Myśl Tygodnia
Jom Kippur

Szabbat   15 Tiszri 5766
7 października 2006



(Jadąc w Jom Kippur przez miasto - fragment okołoświątecznej korespondencji...)

(...) Zasmucenie wynikające z charakteru wczorajszego dnia jeszcze dzisiaj odczuwam. Może - codziennie posiłkując się pokorną ufną wiarą - od czasu do czasu boleśnie pora rozdrapać rany i je wyjałowić wyrzutem sumienia, pokutą, przypomnieniem sobie charakteru swoich błędów i rozmiarów ich konsekwencji. Może po to właśnie jest wczorajsze święto... Zadawałem sobie niełatwe pytania - na ile potrafię ustawić mądrze proporcje między ufnością i wiarą, które tak kocham a między niezbędną, pełną roztropnej wiedzy ostrożnością? (...) Na ile tak często deklarowana i pochwalana przeze mnie pokora jest rzeczywistą, utrwaloną częścią mojego charakteru? Na ile zalałem oliwą ducha świętego rozdrapania i rany, zadane moimi decyzjami, powolnym i mało sprawnym sposobem funkcjonowania, naturalnym - pewnie nie pozbawionym wad usposobieniem?

Życzliwie uśmiechające się twarze na mijanych, dużych ulicznych reklamach zdawały się zachęcać pogodnie do takiego przenikliwego myślenia, dawały może ukryte świadectwo Bożej życzliwości dla pokutnego sposobu patrzenia na samego siebie... (...)

(jesień 2003 roku...)

Paweł Krajcer