Każdy uczony w Piśmie, wyćwiczony w królestwie niebieskiem... wydobywa ze swego skarbu nowe i stare rzeczy.

12 Nisan 5767 - 31 marca 2007
Powrót do strony tytułowej



Czytanie Ewangelii:    Przeczytaj tekst
Przedniejsi kapłani (Mar. 15-16)


• Jezus przed Piłatem (15:1-15) • Udręczenie, ukrzyżowanie i śmierć Jezusa (15:21-41) • Pogrzeb Jezusa (15:42-47) • Zmartwychwstanie Jezusa (16:1-8) •

Jezusa oskarżają, cała litania zarzutów, uzasadnionych win... Skąd my to znamy? Czyż i nam czasami nie zdarza się w życiu moment, kiedy nasze myśli lub otoczenie obarcza nas bezustanną krytyką, ciągłym oskarżeniem? Popatrzmy na Jezusa i bierzmy z niego przykład! Nie broni się, ale odnajduje się w ciszy, milczeniu...

Czyż i my wobec szatańskich oskarżeń, jakie nas gnębią, nie powinniśmy zamilknąć, nie szukać argumentów dla obrony, ale zamknąć się w ciszy, spokoju... Tę ciszę może nam dać modlitwa, fragment z Pisma Świętego, rozmowa z przyjacielem lub czasami pomocna... farmakologia. Nie wstydźmy się pomóc sobie tym dostępnym źródłem pomocy, jeżeli spacer po parku nie uspakaja, a uzdrawiający sen nie chce na żaden sposób nas uleczyć i ogarnąć swoimi niosącymi bezpieczeństwo objęciami...

Nie szukajmy argumentów obrony przed szatańskimi oskarżeniami, ale trwajmy spokojnie w swoim poświęceniu, bo po piątkowym dramacie wzejdzie niedzielne słońce.

Tłum kipi nienawiścią, namiętnością podsycaną przez kapłanów, Piłat próbuje podjąć decyzję sprawiedliwą ze swojej pozycji rozważnego, roztropnego człowieka i decyzję mądrą, zgodną z interesem urzędu, godności którą reprezentuje. Jezus milczy - nie pomaga rzymskiemu dostojnikowi wydać właściwego wyroku. A on w symbolicznym geście obmycia rąk składa odpowiedzialność za swoje decyzje na lud i skazuje niewinnego według siebie Człowieka na ubiczowanie i ukrzyżowanie...

Teraz przychodzi dalsza część Jezusowego udręczenia i męki - drwina i szyderstwo.

Czyż i my jego nie doświadczamy? Czuły i opiekuńczy mąż wcześniej czy później usłyszy zgryźliwe - „pantoflarz”, choleryk, ciężko pracujący na utrzymanie rodziny to „nieczuły popędliwiec”, „zapycha jak mały traktorek”, niepełnosprawny to „zbędny bagaż”, a kobieta to jak zdaje się chcą niecałkiem celne tłumaczenia Biblii - „podlejsze (albo mdlejsze) naczynie”...

Jak Jezus, nie dajmy się poruszyć kpinom - wszak czeka nas niedzielny ranek, kiedy w naszym zborze usłyszymy słowa powagi, dobroci, miłosierdzia, łaski, płynące wprost z Bożych ust - z Pisma Świętego... Bo niedzielny ranek to dla nas jak i dla Jezusa wyzwolenie - niech tą radością zmartwychwstania będą nasze spotkania przy Słowie w każdym czasie, którym Bóg nam pobłogosławi...

Teraz następują najdramatyczniejsze, najważniejsze momenty w historii Zbawienia - Jezus jest ukrzyżowany. Pięknie możemy uczcić czas męki Jezusa. Codziennie o tej porze wykonujemy swoje zawodowe lub domowe obowiązki - to jest między godziną dziewiątą rano a trzecią po południu. Proszę, ofiarujmy tę pracę jako własne umieranie dla Jezusa, niezależnie jak pracujemy - czy jako gospodynie w domu, czy jako ludzie interesu czy pracownicy fizyczni, nauczyciele czy lekarze, czy może jako spokojni emeryci i renciści płacimy w tym czasie rachunki albo sprzątamy nasze domostwa lub robimy zakupy. A filiżanka czarnej kawy w południe niech na zawsze stanie się pamiątką zalegającej w tym czasie nad Jerozolimą ciemności...

Niech Golgota w piękny symboliczny oraz rzeczywisty sposób stanie się centrum naszej doczesności i wieczności - jak jest nią dla dnia słoneczne południe...

Śmierć i pogrzeb Jezusa kończą 15 rozdział, zaś całą Ewangelię zamyka krótkie optymistyczne opowiadanie o niedzielnym ranku, o pustym grobie, o niewiastach i o młodzieńcu, mówiącym dziwne rzeczy. Według wielu wiarygodnych komentarzy tekst rozdziału 16 od wersetu 9 do 20 jest dodany i nie znajduje się w poważanych przez tłumaczy manuskryptach.