Komentarz do:
|
|
– Ponowne zawarcie przymierza (5 Mojż. 29:10-28) – Warunki odnowy i błogosławieństwa
(5 Mojż. 30) Zgromadzenie ludu na polach moabskich i śmierć na górze Nebo to zakończenie pracy sługi Bożego Mojżesza. Czytając o tym, jak przekazuje przywództwo Jozuemu, jak dostrzega w Bożych przepowiedniach konsekwencje swoich prawodawczych zabiegów w przewidzianym przez Boga nieposłuszeństwie Izraela, popatrzmy na długą i niełatwą drogę jego życia... Największa wartość, jak wynikła z tej służby, to wiele wieków przekazywania przez jego prawa i pisma - obrazu Bożego dostojeństwa i Bożego autorytetu, oraz sylwetka jego postaci - wytrwałej i cichej w dążeniu dalej... Ale przecież ileż żmudu, uczuć usiłujących wywołać rozczarowanie, niespokojnych myśli musiał pokonać Mojżesz! Podczas pobytu w Egipcie na pewno drażniły go stojące w sprzeczności z sumieniem - przepych, bałwochwalstwo i nieprawość dworu faraona. Później, tocząc monotonne życie pasterza trzód teścia Jetro - czyż nie zastanawiał się nad pozorną bezczynnością swego wrażliwego ale także i ambitnego umysłu? Czasami i my - żmudnie pielgrzymując przez codzienność naszego ziemskiego i duchowego życia doznajemy podobnego zniechęcenia. Zdaje się, że to sam Szatan stara się nam przedstawić nasze wytrwałe wysiłki w budowaniu życia rodzinnego, duchowego, zawodowego jako dalekie od sensu i skuteczności. W naszych skromnych zajęciach - wydawałoby się, nie mających znaczenia - naśladujmy zdeterminowanego w trosce o trzodę swego teścia Mojżesza. Być może podobnie jak on jeszcze w tym życiu, a na pewno w przyszłym (jeżeli wytrwamy w swym poświęceniu) doznamy tego, że Bóg "utwierdzi dzieło rąk naszych" (patrz: Psalm 90 czyli modlitwa Mojżesza - męża Bożego) |
|