Powrót

 na Szabbat

26 Szewat 5765

 

5 lutego 2005


18. Miszpatim (Sądy) 2 Mojż. 21:1-24:18

• o hebrajskim niewolniku • o niewolnicy • kara za zabójstwo i zranienie • kara za zranienie niewolnika • odpowiedzialność za zwierzęta • kary za kradzież • zastosowanie przysięgi w sporach • o odpowiedzialności za nieślubne współżycie • o czarownicy • o współżyciu ze zwierzętami • o bałwochwalczej ofierze • o ochronie słabych i biednych • o niezłorzeczeniu • o oddawaniu pierwocin • o niejedzeniu padliny • o obiektywnym sądzie • o pomocy nieprzyjacielowi • o roku sabatowym • o sabacie • o trzech świętach pielgrzymich • zakaz ofiarowania kwasu • zakaz przechowywania mięsa ofiarnego • zakaz gotowania koźlęcia w mleku matki • obietnica wytracenia narodów przez anioła • nakaz wytracenia bałwochwalczych kultów w Ziemi • 70 starszych przed Panem • zawarcie przymierza przy dwunastu słupach • objawienie się Boga na górze • Mojżesz wstępuje na górę na 40 dni i nocy •


Oko za oko

Bardzo często owa zasada sądu bywa przytaczana jako przykład surowości, wręcz okrucieństwa Bożego Prawa danego na Synaju. Jako chrześcijanie szczycimy się, że nasze metody miłosiernego postępowania sądowego stoją znacznie wyżej, są bardziej humanitarne. Ale prześledźmy czasami kroniki sądowe. Okaże się, że gwałciciel dziecka, wychodzi z więzienia po kilku latach (o ile w ogóle tam trafia), pijany kierowca zabijający pieszego dostaje wyrok w zawieszeniu, morderca z ograniczoną poczytalnością kilka lat w zakładzie, morderca z premedytacją po kilku latach odsiadki wychodzi z więzienia za dobre sprawowanie. Za to latami siedzą w więzieniach ludzie, którzy zmalwersowali jakieś grubsze pieniądze, czy nie zapłacili podatków. Jeszcze niedawno w „chrześcijańskich” krajach trafiało się do więzienia za odmienność poglądów od tych oficjalnych, za obrazę majestatu i tak w ogóle dla „widzimisię” donosiciela czy urażonego UB-ka. Trudno oprzeć się wrażeniu, że w naszych kodeksach karnych panuje jakiś moralny chaos, a prawo jest instrumentem politycznym do kreowania pożądanych przez władzę zachowań.

W przeciwieństwie do tego społeczność Izraela, pozbawiona policji i innych organów ścigania, zalecone miała stosowanie zasady sprawiedliwego odwetu, odwetu proporcjonalnego do czynu. Owa zasada „oko za oko” nie tyle oznaczała, że należało wydłubać oko temu, który oko wybił, ale że kara miała być proporcjonalna do czynu. Obrażenia ciała miały być karane grzywną. Sprawca miał opłacić leczenie i niezdolność do pracy. Więc nie bito pięścią tego, kto uderzył pięścią, tylko kazano mu zapłacić za straty fizyczne i moralne poszkodowanego. Dzisiaj załatwia to ubezbieczenie - czyli wszyscy uczciwie żyjący i pracujący ludzie - a rozbijakę wsadza się do komfortowego więzienia i tam również utrzymują go inni uczciwi ludzie.

