Komentarz do:
Miketz (Po wyjściu) 1 Mojż. 41:1-44:17

Szabbat   30 Kislew 5766
31 grudnia 2005



– Józef wykłada sny faraona (1 Mojż. 41:1-36) – Józef namiestnikiem Egiptu (1 Mojż. 41:37-57) – Bracia Józefa przybywają do Egiptu (1 Mojż. 42:1-24) – Powrót braci Józefa do Kanaanu (1 Mojż. 42:25-38) – Ponowne przybycie braci Józefa do Egiptu z Benjaminem (1 Mojż. 43) – Kubek Józefa w worze Benjamina (1 Mojż.44:1-17) – Juda wstawia się za Benjaminem (1 Mojż. 44:18-34) –

Kwiat białej lilii...

W sercu autora – komentującego dzisiaj bardzo krótkim akapitem wzruszającą historię Józefa i jego braci – rozkwita jak biała królewska lilia nadzieja, że kiedyś przyjdzie tak piękny czas, kiedy sformułowane przez Bożą Mądrość oskarżenie wobec swojego Stworzenia wzbudzi we wszystkich świadomie odczuwających istotach takie współczucie dla iskry życia, dla odrobiny dobra w sercu potępionych, dla zapłakanego Bożego Serca, które chce mieć jak najwięcej spośród stworzonych przez siebie synów i córek – wiecznie szczęśliwych, że tak jak szlachetny Juda będą prosić Wielkorządcę całego świata czyli uwielbionego Zbawiciela Ludzkości o zachowanie przy życiu nawet tych, których dotyka owo surowe oskarżenie... Ta nadzieja jest tylko kwiatem, nie chlebem ani drzewem, małym ptakiem, mającym ufność, że orla mądrość i sokoli wzrok oraz sprawiedliwość królewskiego Lwa dostrzegają to, co dzieje się w rozedrganym sercu Bożego Gołębia...