Komentarz do:
Lech-Lecha (Wynijdź) 1 Mojż. 12:1-17:27

Szabbat   10 Cheszwan 5766
12 listopada 2005



– Powołanie Abrama (12:1-9) – Abram w Egipcie (12:10-20) – Rozstanie Abrama z Lotem (13 rozdz.) – Uwolnienie Lota przez Abrama (14:1-16) – Melchizedek błogosławi Abrama (14:17-24) – Bóg zawiera przymierze z Abramem (15 rozdz.) – Hagar i Ismael (16 rozdz.) – Obrzezka znakiem przymierza (17 rozdz.) –

Przymierze z Abrahamem

W swym komentarzu chciałbym skupić się na jednej rzeczy – znaczeniu złożonych przez Abrahama ofiar podczas zawierania przymierza i nauki moralnej i życiowej z nich wynikającej dla samego Abrahama i żydowskich oraz chrześcijańskich czytelników tego opisu.

Patrząc na niego w otwartych Bibliach sformułujmy interesujące nas pytania i zagadnienia:

  1. Co obrazuje rodzaj, wielkość i sposób złożenia tych ofiar?
  2. Co pokazuje poruszający się między połciami piec i pochodnia?
  3. Jakie pożyteczne dla naszego życia i obecnego czasu nauki i refleksje pojawiają się po przeanalizowaniu tematu?

Moją myślą – która jest jednym z wielu możliwych spojrzeń na ten przedmiot – jest, że ofiary te pokazywały życie i przyszłe doświadczenia

  1. Abrahama
  2. narodu, który był w jego biodrach

Widzimy cztery rodzaje zwierząt: jałowicę, kozę, barana i dwa małe ptaki.

Wierzę, że zwierzęta te przedstawiały postacie związane z Abrahamem:

jałowica – Sarę, koza – Hagar, baran – samego Abrahama zaś dwa ptaki – dwóch jego synów. Płeć ssaków wiązała się z płcią postaci, wielkość i charakter zwierząt ze znaczeniem ich dla samego Abrahama i sentymentem, jakim je obdarzał. Jałowica jest najbardziej użytecznym zwierzęciem i największym – była ukochaną żoną Abrahama. Koza, mniejsza, chuda i koścista z natury pokazuje arogancję niewolnicy Hagar, małe ptaki to dzieci.

Podział zwierząt na połcie pokazuje według mnie na zalety i wady ukryte w każdej postaci, radości i przykrości jakie wiążą się dla otoczenia z ich życiem.

Sumując przeprowadzoną analizę – podział na połcie ofiarowanych zwierząt oraz dwa ptaki – gołąb, szlachetniejszy, synogarlica – pośledniejszego rodzaju pokazywały pozytywy i negatywy postaci związanych z Abrahamem oraz pozytywne i negatywne aspekty nawet życia samego Abrahama, który również był niedoskonałym człowiekiem, chociaż bardzo miłowanym i poważanym przez Boga.

Piecem czyli próbą albo doświadczeniem dla Abrahama było przede wszystkim oczekiwanie na spełnienie się Bożych obietnic, konflikty rodzinne między żonami i ich potomstwem, kłopoty z Lotem, wielka próba wiary przy ofiarowaniu Izaaka.

Pan Bóg wiele wypowiadał słów do Abrahama, które stawały się światłem dla niego. Ja zacytuję jeszcze raz słowa, które pozostaną dla piszącego ten komentarz jasną pochodnią do końca jego ziemskiej wędrówki:

Nie bój się, Abramie, Jam tarczą twoją; zapłata twoja będzie sowita!

Proszę, przejdźmy naszymi myślami do drugiego zagadnienia – znaczenia ofiarnych zwierząt w przymierzu Abrahama dla narodu w momencie zawierania przymierza ukrytego w biodrach tego męża Bożego.

Ośmielam się nie dokumentować tekstem biblijnym kilka stwierdzeń:

Cielec – płciowe przeciwieństwo młodej krowy czyli jałowicy był składany jako ofiara za grzech za kapłana. Według mnie jest to podstawa by w prowadzonym rozważaniu przypisać znaczenie jałowicy jako symbolu bardzo znamienitej grupy w porządku społecznym ziemskiego Izraela czyli kapłaństwa.

Kozioł, a w zasadzie dwa kozły, samce kozy – to ofiary za lud. Ten fakt z kolei kojarzy kozę w skupieniu nad naszym obrazem z pospólstwem, ludem izraelskim.

W Bożym porządku ofiarniczym pozostały jeszcze dwa rodzaje zwierząt ofiarnych: barany i ptaki.

Według mnie baran przedstawia elitę intelektualną i ekonomiczno-społeczną Izraela czyli proroków oraz sędziów, książąt i królów.

Ofiary z ptaków dawały sposobność najuboższym dopełnienie ofiarniczych zobowiązań wobec Boga, zgodną z ich materialnym statusem. Dlatego wierzę, że tutaj synogarlica i gołębica przedstawiają najuboższą i najbardziej doświadczoną przez życie warstwę społeczną Izraela.

Zapytajmy czym jest na przestrzeni wieków ognisty piec i jasna pochodnia.

Chciałbym odpowiedzieć bardzo krótko zaniechawszy cytowania Biblii:

Ognistym piecem w zasadzie jest cała historia tego narodu, zaczynająca się morderczym wyzyskiem w Egipcie a kończąca się we współczesnej historii przerażającym Holokaustem i okrucieństwem terroryzmu.

Zaś świetlistą pochodnią jest całe Słowo Boże podkreślające nieodmienność obietnic Bożych dla najpierw potomstwa ciała potem potomstwa wiary męża Bożego Abrahama.

Potomstwo wiary czyli zbory chrześcijańskie posiadają podobną strukturę jak naród cielesnych dziedziców. Starsi, diakoni, pastorzy tworzą nowotestamentową formę lewicko-kapłańskiej usługi, lud to wierzący członkowie zboru, zaś szczególną służbę barana sprawują intelektualiści i sponsorzy oraz utalentowani artystycznie. Ubogich nigdy nie brakowało i nie braknie aż do nadejścia Bożego Królestwa.

Dla mnie piecem we współczesnej chrześcijańskiej społeczności są przede wszystkim trudności w porozumieniu się między wierzącymi, wynikające z różnic temperamentu, talentów i uzdolnień, wychowania, statusu materialnego itd...

Zaś jaśniejącą pochodnią jest obietnica wieczności a także błogosławieństwa wynikające z roztropnego, spokojnego, pracowitego życia. Radością ze światła pochodni można cieszyć się jedynie czytając regularnie Pismo Święte i pielęgnując cnoty oddanego zupełnie Bogu serca i umysłu.