Prawo Boże nie przewidywało kary odosobnienia. Kary były fizyczne, na przykład chłosta, albo finansowe - odszkodowanie za wszystkie rodzaje kradzieży i wyrządzone szkody. Oczywiście oprócz kary głównej, czyli kary śmierci. I tutaj kolejny mit: Zobaczyłeś grzeszącego człowieka, łap za kamień i zabij. To nieprawda! Chcąc wymierzyć jakąkolwiek karę trzeba było podejrzanego doprowadzić przed sąd, a wyrok śmierci mógł zapaść tylko na słowo dwóch lub trzech świadków, naocznych świadków! Przypuszczam, że gdybyśmy dzisiaj chcieli w prawie zastosować taką zasadę i wykluczyć wszystkie procesy poszlakowe, to podniósłby się wielki krzyk, że prawo jest zbyt liberalne. W sporach zaś, w których nie było świadków decydowała przysięga. Ale ponieważ przysiędze takiej towarzyszyło Imię Boże, to krzywoprzysięstwo uznawane było za lżenie Imienia i karane śmiercią jako bluźnierstwo. Z tym jednak zastrzeżeniem słowo człowieka wypowiedziane w sądzie było traktowane jako prawda.

Nie da się z niedoskonałym człowiekiem urządzić doskonałego społeczeństwa. Sprawiedliwość ludzkiego sądu wystawiona jest na wiele niebezpieczeństw, nawet jeśli próbuje on sądzić na podstawie Prawa Bożego i nawet jeśli czyni to w najlepszej intencji. I dlatego również Prawo Synaju nie wprowadziło społecznego ładu między Izraelitami. Stało się jednak na całą wieczność wspaniałym wzorem, jak, przynajmniej we własnym sumieniu, osądzać złe, niemoralne postępowanie, jaką gradację grzechu zastosować w odniesieniu choćby do własnego przewinienia, by nie usprawiedliwiać się z ciężkich przestępstw, a nie obwiniać nadmiernie za grzechy, na które Pan Bóg chętnie „przymnkąłby oko”.

Pan Jezus zakazał osądzania. Nie ma zresztą na świecie sądów, które kierowałyby się Prawem Bożym. Mimo to warto zapoznać się z zasadami sądów Bożychy, aby sprostać choćby tylko jednemu wymaganiu apostoła: „Gdybyśmy się sami rozsądzali, nie bylibyśmy sądzeni” (1 Kor. 11:32).

Warto wiedzieć, że Prawo Boże

• Zakazywało wykorzystywania słabości ekonomicznej obcokrajowców (22:21; 23:9)
• Karało surowiej kradzież większą od mniejszej (za wołu - 5 wołów, za owcę - cztery owce) (22:1)
• Karało surowiej recydywę (21:28-29)
• Zakazywało sugerowania się ubóstwem sądzonego (22:3; 22:6)
• Nakazywało pomoc nieprzyjacielowi (22:4-5)
• Nakazywało zabezpieczenie prowadzonych budów (21:33)


