Każdy uczony w Piśmie, wyćwiczony w królestwie niebieskiem... wydobywa ze swego skarbu nowe i stare rzeczy.


Powrót do strony tytułowej



Tekst wg Biblii Warszawskiej:    Przeczytaj wprowadzenie
Gdy się przybliżyli do Jeruzalemu (Mat. 21-22)


21,1 A gdy się przybliżyli do Jerozolimy i przyszli do Betfage, na Górze Oliwnej, wtedy Jezus posłał dwóch uczniów,
2 Mówiąc im: Idźcie do wioski, która jest przed wami, a wnet znajdziecie oślicę uwiązaną i oślę z nią; odwiążcie i przywiedźcie mi je.
3 A jeśliby wam kto coś rzekł, powiedzcie: Pan ich potrzebuje, a on zaraz puści je.
4 A to się stało, aby się spełniło, co powiedziano przez proroka, mówiącego:
5 Powiedzcie córce syjońskiej: Oto Król twój przychodzi do ciebie łagodny i jedzie na ośle, źrebięciu oślicy podjarzemnej.
6 Poszli więc uczniowie i uczynili, jak im rozkazał Jezus,
7 Przywiedli oślicę i źrebię i włożyli na nie szaty, i posadzili go na nich.
8 A wielki tłum ludu rozpościerał swe szaty na drodze, inni zaś obcinali gałązki z drzew i słali na drodze.
9 A rzesze, które go poprzedzały i które za nim podążały, wołały, mówiąc: Hosanna Synowi Dawidowemu! Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pańskim. Hosanna na wysokościach!
10 A gdy wjechał do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto, mówiąc: Któż to jest?
11 Rzesze zaś mówiły: To jest prorok Jezus, ten z Nazaretu Galilejskiego.
12 I wszedł Jezus do świątyni, i wyrzucił wszystkich, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni, a stoły wekslarzy i stragany handlarzy gołębiami powywracał.
13 I rzekł im; Napisano: Dom mój będzie nazwany domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców.
14 I przystąpili do niego ślepi i chromi w świątyni, a On ich uzdrowił.
15 Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie, widząc cuda, które czynił, i dzieci, które wołały w świątyni i mówiły: Hosanna Synowi Dawidowemu, oburzyli się
16 I rzekli mu: Czy słyszysz, co one mówią? A Jezus mówi do nich: Tak jest; czy nigdy nie czytaliście: Z ust niemowląt i ssących zgotowałeś sobie chwałę?
17 I opuściwszy ich, wyszedł z miasta do Betanii i tam zanocował.
18 A rano, wracając do miasta, łaknął.
19 I ujrzawszy przy drodze jedno drzewo figowe zbliżył się do niego, ale nie znalazł na nim nic oprócz samych liści. I rzecze do niego: Niechaj się już nigdy z ciebie owoc nie rodzi na wieki. I uschło zaraz figowe drzewo.
20 I ujrzawszy to uczniowie, zdumiewali się i mówili: Jakże prędko uschło figowe drzewo!
21 A Jezus, odpowiadając, rzekł im: Zaprawdę powiadam wam, jeślibyście mieli wiarę i nie wątpili, nie tylko to, co się stało z drzewem figowym, uczynicie, ale gdybyście i tej górze rzekli: Wznieś się i rzuć do morza, stanie się tak.
22 I wszystko, o cokolwiek byście prosili w modlitwie z wiarą, otrzymacie.
23 A gdy On przyszedł do świątyni, przystąpili do niego, gdy nauczał, arcykapłani i starsi ludu, mówiąc: Jaką mocą to czynisz i kto ci dał tę moc?
24 A Jezus, odpowiadając, rzekł im: Zapytam i Ja was o jedną rzecz; jeśli mi na nią odpowiecie, i Ja wam powiem, jaką mocą to czynię:
25 Skąd był chrzest Jana? Z nieba czy z ludzi? A oni rozważali to sami w sobie, mówiąc: Jeśli powiemy, że z nieba, rzeknie nam: Czemu więc nie uwierzyliście mu?
