Elżbieta Dziewońska

Moja książka



Wiersz i rys. Andrzej Dąbek

      Przeczytałam kilka wypowiedzi na forum i szukałam w pamięci, co ja mam do powiedzenia na ten temat. Wiele skojarzeń, tytułów, ale czy porusza mnie literatura „badacka”? Zadziwiła mnie wypowiedź o fascynacji I tomem. I jest chyba tak, że jeśli ma się coś od zawsze w zasięgu ręki, jeśli tomy były przez lata badane na nabożeństwach, często burzliwie dyskutowane, trudno mi było o zachwyt. Z Biblią było od zawsze inaczej. Miałam ulubione historie, często do nich wracałam.

      Ale pamiętam jak bardzo poruszyły mnie Cienie Przybytku. Też były badane, ale może ja dorosłam do tematyki, a może nabożeństwom towarzyszył jakiś szczególny spokój. Nie wiem. Ale pamiętam oczarowanie porządkiem, ładem, logiką w drobiazgach. Im więcej rozumiałam z obrzędów, początkowo bardzo tajemnych, tym piękniejsza wydawałam się zawartość broszury. Logika ofiar, piękno Dnia Pojednania, poświęcenie kapłanów. Z podziwem wpatrywałam się w strój Arcykapłana, gdy rozumiałam jego symbolikę i rósł podziw do Pana Boga, że nawet w takich szczegółach jak jabłka, dzwoneczki u szaty, ukrył rzecz mądre i piękne.

      Do broszury nie zaglądałam dawno, ale zawsze z radością czytam Księgę Kapłańską, bo ciągle odkrywam nowe, ciekawe elementy Boskiego porządku.

Powrót