18. Miszpatim (Sądy) 2 Mojż. 21:1-24:18

Tekst w tłumaczeniu Biblii Gdańskiej

21,1 A teć są sądy, które przełożysz przed obliczem ich.
2 Jeźli kupisz niewolnika Hebrejczyka, sześć lat służyć ci będzie, a siódmego wynijdzie wolny darmo.
3 Jeźliby sam tylko przyszedł, sam odejdzie; a jeźliby miał żonę, i żona jego z nim wynijdzie.
4 Jeźli mu pan jego dał żonę, a zrodziła mu syny albo córki, żona i dzieci jego będą pana jego, a on sam tylko odejdzie.
5 A jeźliby mówiąc rzekł niewolnik: Miłuję pana mego, żonę moję, i syny moje, nie wynijdę wolnym:
6 Tedy przywiedzie go pan jego do sędziów, a postawi go u drzwi albo u podwoi; i przekole mu pan jego ucho jego szydłem, i będzie mu niewolnikiem na wieki.
7 Zaś jeźliby kto zaprzedał córkę swoję, aby była niewolnicą, nie wynijdzie jako wychodzą niewolnicy.
8 Jeźliby się nie spodobała w oczach pana swego, a nie poślubiłby jej sobie, niech pozwoli, aby ją odkupiono; obcemu ludowi nie będzie jej mógł sprzedać, ponieważ zgrzeszył przeciwko niej.
9 A jeźliby ją synowi swemu poślubił, według prawa córek uczyni jej.
10 Jeźliby też inną wziął mu za żonę, tedy pożywienia jej, odzienia jej, i prawa małżeńskiego nie umniejszy jej.
11 A jeźli tych trzech rzeczy nie uczyni jej, tedy wynijdzie darmo bez okupu.
12 Kto by uderzył człowieka, ażby umarł, śmiercią umrze;
13 Lecz kto by nie czyhał na kogo, aleby go Bóg podał w rękę jego, naznaczęć miejsce, na które będzie miał uciec.
14 Ale jeźliby kto umyślnie przeciw bliźniemu swemu zasadziwszy się zdradą zabił go, i od ołtarza mego weźmiesz go, aby umarł.
15 Kto by uderzył ojca swego, albo matkę swoję, śmiercią umrze.
16 Kto by ukradł człowieka a sprzedałby go, a znaleziony by był w ręku jego, śmiercią umrze.
17 Kto by złorzeczył ojcu swemu albo matce swojej, śmiercią umrze.
18 A gdyby się poswarzyli mężowie, i uderzyłby kto bliźniego swego kamieniem albo pięścią, a on by zaraz nie umarł, aleby się położył na łoże;
19 A wstawszy chodziłby po ulicy o lasce swej, nie będzie winien ten, który uderzył; tylko omieszkanie jego nagrodzi, a na wyleczenie jego nałoży.
20 Jeźliby zaś uderzył kto niewolnika swego, albo niewolnicę swoję kijem, i umarliby w ręku jego, koniecznie karanie odniesie;
21 Wszakże, jeźliby dzień albo dwa żyw został, nie będzie karany; bo za pieniądze jego on jest kupiony.
22 Jeźliby się też powadziwszy mężowie, uderzył który z nich niewiastę brzemienną, tak żeby z niej płód wyszedł, jednakby nie zaszła śmierć koniecznie karanie odniesie, jakie włoży nań mąż onejże niewiasty, a da wedle uznania sędziów.
23 Ale gdzie by śmierć zaszła, tedy dasz duszę za duszę;
24 Oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę,
25 Sparzelinę za sparzelinę, ranę za ranę, siność za siność.
26 Jeźliby zaś kto wybił oko niewolnikowi swemu, albo oko niewolnicy swojej, ażby się zepsowało, wolno go puści za oko jego.
27 Jeźliby też kto ząb niewolnikowi swemu, albo ząb niewolnicy swojej wybił, wolno go puści za ząb jego.
28 Jeźliby też czyj wół ubódł męża albo niewiastę, a umarliby, koniecznie ukamionowany będzie on wół, a nie będą jeść mięsa jego; a pan wołu onego nie będzie winien.
29 Wszakże, jeźliby wół bódł przedtem, a ostrzegano by w tym pana jego, i nie miałby go pod strażą, a zabiłby męża albo niewiastę, wół on ukamionowany będzie, nadto i pan jego umrze.
