Elżbieta Dziewońska

Refleksje z twardej ławki


      Po bardzo wielu latach siadywania na twardych, konwencyjnych ławkach, by posilać się pokarmem twardym, czasem trochę lżejszym, daje sobie prawo do pewnych uogólnień.
1. Fascynujące wykłady to takie, w których nie wiem, jaki brat zacytuje kolejny werset, jaką naukę wyprowadzi z przypowieści. Potrzebne są gawędy o chrześcijańskim życiu, lubię poprzyglądać się swoim słabostkom, zabawnym czasami, choć najchętniej dostrzegam (ale z takim słuchaniem walczę): „o, to było do niego (do niej), ciekawe czy słuchał uważnie”. Potrzebne są też takie „tematy”, gdy sala chórem dopowiada wersety, i takie, gdy łatwo można przyswoić intencje mówcy. Ale inne spojrzenie na proroctwa, pokazanie mi nowych powiązań w tekście biblijnym, zachęta do czytania stosownych fragmentów jako pieśni, są dla mnie pokarmem wyjątkowo smacznym.
2. Wykładów do chrztu wysłuchałam wiele. Może bardzo wiele, i po latach myślę, że najbardziej potrzebne są takie, które na tę chwile budują nastrój zadumy, refleksji. Uważam, że to ani czas, ani miejsce, by straszyć tych zapłakanych w pierwszych rzędach, szatanem, przypominać im całą ideologię poświęcenia. Choć gorsze były jeszcze komentarze typu: „bracia, być może ktoś z tu siedzących właśnie sięga po naszą koronę”. Może to było wtedy, kiedy ja siedziałam w pierwszej ławce?
      Niewiele mamy informacji o spotkaniu Filipa z „rzezańcem”, nie wiemy jak długo trwało to spotkanie. Filip „opowiadał mu Jezusa”, począwszy od fragmentu proroctwa Izajasza, który ów czytał. Jeśli wierzymy, że Pan Bóg jeszcze woła, szuka, pozwólmy do niego przychodzić, „bo cóż na przeszkodzie abym nie miał być ochrzczony”. Niech to będzie niezapomniana chwila społeczności, bo to nie jest stosowny czas nie na głoszenie swoich poglądów, opinii na tematy nie zawsze najważniejsze, ale raczej na mówienie o „onym ukrzyżowanym”.
3. Niepowtarzalność tych twardych ławek polega i na tym, że dają one możliwość bliskości, choćby podzielenia się kocem, by było ciut wygodniej, utrudniają drzemkę, a gdy myśli uciekają, to gdzieś do dzieci, które mają spotkanie i śpiewają radośnie, a nawet płaczą, te najmniejsze. Ale są z nami.
4. Serce rośnie, że uczestnicy pierwszych kursów biblijnych, są dziś organizatorami pracy z młodzieżą, że sama idea trwa, że przynosi pożytki.

     

rys. i wiersz Andrzej Dąbek (podarowane na Budziarzach)

Powrót