Myśl Tygodnia
Źródło życia

Szabbat   28 Siwan 5766
24 czerwca 2006



Słońce jest wielkim źródłem światła dla Ziemi, źródłem oświetlającym wszystkie rzeczy, powołującym do istnienia różnorodność kolorów i cienie odpowiednio do rodzaju przedmiotów, które oświetla. To samo światło słoneczne, padając na diament, cegłę i różne rodzaje szkła daje zadziwiająco odmienne efekty. Światło jest to samo, ale obiekty, na które pada różnią się zdolnościami pochłaniania i przepuszczania go. Tak jest z życiem. Wypływa ono z jednego niewyczerpanego źródła. Ostryga ma życie, ale jej organizm jest tak stworzony, że nie może przejawiać wielkiej żywotności, tak jak cegła nie może odbijać w większym stopniu słonecznego światła. To samo odnosi się do wyższych form życia – zwierząt, ryb i ptaków. Jak różnią się rodzaje szkła pozostające pod wpływem promieni słonecznych, tak owe różnorodne stworzenia wykazują różne właściwości organiczne, gdy życie ożywia ich organizmy.

Oszlifowany diament jest w takim stopniu przystosowany do odbioru światła, że wygląda, jak gdyby posiadał je w sobie i był miniaturą słońca. Tak jest z człowiekiem, jednym z arcydzieł stworzenia Bożego, uczynionym tylko „mało mniejszym od aniołów". Był on tak wspaniale ukształtowany, że mógł przyjąć i utrzymać życie i nigdy nie przestać jaśnieć, ciągle korzystając z tych środków, które zapewnił Bóg. Taki był Adam zanim upadł – wspanialszy od wszystkich innych ziemskich stworzeń, nie z powodu zaszczepienia mu innego rodzaju energii życiowej, lecz z powodu wspanialszego organizmu. Pamiętajmy jednak, że diament może tylko wtedy odbijać światło, gdy świeci na niego słońce. To samo dotyczy człowieka. Może on cieszyć się życiem tylko wtedy, kiedy to życie w nim jest podtrzymywane. Człowiek nie ma życia wrodzonego. Nie jest źródłem życia, jak diament nie jest źródłem światła. Jednym z najsilniejszych dowodów, że nie jesteśmy niewyczerpanym źródłem życia samego w sobie, czyli że nie jesteśmy nieśmiertelni, jest fakt, że od chwili zaistnienia grzechu, śmierć przeszła na całą naszą rasę.

C.T. Russell „Boski Plan Wieków”