Każdy uczony w Piśmie, wyćwiczony w królestwie niebieskiem... wydobywa ze swego skarbu nowe i stare rzeczy.

24 Ijjar 5767 - 12 maja 2007
Powrót do strony tytułowej



Czytanie Ewangelii:    Przeczytaj tekst
Po miastach (Łuk. 8)
Dał im moc (Łuk. 9)


• Kobiety, które usługiwały Jezusowi (8:1-3) • Podobieństwo o czworakiej glebie i wyjaśnienie jej (8:4-15) • O świecy (8:16-18) • Prawdziwa rodzina (8:19-21) • Uciszenie burzy (8:22-25) • Kolejne uzdrowienia i wskrzeszenie córki Jaira (8:26-56) •

Dwie warstwy piękna słów Jezusa...

Myślą komentującego jest, że uzdrowienie niewiast od złych duchów niekoniecznie musi się wiązać z oddaleniem od nich istot niematerialnych, silnie połączonych przed uwolnieniem z ich psychiką, umysłem, ciałem... Jedno z proroctw w starym, pięknym tłumaczeniu Biblii Gdańskiej mówi o „siedmiorgu oczu przepatrujących ziemię”. Może podobnie jak i ziemię umysł, wnętrze, ciało człowieka błogosławi siedem zasad, siedem sił, siedem żywiołów - które kiedy są zablokowane albo naznaczone złymi nawykami codziennego życia lub błędami w myśleniu - zmieniają się w demony, niszczące zdrowie psychiczne i fizyczne... Wobec czego wygnanie demonów byłoby jednoznaczne z takim silnym wpływem Wielkiego Lekarza - terapeuty, Jezusa, który przez swoje słowa, moc w nim ukrytą eliminowałby te bariery, nie pozwalające zdrowo żyć i odczuwać.

W kontekście dalej przytoczonej przypowieści o czworakiej glebie trzeba stwierdzić, że cierpienie przygotowuje glebę serca na przyjęcie Słowa, choć nie zawsze uwolnienie od bólu i choroby powoduje przynoszenie plonu trzydziestokrotnego, sześćdziesięciokrotnego czy stukrotnego. W przypadku niewiast, opisanych w początkach rozdziału, tak się stało, ale na przykład z grona dziesięciu trędowatych tylko jeden przyniósł owoc wdzięczności swojemu uzdrowicielowi.

Zastanawia czytelnika zróżnicowanie plonu, przynoszonego przez ziarno. Zdaje się, że pokazuje ono różnicę w rezultatach pracy, ale wcale nie zaniedbania w niej - raczej tę rzecz obrazują słowa, że „gwiazda od gwiazdy różni się w jasności”...

Przypowieści (podobieństwa) Jezusa mają co najmniej dwie warstwy piękna - tę, którą dostrzegali ubodzy rolnicy, biedni, wykonujący za skąpe wynagrodzenie swe zajęcia. A mówił w tych opowieściach o dniu ich codziennym, o pracy, o zjawiskach w przyrodzie i otoczeniu, domostwie, polu, zagrodzie. Mówił również Jezus o gospodarowaniu pieniądzem, którego nieodmiennie potrzebują biedni i bogaci. Na pewno umiał wielki Nauczyciel czynić to z wdziękiem, potrafił budować napięcie w słuchaczach i finalizować rozwiązującą je pointą, znał prawa, rządzące pięknym, wdzięcznym mówieniem. Ale to tylko zewnętrzne, zmysłowe piękno jego nauczania. Swoich uczniów zaznajamiał ze znaczeniem swoich opowieści, z duchową treścią, ukrytą w pięknych swoją prostotą i odniesieniami do Starego Testamentu słowach, którego proroctwa w swoim obrazowaniu również nie unikały tematów życia codziennego.

Mając tylko przekaz pisemny mało wiemy o tym zmysłowym pięknie nauczania Jezusa. To chyba dobrze, że ewangelie są pisane powściągliwym językiem, nie próbującym „mądrością mowy”, pozorem zachwycić czytelnika, ale przekazują głębię nauczania, duchowość, a nie „medialne” atrakcje, jak to się robi dzisiaj w prasie i telewizji...

Wśród ferworu publicznych wystąpień Jezusa dochodzi go wiadomość o przybyciu wątpiących (jak wiemy skądinąd) braci wraz z matką. Inne ewangelie łączą to wydarzenie z posądzaniem Jezusa o utratę rozumu, któremu być może pod wpływem rodzeństwa Jezusa uległa również i Maria. Tak więc powody tak powściągliwie uprzejmych albo wręcz napominających słów są dwa - intensywność zajęć Jezusa i postawa samych krewnych wobec Mesjasza.

Do cudownego uciszenia burzy chcemy się odnieść słowami jednej z pieśni ze śpiewnika „Pieśni Brzasku Tysiąclecia”:

Na morzu razu jednego
płynęła łódź sobie.
Jej żagle z płótna białego,
lud w niej siedział sobie.
Wtem burza naraz powstała
miotając wałami
i łódź na morzu została
pokryta falami.

Z przestraszonych będących w niej
jeden spokojnie spał.
Był to Pan i Mistrz rzeszy tej.
Wtem głos się słyszeć dał:
„Ach, ratuj, Panie, giniemy!”
On wstał i rzekł słowo.
Burza ustała. Widzimy,
że więcej nie wiało.

Czytamy dalej tekst ewangelii...