30 Jeźliby nań włożono, żeby się odkupił, tedy da okup za duszę swoję, jakikolwiek nań włożą.
31 Choćby syna ubódł, albo córkę ubódł, podług tegoż sądu postąpią z nim.
32 Jeźliby niewolnika ubódł wół, albo niewolnicę, srebra trzydzieści syklów da panu jego, a wół on ukamionowany będzie.
33 Jeźliby kto otworzył studnią, albo jeźliby kto wykopał studnią, i nie nakryłby jej, a wpadłby w nią wół albo osieł:
34 Pan onej studni odda zapłatę, i nagrodzi panu ich, a co zdechło, jego będzie.
35 Także, gdyby wół czyj ubódł wołu sąsiada jego, ażby zdechł, tedy sprzedadzą wołu żywego, i rozdzielą się zapłatą jego, onym też zdechłym podzielą się.
36 Ale jeźliby to było wiadomo, że on wół bódł przedtem, a nie miał go pod strażą pan jego, koniecznie odda wołu za wołu, a zdechłego sobie weźmie.
22,1 Jeźliby kto ukradł wołu albo owcę, i zabiłby je, albo je sprzedał, pięć wołów wróci za jednego wołu, a cztery owce za jedną owcę,
2 Jeźliby przy podkopywaniu zastany był złodziej, a ubity będąc umarłby, kto zabił, nie będzie winien krwi;
3 Jeźliby to po wejściu słońca uczynił, krwi winien będzie, koniecznie wróci; a jeźli nie ma, sprzedany będzie za złodziejstwo swoje.
4 Jeźli znaleziona będzie w ręku jego rzecz kradziona, bądź wół, bądź osieł, bądź owca, jeszcze żywe, we dwójnasób wróci.
5 Gdyby wypasł kto pole, albo winnicę, i puściłby bydlę swoje, aby się pasło na polu cudzem: z najlepszego urodzaju pola swego, i z najlepszego urodzaju winnicy swej nagrodzi.
6 Jeźliby wyszedł ogień, a trafiłby na ciernie, i spaliłby stóg, albo stojące zboże, albo pole samo, koniecznie nagrodzi ten, co zapalił, co zgorzało.
7 Gdyby kto dał bliźniemu swemu srebro, albo naczynie do schowania, a to by ukradziono było z domu onego człowieka: jeźliby znaleziony był złodziej, wróci dwojako.
8 Jeźliby nie był znaleziony złodziej, stawi się pan domu onego przed sędziów, i przysięże, że nie ściągnął ręki swojej na rzecz bliźniego swego.
9 O każdą rzecz, o którą by był spór, o wołu, o osła, o owcę, o szatę, o każdą, rzecz zgubioną, gdyby kto rzekł, że to jest moje, przed sędziów przyjdzie sprawa obydwu; kogo winnym znajdą sędziowie, nagrodzi w dwójnasób bliźniemu swemu.
10 Jeźliby kto dał bliźniemu swemu osła, albo wołu, albo owcę, albo inne bydlę na chowanie, a zdechłoby albo okaleczało, albo gwałtem zajęte było, gdzie by nikt nie widział:
11 Przysięga Pańska będzie między obiema, że nie ściągnął ręki swej na rzecz bliźniego swego: i przyjmie pan onej rzeczy przysięgę, a on nie będzie nagradzał.
12 A jeźliby mu to kradzieżą wzięto, nagrodzi panu rzeczy onej.
13 Jeźliby od zwierza rozszarpane było, postawi rozszarpane za świadka, a rozszarpanego nie nagrodzi.
14 Gdyby też kto pożyczył bydlęcia od bliźniego swego, a okaleczałoby, albo zdechło w niebytności pana jego, koniecznie nagrodzi.
15 Jeźliby pan jego był przy nim, nie będzie nagradzał; a jeźliby najęte było, najem tylko zapłaci.
16 Jeźliby kto zwiódł pannę, która nie jest poślubiona, i spałby z nią, da jej koniecznie wiano, i weźmie ją sobie za żonę.
17 Jeźliby żadną miarą ojciec jej nie chciał mu jej dać, odważy srebra według zwyczaju wiana panieńskiego.
18 Czarownicy żyć nie dopuścisz.
19 Każdy, kto by się złączał z bydlęciem, śmiercią umrze.
