Komentarz do:
Jom Kippur (3 Mojż. 16)

Szabbat   15 Tiszri 5766
7 października 2006



Dziesięć dni po uroczystym trąbieniu, ogłaszającym początek roku i upamiętniającym całość religijnego kultu świątyni, przypada najważniejsze święto duchowego kalendarza Jom Kippur, czyli „dzień oczyszczenia". (W Biblii właściwie użyta jest liczba mnoga: „Jom HaKippurim", czyli „dzień oczyszczeń".)

W 3 Mojż. 23:27-28,32 czytamy: „Lecz dziesiątego dnia tegoż miesiąca siódmego, dzień oczyszczania [Jom HaKippurim] jest; zgromadzenie święte mieć będziecie, a będziecie trapić dusze wasze, ofiarując ognistą ofiarę Panu. Żadnej roboty nie będziecie czynili w ten dzień; bo dzień oczyszczania jest na oczyszczenie was przed obliczem Pana, Boga waszego. (…) dziewiątego dnia tegoż miesiąca, wieczór, od wieczora aż do wieczora, obchodzić będziecie sabat wasz".

Z zapisu tego dowiadujemy się, że święto Jom Kippur obchodzone jest od wieczora dnia poprzedzającego 10. Tiszri, że obowiązuje całkowity zakaz wykonywania wszelkich prac, że należy odbyć święte zgromadzenie, oraz że w dniu tym należy„trapić swą duszę". Owo określenie rozumie się jako ukorzenie się lub dosłownie jako powstrzymanie się od spożywania pokarmów i napojów, czyli ścisły post.

Szeroki opis specyficznej ofiary tego święta znajdujemy w 3 Mojż. 16. Wynika z niego, że Jom Kippur to jedyne święto, w czasie którego wykonywane były obrzędy w Miejscu Najświętszym, za drugą zasłoną. W dniu tym kapłan zakładał specjalną lnianą szatę, która używana była tylko do tego obrzędu. Składane były dwie szczególnego rodzaju ofiary za grzech. Najpierw oczyszczani byli kapłani krwią cielca, a następnie cały lud i Przybytek krwią kozła. Ofiarowanie obu zwierząt przebiegało podobnie: Po zabiciu ofiary część krwi zabierana była do Przybytku, gdzie po złożeniu ofiary kadzenia kapłan wykonywał kropienie nad Skrzynią Przymierza. Następnie palone były ofiary: części tłuste i mięso na ołtarzu miedzianym na dziedzińcu, zaś nie nadające się do ofiarowania resztki – na miejscu czystym za obozem. Cały obrządek wieńczony był włożeniem wszystkich występków Izraela na głowę żywego kozła, który następnie był wypędzany na pustynię. W ten sposób świątynia i ołtarz bywały oczyszczane od wszystkich grzechów, które przez cały rok znoszone tam były w postaci ofiar za grzech.

Prawdopodobnie właśnie od owej podwójnej ofiary oczyszczającej bierze się nazwa święta Jom HaKippurim, czyli „dzień oczyszczeń". Owa podwójność w powiązaniu z niezwykłym obrzędem kropienia krwią Ubłagalni na Skrzyni Przymierza w Miejscu Najświętszym stanowi podstawę interpretacji alegorycznego tego święta. Wspomina o tym Paweł w Liście do Hebrajczyków 9:6,7,24: „Do pierwszego przybytku zawsze wchodzą kapłani, służby Boże odprawując, ale do drugiego raz w rok sam najwyższy kapłan, nie bez krwi, którą ofiaruje sam za się i za ludzkie niewiadomości. (…) Albowiem Chrystus nie wszedł do świątnicy ręką uczynionej, która by była wizerunkiem prawdziwej, ale do samego nieba, aby się teraz okazywał przed oblicznością Bożą za nami".

To właśnie z ofiary za grzech Dnia Pojednania dowiadujemy się, że ofiara Jezusa składana jest w niebie dwukrotnie: Najpierw w Dniu Pięćdziesiątnicy została złożona na oczyszczenie grzechów nowego kapłaństwa, a następnie po zakończeniu ofiarowania Kościoła zostanie złożona za grzechy całej ludzkości, które w ramach tysiącletniego procesu oczyszczenia zostaną raz na zawsze usunięte z ludzkich serc, ciał i społeczności.

W okresie dziesięciu dni pokuty, dzielących Rosz HaSzana od Jom Kippur, starajmy się przyczyniać do wielkiego nawrócenia świata. Niechaj słowo „przepraszam" kierowane tak w stronę Boga, jak i ludzi, będzie jak najczęściej przez nas wypowiadane. Niech to słowo oznacza zawsze konkretne nawrócenie od konkretnego rodzaju zła. Nawrócenie jest początkiem drogi naprawy. Czasami w niedoskonałym ciele brakuje nam sił i możliwości do przeprowadzenia realnej naprawy naszego życia, nie mówiąc już o społeczności, w której żyjemy, czy całym świecie, jednak Teszuwa, czyli nawrócenie, jako intelektualny i emocjonalny proces zrozumienia zła, oceny jego niegodziwości i znienawidzenia go jako obrzydliwości w oczach Bożych powinno stale odbywać się w naszych sercach i znajdować wyraz w naszych słowach i czynach.