Zachowanie opętanego z dalszej części treści 8 rozdziału wskazywałoby na osobowość złych duchów. Chociaż komentujący nie umie tego zjawiska dialogu demonów z Jezusem wytłumaczyć - nie zniechęca go to w myśleniu o demonach jako żywiole lub blokadzie zdrowia i psychiki (co jednakowoż kiedyś w konfrontacji z prawdą może okazać się sądem nieprawdziwym)... W każdym razie skutek działania tych sił lub istot jest przerażający.

Potem następuje opis uzdrowienia niewiasty, dotykającej się szaty Jezusa i wskrzeszenia córki Jaira.

Niech refleksja z wiersza 10. („A On im rzekł: Wam dane jest poznać tajemnice Królestwa Bożego, ale innym podaje się je w podobieństwach, aby patrząc nie widzieli, a słuchając nie rozumieli”) o tym, że słowa Jezusa mają dwie warstwy piękna pobudzi nas także w życiu codziennym, w ziemskich zajęciach a nawet sztuce i literaturze do szukania głębi, cieszenia się pięknem przede wszystkim w jego ukrytej, wewnętrznej warstwie...

• Misja apostołów (9:1-6) • Niepokój Heroda (9:7-9) • Nakarmienie pięciu tysięcy (9:10-17) • Wyznanie Piotra o Jezusie (9:18-20) • Zapowiedź śmierci i zmartwychwstania (9:21-22) • Wzięcie na siebie krzyża, naśladowanie Jezusa (9:23-27) • Przemienienie Jezusa (9:28-36) • Uzdrowienie epileptyka (9:37-42) • Druga zapowiedź śmierci (9:43-45) • O prawdziwej wielkości (9:46-48) • Tolerancja Jezusa (9:49-50) • Niegościnni Samarytanie (9:51-56) • Potrzeba wyrzeczeń (9:57-62) •

Wdzięczność za dwanaście bram

Komentujący proponuje czytelnikom dziewiątego rozdziału ewangelii Łukasza zachwyt liczbą dwanaście...

Jeśli uważnie policzyć, to wychodzi z prostego obliczenia, że człowiek - jego umysł i ciało kontaktuje się ze światem zewnętrznym dwunastoma otworami, dwunastoma bramami - zupełnie tak samo jak mur Nowego Jeruzalem ciało człowieka ma dwanaście wejść. Proponuję by uczynić liczbę dwanaście w naszym życiu symbolem wdzięczności za ciało, które dobrze wielu ludziom służy przez wiele lat pięcioma otworami i za umysł, który siedmioma otworami w głowie odbiera zmysłowe piękno otaczającego nas świata. Może właśnie liczba apostołów nawiązuje do tego o czym piszemy...

W każdym razie mądre używanie naszych bram może się przyczynić - jak misja dwunastu apostołów do wyganiania i mocy nad demonami - tak w naszym przypadku do sprawowania władzy nad naszym ciałem i duchem, do oczyszczenia się z wpływu złych uczuć, namiętności, nieprawych myśli. Cieszmy się z postępu pracy nad kontrolowaniem i uspakajaniem naszego ciała i ducha - lecz najbardziej radujmy się, że nasze imiona zapisane są w niebie. Liczba dwanaście pięknie pojawi się również przy historii z cudownym rozmnożeniem chleba - dwanaście koszów ułomków to nasza wielka wdzięczność za ciche, pokorne, spokojne pielgrzymowanie do Królestwa Chrystusowego i Bożego...

Kiedy komentujący czyta słowa Heroda o ściętym Janie Chrzcicielu - to modli się, by jego społeczność wyznaniowa wypełniała misję Jana ze ściętą głową - uwolnioną od chęci zmiany istniejącego porządku rzeczy - raczej przyjmując w pokorze swoje ścięcie i pozbawienie w ten sposób świeckiej mądrości i wyniosłości i wpływu na szalejące wokół żywioły. Swoją pokorą i trwaniem w cichości przed obliczem Pańskim - ze ściętymi głowami - dawajmy świadectwo o prawdzie i cnocie...

Prawda o wybraniu Jezusa, o tym że jest Synem Bożym i Mesjaszem zaraz jest uzupełniona wieścią o konieczności jego odrzucenia, męczeńskiej śmierci i o wskrzeszeniu dnia trzeciego.

Chęć łatwego i przebojowego życia to nie postawa, którą zaleca Pan. Każdemu wierzącemu - oddanemu całym sercem Bogu - życie, okoliczności wkrótce nagotują krzyż - może w porównaniu z tym Jezusowym będzie dawał mu mniej bólu i hańby - ale będzie to trudność, z którą trzeba iść przez życie...

Olśnienie jakie przeżyli apostołowie na górze przemienienia kojarzy się piszącemu komentarz z chwilami nad Słowem Bożym - kiedy w małym gronie ludzi wierzących, przy otwartym Piśmie Świętym otwierają się również serca i umysły - otwiera się niebo i słychać głos Boży: „Ten jest Syn mój wybrany, tego słuchajcie.”

I oto znowu Jezus przynosi ulgę bardzo cierpiącemu człowiekowi - jakżeż żywo dzielimy radość i wdzięczność ojca, który z powrotem otrzymuje w pełni świadomego i zdrowego syna.

Pokora dziecka, tolerancja Jezusa dla innych uzdrowicieli, wyganiających demony w jego imieniu, przebaczenie niegościnności a w końcu potrzeba opuszczenia domostw i rodziny dla Jezusa to kolejne nauki Naszego Pana, kończące nasze czytanie.

Na koniec naszego czytania - napełnijmy się wdzięcznością i zachwytem nad tym, jak misternie jesteśmy uczynieni - możemy czytać swoimi oczami historie o Jezusie, jego słowa, opowiadania o jego czynach, a swoim sercem możemy odczuwać pokój i radość z tej pięknej wesołej nowiny o zbawieniu...