I mamy mocniejszą mowę prorocką, której pilnując jako świecy w ciemnym miejscu świecącej, dobrze czynicie...

6 Adar 5767 - 24 lutego 2007
Powrót do strony tytułowej

Czytanie Proroków:    Przeczytaj tekst
Ukazał mi Pan (Jer. 24-27)


• Widzenie o dobrych i złych figach (Jer. 24:1-10) • Bezskuteczna służba Jeremiasza przez 24 lata (25:1-7) • Niewola babilońska karą za nieposłuszeństwo (25:8-11) • Ukaranie Babilonu po 70 latach (25:12-14) • Kubek gniewu Bożego nad narodami (25:15-33) • Lament nad pasterzami (25:34-38) • Misja ostatniej szansy na początku panowania Jojakima (26:1-7) • Aresztowanie i sądzenie Jeremiasza (26:8-23) • Achikam ratuje proroka od śmierci (26:24) • Jarzmo jako proroctwo o poddaniu Izraela i jego pięciu sąsiadów panowaniu Nabuchodonozora i jego dwóch następców (27:1-11) • Powtórzenie proroctwa o jarzmie na początku panowania Sedekiasza (27:12-13) • Przeciwko fałszywym prorokom (27:14-18) • Proroctwo o przeniesieniu pozostałego wyposażenia świątyni do Babilonu (27:19-22) •

Poselstwo złych wieści

Od najdawniejszych czasów ulubioną metodą walki ze złymi wiadomościami było zabijanie posłańców, którzy je przynosili. Można zabić proroka, spalić jego księgi, zatkać uszy, by nie usłyszeć głosu jego naśladowców, wszystko to jednak ani trochę nie pomoże w rozwiązaniu problemów, które zwiastują rozsądne głosy ostrzeżeń.

Jeremiasz na początku panowania Jojakima stanął na dziedzińcu świątyni głosząc konieczność powrotu do źródeł Tory, by Pan pożałował swego wyroku i nie zniszczył miasta oraz jego świątyni. Zamiast okazania pokuty przywódcy jerozolimscy dołożyli jeszcze jeden grzech do swego występnego życiorysu – aresztowali proroka, chcąc go osądzić i zabić pod zarzutem bluźnierstwa przeciwko najwyższej świętości Judejczyków – świątyni Salomona. Tylko interwencja roztropnego Achikama uratowała proroka od niechybnej śmierci. Udzielił on Gamalielowej rady: Jeśli Jeremiasz jest bluźniercą, to nie minie go Boża kara, jeśli zaś jest Bożym prorokiem, to lepiej go posłuchać.

Nie pomógł jednak rozsądek Achikama. Jerozolima nie oblekła się worem, nie posypała popiołem, jak niegdyś Niniwa, by odwrócić swój los. Wręcz przeciwnie, posłańcy pięciu sąsiadów Judy przybyli do króla Jerozolimy, by spiskować przeciwko Babilonii. Jeremiasz włożył więc na szyję jarzmo i ogłosił, że resztka Izraela oraz okoliczne narody poddane będą karze przez trzy pokolenia królów z Babilonu: Nabuchodonozora, jego zięciów i ostatniego wnuka z córki Nabuchodonozora. I nic nie pomoże zabicie proroka, nie pomoże otoczenie się całymi tłumami fałszywych proroków, którzy będą głosić optymistyczne prognozy – kara Boża miała okazać się nieodwołalna.

Od wielu lat różne ruchy religijne głoszą rychły koniec obecnego porządku światowego, który zapewne runie w przerażającej ogólnoświatowej katastrofie. Ponieważ żadna z tych zapowiedzi jak dotąd się dotąd nie sprawdziła, przywódcy obecnego porządku ufnie spoglądają w przyszłość i wolą wierzyć, że powszechna bezbożność, niemoralność i niesprawiedliwość doprowadzą co najwyżej do kolejnego przesilenia, które znów jakoś uda się rozładować. Wolimy zabić proroka niż uwierzyć w złe wiadomości.

Czy są w tej sytuacji jakieś dobre wieści. Bóg przez proroka dał Jerozolimie szansę nawrócenia. Nie skorzystała. Mimo to przedstawiciele elit duchowych, uprowadzeni w niewolę za czasów Jechoniasza, mieli stać się nosicielami Bożej łaski i odnowić świątynną usługę w Jerozolimie na kolejne kilkaset lat, aż do przyjścia Jeszuy z Nazaretu. Czy i dzisiaj jest taka dobra wiadomość. Otóż tak! Choć wyrok jest już zadekretowany, to przecież powracanie do źródeł Bożej Tory zapewni ochronę wszystkim ufającym w Bogu. Bóg obrócił już łaskawe oko na tych, którzy wyjdą z Babilonu światowego zamieszania, jako nosiciele Bożej łaski. Znów rozlegnie się potężny głos nawołujący do opuszczenia grzesznego porządku tego świata. Trzeba tylko czuwać i w odpowiednim momencie odpowiedzieć pozytywnym działaniem. Jeśli będziemy pilnie strzegli świecy Słowa, to z pewnością nie przegapimy tego dziejowego błogosławieństwa.