I mamy mocniejszą mowę prorocką, której pilnując jako świecy w ciemnym miejscu świecącej, dobrze czynicie...

4 Kislew 5767 - 25 listopada 2006
Powrót do strony tytułowej

Czytanie Proroków:    Przeczytaj tekst
Biada Arielowi (Izaj. 29-35)


• Proroctwo przeciwko Arielowi, miastu Dawida (Izaj. 29:1-10) • Tajemnica widzenia (29:11-14) • Proroctwo przeciwko przewrotnym (29:15-16) • Nadzieja naprawy domu Jakubowego (29:17-24) • Proroctwo przeciwko zwracającym się o pomoc do Egiptu (30:1-7) • Świadectwo przeciwko buntowniczemu narodowi (30:8-17) • Łaska Boża dla Syjonu (30:18-26) • Gniew Boży nad Asyrią (30:27-33) • Proroctwo przeciwko przymierzu z Egiptem (31:1-3) • Ochrona Syjonu przed Asyrią (31:4-9) • Panowanie sprawiedliwego króla (32:1-5) • Przeciwko głupocie i bezbożności (32:6-8) • Przeciwko beztroskim kobietom (32:9-14) • Wylanie ducha Bożego (32:15-20) • Ratunek w Bogu (33:1-6) • Przestraszenie grzeszników z Syjonu (33:7-16) • Przywrócenie panowania Boga na Syjonie (33:17-24) • Przykładne karanie Edomu (34:1-17) • Wybawienie Izraela i przyprowadzenie odkupionych na Syjon (35:1-10) •

W czasach prorokowania Izajasza całemu regionowi zagraża drapieżna potęga Asyrii. Izrael, podobnie jak wiele innych narodów, próbuje szukać oparcia wśród naturalnych wrogów Asyrii, z których najważniejszym był Egipt. Prorok przestrzega lud Boży, by nie szukali pomocy u ludzi, ale u Boga, który zniszczy kiedyś zarówno Egipt jak i Asyrię. Warunkiem takiej ufności w Bogu jest jednak nawrócenie i życie w sprawiedliwości. Dopiero do takiego Syjonu powróci Bóg i ustanowi ze swojego wzgórza królestwo dla wszystkich narodów.

Duch twardego snu

„Każde objawienie jest dla was jakby słowami zapieczętowanej księgi. Daje się ją temu, który umie czytać, mówiąc: «Czytaj ją, prosimy». On zaś odpowiada: «Nie mogę, bo ona jest zapieczętowana»” (Izaj. 29:11)

Bóg nigdy nie szczędził ludziom objawień. Na tyle, na ile było nam to potrzebne, posyłał ludzi i znaki, byśmy wiedzieli, jakie są Jego zamierzenia. Troszczył się przy tym nie tylko o swój lud – o tych, którzy Mu ufają – ale także o tych, którzy o Nim nigdy nie słyszeli. I tak Niniwici otrzymali przez proroka Jonasza informację o tym, że Bóg ukarze ich miasto. Poselstwo proroka uratowało miasto od zagłady. Ale tylko dlatego, że mieszkańcy Niniwy posłuchali proroka, zrozumieli i uznali słuszność głoszonego przez niego słowa.

Czy Boże posłannictwo trudne jest do zrozumienia? Właściwie można je streścić w kilku zdaniach. 1. Bóg istnieje. 2. To On jest naszym Stworzycielem jak i Twórcą wewnętrznego moralnego i intelektualnego porządku człowieka. 3. Dał nam swoje Pismo, abyśmy mogli zapoznać się z Jego oczekiwaniami. 4. Posłał swego Syna, by nas uratował od wyniszczającego działania grzechu. 5. Zamierza ustanowić swe sprawiedliwe i wieczne Królestwo, które zaprowadzi Boży porządek w niebie i na ziemi.

Oczywiście można spierać się o różne szczegóły, ale w niczym nie powinno to przesłaniać głównej linii Bożego zamierzenia względem ludzi. Niezależnie od tego, czy zrozumiemy, że Bóg sądzi ludzi teraz, czy będzie ich sądził w przyszłości, czy pośle ich za karę do piekła czy na wieczną zagładę, i tak można już dzisiaj Mu ufać i starać się żyć wiarą w Jezusa i wedle Bożych zaleceń wyczytanych z Biblii. To naprawdę nie jest intelektualnie skomplikowane!

A mimo to my, ludzie trzeciego tysiąclecia, zachowujemy się czasami, jakbyśmy byli ogarnięci „duchem twardego snu” (Izaj. 29:19). Taki „twardy sen” (TaRDeMaH), jakby znieczulenie, zesłał Bóg na Adama, gdy miał stworzyć z jego boku Ewę (1 Mojż. 2:21). Również Abram zasnął „twardym snem”, by otrzymać widzenie przyszłości (1 Mojż. 15:12). Ale w takim też „twardym śnie” pogrążony był obóz Saula, gdy wybrał się do niego Dawid z Abiszajem, który pewnie zabiłby izraelskiego króla, gdyby Dawid go nie powstrzymał (1 Sam. 26:12). Zdaje się, że to właśnie owa ostatnia historia najlepiej opisuje współczesne czasy oraz „twardy sen” znieczulenia, w jaki zapadł współczesny świat. Symboliczny Dawid przybył do obozu Saula pogrążonego we śnie. I choć jest dotyczące tego „widzenie”, ludzie znieczuleni zachowują się tak, jakby księga była zapieczętowana. Inni znów wołają: „Nie umiem tego przeczytać”?

Czy całą odpowiedzialność za taki stan naszych chrześcijańskich społeczeństw możemy zrzucić na Boga, bo to On przecież miał napełnić ludzi duchem „twardego snu”? Zdaje się, że są też i w nas przyczyny, dla których Pan tak czyni. Przyczyną „twardego snu” (mogło tak też być w obozie Saula) może być upojenie winem (Izaj. 29:9). Są poglądy, emocje, zachowania, które odurzają hołdujących im ludzi, odbierają im trzeźwość sądu i zdrowy rozsądek. Inna przyczyna, to zbliżanie się do Boga tylko ustami (Izaj. 29:13). Apostoł Jakub pisze, że kto słucha Bożego Słowa, ale go nie czyni, oszukuje samego siebie (Jak 1:22). Zapada w sen, który uniemożliwia mu zrozumienie widzenia.

Prorok nie przedstawił w tym fragmencie pozytywnego wariantu – człowieka, który bierze do ręki nie zapieczętowaną księgę i umie ją czytać. Ale przecież taki pozytywny wariant jest możliwy. A jeśli tak, to sprzyjać mu będą stany przeciwstawne do przyczyn „twardego snu” – trzeźwość i czynienie tego, co uznaje się za dobre. Wymagania tyle proste do zrozumienia, co trudne do wykonania! I warto się starać, by je spełnić.