trzeba było ją przepłynąć. Cztery tysiące łokci, to około dwa kilometry. Nie ma chyba w przyrodzie takiego przykładu rzeki, by wypływając ze źródła jako niewielki strumień bez dopływów po dwóch kilometrach osiągała głębokość co najmniej dwóch metrów. Jedynym racjonalnym wytłumaczeniem tego cudu mogłyby być dodatkowe źródła wody umieszczone wzdłuż tego potoku życia. Ale czy potrzebujemy racjonalizacji Bożych cudów?

O dźwięku szofaru pod górą Synaj (2 Mojż. 19:19), który zwiastował zstąpienie Boga, również napisane jest, że im dalej, tym bardziej się rozlegał. Zgodnie z zasadami fizyki siła dźwięku maleje z kwadratem odległości. Pod górą Synaj brzmienie rogu było cudownie wzmacniane wraz z odległością od źródła dźwięku. To tak jakby ci, którzy stali bliżej, przekazywali go tym, którzy stali dalej. Dostrojenie duchowego słuchu do natężenia Bożego głosu powoduje, że stojący bliżej słyszą go nieco ciszej niż ci, którzy stoją dalej.

Zanim rzeka Bożego życia opuści święty teren kapłański* ma być już tak głęboka, że nie dało się jej przekroczyć bez umiejętności pływania. Takie ilości wody prawdy wystarczą, by nawodnić całą ziemię i uzdrowić słone wody morza śmierci. Głos Boży wzmacniany przez wybrany lud powinien nabrać takiej siły, by usłyszał go cały świat. Każdy zatem, kto słyszy to poselstwo, powinien przekazać je dalej i głośniej, tak by wody pomnażały się, a głos stawał się coraz donioślejszy.

* Teren kapłański mierzył 10 tys. na 25 tys. łokci, a świątynia stała na jego środku i mierzyła 500 na 500 łokci, czyli do najbliższej granicy terenu kapłańskiego było od świątyni 4,5 tysiąca łokci.