Elżbieta Dziewońska
RADOŚĆ? NIE WYPADA.

Szabbat   10 Cheszwan 5766
12 listopada 2005



      Nie wypada cieszyć się, gdy kogoś dotknęło nieszczęście czy w obliczu spraw ostatecznych, ale tak dla zasady? Nie wypada się smucić.

      Zapytano mnie niedawno jak oceniam mój status materialny, odpowiedziałam zgodnie z tym co myślę, że jako dobry. Pani pouczyła mnie, że „dobry" to ma niejaka W., najbogatsza kobieta w mieście. Wobec tego ja mogę mieć najwyżej przeciętny. No to mogę. Ale nawet z tego przeciętnego nie wypada mi się cieszyć, bo wokół tyle nieszczęść…

      Bardzo łatwo ulegam ogólnemu nastrojowi narzekactwa, dlatego staram się szukać ludzi, którzy patrzą na życie optymistycznie. Smutki i tak nas dopadają, a jak powiedział poeta (L. Staff) problemów się nie rozwiązuje, problemy się przeżywa. Ale czy koniecznie musi to być nieszczęście wymalowane na twarzy? Nie musi.

      Moim zawodowym obowiązkiem, jest miła, uprzejma obsługa czytelnika. Pracuję w bibliotece szkolnej. Każdego, nawet tego najmniej lubianego ucznia czy nauczyciela staram się przyjmować w bibliotece z uśmiechem. I jakoś często wraca do mnie ten uśmiech, a najcenniejszą zapłatą za mój trud codzienny, są słowa usłyszane zza drzwi: lubię tu przychodzić, ta pani jest zawsze miła.

      I gdyby to udało się przenieść na wszystkie dziedziny życia… Bo nie zawsze sił wystarcza, by tak zachowywać się w domu, gdzie jakoś łatwiej „puszczają nerwy" czy w zborze, gdzie jedna siostra ciągle ma jakieś uszczypliwe uwagi. Ale warto pielęgnować dobre chwile, zawołajmy za poetą, że są piękne, niech trwają.


rys. Andrzej Dąbek