26 Jeśli zaś powiemy: Z ludzi, boimy się ludu, albowiem wszyscy mają Jana za proroka.
27 I odpowiadając Jezusowi, rzekli: Nie wiemy. Rzekł i On do nich; To i Ja wam nie powiem, jaką mocą to czynię.
28 A jak się wam wydaje? Pewien człowiek miał dwóch synów. Przystępując do pierwszego, rzekł: Synu, idź, pracuj dziś w winnicy.
29 A on, odpowiadając, rzekł: Tak jest, panie! Ale nie poszedł.
30 I przystępując do drugiego, powiedział tak samo. A on, odpowiadając, rzekł: Nie chcę, ale potem zastanowił się i poszedł.
31 Który z tych dwóch wypełnił wolę ojcowską? Mówią: Ten drugi. Rzecze im Jezus: Zaprawdę powiadam wam, że celnicy i wszetecznice wyprzedzają was do Królestwa Bożego.
32 Albowiem przyszedł Jan do was ze zwiastowaniem sprawiedliwości, ale nie uwierzyliście mu, natomiast celnicy i wszetecznice uwierzyli mu; a wy, chociaż to widzieliście, nie odczuliście potem skruchy, aby mu uwierzyć.
33 Innego podobieństwa wysłuchajcie: Był pewien gospodarz, który zasadził winnicę, ogrodził ją płotem, wkopał w nią prasę i zbudował wieżę, i wydzierżawił ją wieśniakom, i odjechał.
34 A gdy nastał czas winobrania, posłał sługi swoje do wieśniaków, aby odebrali jego owoce.
35 Ale wieśniacy pojmali sługi jego; jednego zbili, drugiego zabili, a trzeciego ukamienowali.
36 Znowu posłał inne sługi w większej liczbie niż za pierwszym razem, ale im uczynili to samo.
37 A w końcu posłał do nich syna swego, mówiąc: Uszanują syna mego.
38 Ale gdy wieśniacy ujrzeli syna, mówili między sobą: To jest dziedzic; nuże, zabijmy go, a posiądziemy dziedzictwo jego.
39 I pochwycili go, wyrzucili poza winnicę i zabili.
40 Gdy więc przyjdzie pan winnicy, co uczyni owym wieśniakom?
41 Mówią mu: Wytraci sromotnie tych złoczyńców, a winnicę wydzierżawi innym wieśniakom, którzy mu we właściwym czasie będą oddawać owoce.
42 Rzecze im Jezus: Czy nie czytaliście nigdy w Pismach: Kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się kamieniem węgielnym; Pan to sprawił i to jest cudowne w oczach naszych?
43 Dlatego powiadam wam, że Królestwo Boże zostanie wam zabrane, a dane narodowi, który będzie wydawał jego owoce.
44 I kto by upadł na ten kamień, roztrzaska się, a na kogo by on upadł, zmiażdży go.
45 A gdy arcykapłani i faryzeusze wysłuchali jego podobieństw, zrozumieli, że o nich mówi.
46 I usiłowali go pojmać, ale bali się ludu, gdyż miał go za proroka.

22,1 A Jezus odpowiadając, mówił do nich znowu w podobieństwach tymi słowy:
2 Podobne jest Królestwo Niebios do pewnego króla, który sprawił wesele swemu synowi.
3 I posłał swe sługi, aby wezwali zaproszonych na wesele, ale ci nie chcieli przyjść.
4 Znowu posłał inne sługi, mówiąc: Powiedzcie zaproszonym: Oto ucztę moją przygotowałem, woły moje i bydło tuczne pobito, i wszystko jest gotowe, pójdźcie na wesele.
5 Ale oni, nie dbając o to, odeszli, jeden do własnej roli, drugi do swego handlu.
6 A pozostali, pochwyciwszy jego sługi, znieważyli i pozabijali ich.
7 I rozgniewał się król, a wysławszy swe wojska, wytracił owych morderców i miasto ich spalił.
8 Wtedy rzecze sługom swoim: Wesele wprawdzie jest gotowe, ale zaproszeni nie byli godni.
9 Idźcie przeto na rozstajne drogi, a kogokolwiek spotkacie, zaproście na wesele.
10 Słudzy ci wyszli na drogi, sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych, i sala weselna zapełniła się gośćmi.
