Elżbieta Dziewońska

ZADANIE DOMOWE


      Wiele razy zza mównicy powtarzano mi, że jestem w Szkole Chrystusowej, że w tej placówce nie ma wakacji, gdy okazywało się, że w naszym małym zborze większość osób chce jechać na konwencję i niedzielne nabożeństwo trzeba odwołać, ale poleceń (propozycji) "do domu" było niewiele. A tu środek wakacji, a brat zadaje mi zadanie domowe, do którego odrobienia zresztą z radością się zabrałam. Należało przeczytać w ciszy domu pierwszy list Ap. Pawła do Tesaloniczan. A przeczytać po to, by utrwalić sobie, może lepiej zrozumieć intencje, myśli br. Jana Kopaka z wykładu "proroctw nie lekceważcie".

      Usłyszałam wiele słów prawdy, może gorzkiej, ale poruszającej. Dla mnie najważniejsza nauka: nie szukaj usprawiedliwienia jeśli robisz źle, szukaj sposobu, jak pozbyć się problemu. Bo ci, którzy nie lekceważyli proroctw, jak choćby Niniwczycy, wychodzili na tym dobrze.

      List miał konkretnego adresata: braci z Żydów, bo w bóżnicy przez trzy sabaty (dz. Ap. 17) Paweł do nich głosił kazania, ale przyłączyło się i "wielkie mnóstwo nabożnych Greków i niewiast przedniejszych nie mało". "Ale Żydowie, którzy nie uwierzyli uczynili rozruch w mieście". To ich wszystkich miał na myśli Paweł, gdy pisał list. Ale nie był to list osobisty, dlatego apeluje przy jego zakończeniu "poprzysięgam was, aby ten list przeczytany był wszystkim braciom świętym". Stąd i zadanie domowe.

      Podczas samodzielnej lektury, zaintrygowała mnie informacja o niewiastach przedniejszych. Kim były? To nie żony tych pobożnych Greków? Czym szczególnym się wyróżniały, że zmieściły się w zwięzłym opisie apostolskim? Ap. Paweł do tych, co posiadali "skuteczną wiarę, pracowitą miłość, cierpliwą nadzieję", nie pisze wprost, że były tam dzieci, ale z tekstu wynika, że tak, skoro odwołuje się do wiedzy o mamkach, zachowaniu ojców. "Aleśmy byli skromnymi między wami, jako gdy mamka odchowuje dziatki swoje", "jakoż wiecie, żeśmy każdego z was, jako ojciec dziatki swoje, napominali i cieszyli".

      I jeszcze jedna ważna refleksja dla mnie. Po informacjach "gdyż sam Pan z okrzykiem, z głosem archanielskim i z trąbą Bożą zstąpi z nieba, a pomarli w Chrystusie powstaną najpierwej. Zatem my żywi, którzy pozostaniemy, wespół z nimi zachwyceni będziemy w obłokach naprzeciwko Panu na powietrze, a tak zawsze z Panem będziemy". I nie pisze Paweł, dociekajcie kiedy się to stanie, jeśli macie inne poglądy, rozejdźcie się, ale mówi z mocą: "przetoż pocieszajcie jedni drugich tymi słowy". I akcent dla mnie jest na słowie: POCIESZAJCIE, choć proroctw nie lekceważcie.

     

rys. Andrzej Dąbek

Powrót