Elżbieta Dziewońska
Dobre i złe pytania

Szabbat   11 Adar 5766
11 marca 2006



      Zagadnień trudnych, problematycznych, zwłaszcza dla mało wyrobionego czytelnika, w Biblii jest dużo. Trudno przykładowo wyobrazić sobie wybranych przez Pana Boga mężów Starego Testamentu w stanie upojenia alkoholowego, a przecież Lot musiał być bardzo zamroczony, gdy spłodził synów. A Noe? Leżał bezwstydnie odsłonięty, a syn, który to zobaczył, opowiedział o zdarzeniu braciom, został przeklęty. To opisy sąsiadujące z pięknymi, lirycznymi wręcz opowieściami z życia patriarchów. I jeśli pojawia się pytanie, jakie "pozafigury" możemy dostrzec w życiu Józefa, to jest to pytanie dobre, wszyscy szukają w komentarzach, przywołują zapamiętane z wykładów wiadomości. Pytania zachęcające do myślenia konkretnego, no to jak realizujemy na co dzień nasze poświęcenie, to zwykle obracanie ogólnikami. Gdy pojawia się dylemat, jak to było z córkami Lota, dobrze zrobiły czy źle, zwłaszcza w kontekście, gdy jeszcze płoną Sodoma i Gomora ukarane za grzeszne życie, pojawia się szmerek, no jak można o takie rzeczy pytać.

      Skoro mówi o nich Biblia, widać można. Należę do pokolenia, które "o tych rzeczach" dowiadywało się na podwórku, od koleżanek w szkole. W domu trwał kult bociana i główki kapusty, na szkółkach dla dzieci nikomu nie przeszłoby przez gardło nic co związane jest z płciowością człowieka. Ileż omówień gdy dochodziliśmy do przykazania "nie cudzołóż". A wujek Leon tak pięknie bajał o konieczności przygotowania gniazdka z waty i cukru, by bocian miał gdzie zostawić siostrzyczkę, o którą prosili go synowie, że długo mu wierzyliśmy.

      Można się zgodzić, że to co zdarzyło się Lotowi, Noemu i jeszcze innym, wynika z grzechu "jaki wszedł na świat", ale Pan Bóg nie odwraca się, daje przepisy, które mają ułatwiać życie, a nie przestrzeganie zasad, prowadzi do określonych konsekwencji. Nie potępia jednoznacznie córek Lota, ale w dalszych dziejach Izraela dowiadujemy się jak trudno żyło się z Moabitami i Ammonitami. Może Panu Bogu potrzebni byli tacy sąsiedzi dla ludu wybranego, by ustawicznie czegoś ich uczyć.

      Uczę się i staram się nie wartościować pytań, bo jak to w przysłowiu, kto pyta nie błądzi. Gorzej temu kto milczy, albo używa pokrętnych odpowiedzi.


Rys. Andrzej Dąbek