Andrzej Dąbek
Kiedy odchodzą

Szabbat   30 Kislew 5766
31 grudnia 2005




Kiedy odchodzą od nas bliscy
zastanawiamy się dokąd idą
Czy skrzydła anielskie przenoszą ich w inną
rzeczywistość
do świata gdzie panuje wieczna czystość?
Bóg Ojciec przypomina
przez słowa swego syna
że na nas wszystkich czeka
pochód odprowadzający do grobów
jest jak największa rzeka
Już kiedyś taka historia zaistniała
gdy rzeka płynąć przestała
Kiedy kapłani, odświętnie odziani
wnieśli Arkę Przymierza od Jordanu
i zaśpiewano na chwale Panu
Wtedy Jordan wstrzymał swój bieg
i dostępnym dla wszystkich stał się drugi brzeg
Kiedy odnajdzie się Arka historia znów się powtórzy
wrócimy wszyscy z trudnej dalekiej podroży
Wtedy usłyszymy odpowiedz na wołanie
i zmartwychwstanie rzeczywistością się stanie
Pan po imieniu wszystkich zawoła
i znów ziemia będzie pełna i gwarna jak szkoła
Nasza siostra Ela
Modliła się nie tylko co niedziela
a pod koniec swej wędrówki
na modlitwę miała więcej czasu
gdy cierpiała (od śmierci nie ma wymówki)
Jej życia miara była mała
bo tylko 52 lata
I odeszła z tego świata
Swoim odejściem zmusiła nas
do zatrzymania w gorączce pośpiechu
bynajmniej nie dla śmiechu
lecz dla refleksji
By udzielić nam lekcji
Że warto tym co odchodzą
zaśpiewać kołysankę do snu śmierci
I choć nasze ciało miedzy sprawiedliwością
a miłością się wierci
to trzeba się uspokoić
i dusze muzyka ukoić
W zgodzie ze smutna rzeczywistością
odprowadzić tę młodą kobietę z miłością
Ona jest już wolna!
A poecie
przyszło pisać pożegnanie
trudne to zadanie
na tym świecie
Użyłem pióra
machałem nim jak batutą
bo uwertura
zaczyna się zawsze pierwszą nutą
Później muzyka płynie sama jak rzeka
zwłaszcza gdy się żegna kochanego człowieka
Nawadniajcie oczy łza wzruszenia
nie bądźcie podobni do kamienia
Tylko chwilka minie
w życia młynie
Gdy znów ujrzymy Elu twój szczery
uśmiech zza czystych nieba firanek
Bo zachód nie jest obietnicą końca
po nocy jest poranek
To cudowne wywyższenie ewangelicznego słońca
A wy bliscy przeglądajcie czasem
stare zdjęcia z Elą
I niech wspomnienia miłe Was nie smucą lecz weselą
Bo noc jest tymczasowa a słonce Wieczne


Rys. Andrzej Dąbek