11 A gdy wszedł król, aby przypatrzeć się gościom, ujrzał tam człowieka nie odzianego w szatę weselną.
12 I rzecze do niego: Przyjacielu, jak wszedłeś tutaj, nie mając szaty weselnej? A on oniemiał.
13 Wtedy król rzekł sługom: Zwiążcie mu nogi i ręce i wyrzućcie go do ciemności zewnętrznej; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
14 Albowiem wielu jest wezwanych, ale mało wybranych.
15 Wtedy faryzeusze, odszedłszy, naradzali się, jakby go usidlić słowem.
16 I wysłali do niego uczniów swoich wraz z Herodianami, którzy powiedzieli: Nauczycielu, wiemy, że jesteś szczery i drogi Bożej w prawdzie uczysz, i na nikim ci nie zależy, albowiem nie oglądasz się na osobę ludzką.
17 Powiedz nam przeto: Jak ci się zdaje? Czy należy płacić podatek cesarzowi, czy nie?
18 A Jezus, poznawszy ich złośliwość, rzekł: Czemu mnie kusicie, obłudnicy?
19 Pokażcie mi monetę podatkową; a oni przynieśli mu denar.
20 I rzecze im: Czyja to podobizna i czyj napis?
21 Powiadają: Cesarza. Wtedy mówi do nich: Oddawajcie więc, co jest cesarskiego, cesarzowi, a co Bożego, Bogu.
22 A gdy to usłyszeli, zdziwili się, po czym opuścili go i odeszli.
23 W tym dniu przystąpili do niego saduceusze, którzy utrzymują, że nie ma zmartwychwstania, i zapytali go,
24 Mówiąc: Nauczycielu! Mojżesz powiedział: Jeśliby ktoś umarł bezdzietnie, poślubi brat jego wdowę po nim i wzbudzi potomstwo bratu swemu.
25 Było tedy u nas siedmiu braci; i pierwszy pojąwszy żonę, umarł, i nie mając potomstwa, zostawił żonę swoją bratu swemu.
26 Podobnie i drugi, i trzeci, aż do siódmego.
27 A w końcu po wszystkich zmarła i ta niewiasta.
28 Przy zmartwychwstaniu tedy któregoż z tych siedmiu żoną będzie? Wszak ją wszyscy mieli.
29 A Jezus odpowiadając, rzekł im: Błądzicie, nie znając Pism ani mocy Bożej.
30 Albowiem przy zmartwychwstaniu ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie w niebie.
31 A co do zmartwychwstania, czy nie czytaliście, co wam Bóg powiedział w słowach:
32 Jam jest Bóg Abrahama i Bóg Izaaka, i Bóg Jakuba! Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych.
33 A lud, który to słyszał, zdumiewał się nad nauką jego.
34 Lecz gdy faryzeusze usłyszeli, że zamknął usta saduceuszom, zgromadzili się wokół niego,
35 A jeden z nich, znawca zakonu, wystawiając go na próbę, zapytał:
36 Nauczycielu, które przykazanie jest największe?
37 A On mu powiedział: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej.
38 To jest największe i pierwsze przykazanie.
39 A drugie podobne temu: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego.
40 Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy.
41 A gdy się zeszli faryzeusze, zapytał ich Jezus,
42 Mówiąc: Co sądzicie o Chrystusie? Czyim jest synem? Mówią mu: Dawidowym.
43 Rzecze im: Jakże więc Dawid w natchnieniu Ducha nazywa go Panem, gdy mówi:
44 Rzekł Pan Panu memu: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół twoich pod nogi twoje.
45 Jeśli więc Dawid nazywa go Panem, jakże może być synem jego?
46 I nikt nie mógł mu odpowiedzieć ani słowa, ani też już nikt od owego dnia nie odważył się go pytać.