Każdy uczony w Piśmie, wyćwiczony w królestwie niebieskiem... wydobywa ze swego skarbu nowe i stare rzeczy.

1 Szewat 5767 - 20 stycznia 2007
Powrót do strony tytułowej



Czytanie Ewangelii:    Przeczytaj tekst
Wyszedłszy z kościoła (Mat. 24-25)


• Jezus zapowiada zburzenie świątyni w Jerozolimie (24:1-2) • Wielkie proroctwo Pana Jezusa (24:3-28) • O końcu świata (24:29-31) • Wezwanie do czujności (24:32-44) • Przypowieść o wiernym i roztropnym słudze (24:45-51) • O dziesięciu pannach (25:1-13) • O talentach (25:14-30) • O owcach i kozłach (25:31-46) •

I ja dzisiaj, jak uczniowie Pana zabudowania światyni, chcę Jezusowi pokazać cuda współczesnej techniki, osiągnięcia ludzkiej myśli. Mówię Jezusowi - jak piękna jest sztuka stworzona przez człowieka - malarstwo, muzyka, literatura - jak bardzo technika ułatwia życie człowiekowi, czyni je bezpieczniejszym, wygodnym. Mistrz przyjmuje mój zachwyt dokonaniami człowieka z wyrozumieniem, ale i cierpliwie tłumaczy coś, czego nie umiem zrozumieć - „to wszystko minie”...

Skoro to wszystko ma minąć, przychodzę do Mistrza w modlitwie, z otwartą Biblią, siadam u Jego stóp i spoglądając z góry Oliwnej na całe swoje życie, pytam - skoro to wszystko ma przeminąć, co w moim życiu jest najważniejsze, jaki jest znak pokazujący mi co w moim istnieniu jest ważne, co mam wybrać, co robić, jak żyć...

Jezus odpowiada mi: Bacz, by ktoś Cię nie zwiódł. Wiele spraw wokół Ciebie będzie Cię przekonywać - jesteśmy najważniejsze. I wielu ludzi wokół Ciebie będzie zwiedzionych przez nie. W życiu wokół - ponieważ jesteś uwrażliwiony przez Ducha, którego Bóg Ci dał - będziesz w tym złym świecie przede wszystkim spostrzegał cierpienie, ból i boleść, zło. Najpierw będziesz biernym obserwatorem zła wokół - i już to będzie Cię bolało. Ale przygotuj się na większe cierpienie i boleść - będą Cię osobiście spotykać problemy, będzie Cię spotykać nieżyczliwość ludzi, trudności dnia codziennego, może fizyczne cierpienie spowodowane cielesną chorobą, a może nawet prześladowanie związane z wyznawanymi przez Ciebie ideałami.

Trudności życia mogą się wzmóc - w związku z tym niektóre przyjaźnie, znajomości a nawet serdeczne więzi, z którymi teraz jest Ci tak dobrze - mogą minąć. I znowu mogą powstać złudne nadzieje i fałszywe twierdzenia i poglądy wokół Ciebie, a nawet w Tobie. Piękne rzeczy wokół Ciebie - takie jak miłość kochającej osoby, przyjaźń, zdrowie - mogą przeminąć wraz z odejściem lub śmiercią bliskiego Ci człowieka bądź nadejściem fizycznej dolegliwości i nie bądź tym zaskoczony. Ale jeśli Ty wytrwasz do końca, będziesz zbawiony...

Gdy ujrzysz wokół siebie - tam gdzie kultywujesz swoją pobożność, na miejscu świętym, w swojej społeczności wyznaniowej, zborze, kościele ogromne zło, pustoszące Twojego ducha, Twoje serce i umysł - uciekaj. Tym złem może być niszcząca umysł, błędna doktryna, niszcząca nieszczerością i obłudą obyczajowość, organizacja społecznego funkcjonowania, ograniczająca wolność odczuwania, myślenia i działania.

Całym sercem módl się, by Twoje uciekanie, Twoje poszukiwanie swojego miejsca nie odbywało się wtedy, gdy wychowujesz małe lub większe dzieci. Albo wtedy, gdy jesteś już stary (zima, sabat). W tych okolicznościach potrzebna jest stabilizacja, spokój, która w ciszy kładzie fundament pobożności w Twoich podopiecznych lub w cichości zbiera spokojne owoce Twojego życia. Starcza niesprawność (zima, sabat) ma ograniczony czas, więc nie bój się, inaczej wiązałoby się to ze zbyt wielkim cierpieniem...

Gdyby ktoś Cię przekonywał - tylko w Twoich ziemskich zajęciach jest sens życia, albo tylko w pracy duchowej, w czytaniu Biblii - nie daj się zwieść. Pamiętaj o właściwych proporcjach w Twoim życiu - o Twoich bliskich - dzieciach, rodzeństwie, rodzicach i dziadkach, o życiu rodzinnym - i o duchowym, i fizycznym odpoczynku i zdrowiu...

Gdyby więc Cię przekonywano, że tylko praca albo działalność ewangeliczna jest ważna - pamiętaj, że życie jest jak widnokrąg, który przemierza błyskawica albo słoneczna jasność - tu musi być i miejsce na zarabianie pieniędzy, na pobożność jak i relaks i życie rodzinne. Życiem Twoim rządzą określone prawa, tak jak wiadome jest, że padlina przyciągnie drapieżne ptactwo czyli sępy...

Doświadczenie życiowe zmieni Twój sposób odczuwania i myślenia, zrozumiesz, że zasady ewangelii i prawa Mojżeszowego nie działają wprost, że trzeba je odczytywać biorąc pod uwagę złożoność otaczajacej Ciebie rzeczywistości, że mimo tego, iż prawo Boże i Słowo Boże działa na zasadzie czerni i bieli, osądzenie albo tylko nawet ocenienie człowieka, którego życie składa się z różnych odcieni szarości jest dla Ciebie w tym życiu rzeczą trudną albo wręcz niewykonalną. Gdy zrozumiesz to, wtedy zaczniesz właśnie widzieć Syna Człowieczego na obłokach przychodzącego, z wielką mocą w Twoim życiu...

Nawet jeśli w Tobie nadzieja się pięknie zazieleni, jeśli wiele zrozumiesz z tego, co Ci mówię i co czytasz w Biblii - czuwaj, byś czegoś nie przeoczył, nie zlekceważył - byś nie pozostał w swoim zapracowaniu na polu lub we młynie, bądź w bierności i odpoczynku na łożu - nie zabrany. Czuwaj - jeszcze raz czuwaj i módl się.

Nie zaniedbuj się w pracy, ale karm ludzi wokół Ciebie pokrzepiającym ich pożywieniem - nie upijaj się lekką rozrywką bądź namętnością, ale czuwaj i działaj, pracuj...

Nie bądź nieroztropną panną z mojej przypowieści albo złym i leniwym sługą. Staraj się być owcą, a nie kozłem... (I tu koniec słów Mistrza)

Drogi Czytelniku naszej strony internetowej!

Proszę, dzisiaj czytaj dzieje świata przepowiedziane przez Pana Jezusa w jego ostatnim proroctwie tak jak by opisywało ono Twoje życie. Możesz zrobić to razem ze słowami powyższego komentarza, włożonego w usta Mistrza z Nazaretu. Być może za rok uda się odnieść w słowach komentującego do tego co się wydarzyło w historii i co dzieje się teraz wokół nas.

Wielkie proroctwo Pana Jezusa i tajemnicze przypowieści o pannach, talentach i wiernym i roztropnym słudze odkładamy na rok....