20 Kto by ofiarował bogom, oprócz samego Pana, wytracony będzie.
21 Przychodniowi nie uczynisz krzywdy, ani go uciśniesz: boście byli przychodniami w ziemi Egipskiej.
22 Żadnej wdowy ani sieroty trapić nie będziecie.
23 Jeźlibyś je bez litości trapił, a one by wołały do mnie, słysząc wysłucham wołanie ich.
24 I rozgniewa się zapalczywość moja, a pobiję was mieczem, i będą żony wasze wdowami, a synowie wasi sierotami.
25 Jeźlibyś pieniędzy pożyczył ludowi memu ubogiemu, który mieszka z tobą, nie będziesz mu jako lichwiarz, nie obciążycie go lichwą.
26 Jeźli w zastawie weźmiesz szatę bliźniego twego, przed zachodem słońca wrócisz mu ją;
27 Bo to odzienie jego tylko to jest nakrycie ciała jego, na którem sypia; będzieli do mnie wołał, wysłucham go, bom Ja miłosierny.
28 Sędziom nie będziesz złorzeczył, a przełożonego ludu twego nie będziesz przeklinał.
29 Z obfitości zboża, i ciekących rzeczy twych nie omieszkasz pierwiastek ofiarować; pierworodnego z synów twoich oddasz mi.
30 Toż uczynisz z wołów twych i z owiec twoich; siedem dni będzie z matką swoją, a ósmego dnia oddasz mi je.
31 Ludem świętym będziecie mi, a mięsa na polu rozszarpanego jeść nie będziecie; psom je wyrzucicie.
23,1 Nie przyjmuj powieści kłamliwej; nie miej spółki z niepobożnym, abyś miał być świadkiem fałszywym.
2 Nie udawaj się za wielkością do złego, i nie mów tak za sprawą, cobyś się nakłonił za wielą ich ku podwróceniu sądu.
3 I nie szanuj ubogiego przy sprawie jego.
4 Gdybyś natrafił wołu nieprzyjaciela twego, albo osła jego błądzącego, zwrócisz, a dowiedziesz go do niego.
5 Jeźlibyś ujrzał, że osieł tego, który cię ma w nienawiści, leży pod brzemieniem swojem, azali zaniechasz, abyś mu pomóc nie miał? owszem poratujesz go pospołu z nim.
6 Nie będziesz podwracał sądu ubogiemu twemu w sprawie jego.
7 Od rzeczy kłamliwej oddalisz się, a niewinnego i sprawiedliwego nie zabijesz; bo nie usprawiedliwię niezbożnego.
8 Darów też brać nie będziesz, ponieważ dar zaślepia mądre, i wywraca słowa sprawiedliwych.
9 Przychodnia też nie uciskaj: bo sami wiecie, jaki jest żywot przychodnia, boście byli przychodniami w ziemi Egipskiej.
10 Przez sześć lat obsiewać będziesz ziemię twoję, a będziesz zgromadzał urodzaj jej;
11 Ale siódmego roku zaniechasz jej; że odpocznie, aby jedli ubodzy ludu twego, a co zostanie po nich, zje zwierz polny. Także uczynisz winnicy twojej, i oliwnicy twojej.
12 Przez sześć dni będziesz odprawował roboty twoje; ale dnia siódmego odpoczniesz, aby sobie wytchnął wół twój, osieł twój, i żeby wytchnął syn niewolnicy twojej, i przychodzień.
13 A we wszystkiem, com wam powiedział, ostrożnymi bądźcie. Imienia też cudzych bogów nie wspominajcie, nie będzie słyszane z ust twoich.
14 Trzy kroć święto obchodzić mi będziecie na każdy rok.
15 Święta przaśników przestrzegać będziesz; siedem dni jeść będziesz przaśniki, jakom ci rozkazał, czasu miesiąca Abiba; boś weń wyszedł z Egiptu, a nie ukażecie się przed twarz moję próżnymi.
16 Także święto żniwa pierwiastek pracy twojej, cośkolwiek siał na polu; święto też zbierania na schodzie roku, gdy zbierzesz prace twoje z pola.
17 Trzy kroć do roku ukaże się każdy mężczyzna twój przed obliczem Panującego Pana.
18 Nie będziesz ofiarował przy kwasie krwi ofiary mojej, ani zostanie przez noc tłustość ofiary mojej aż do poranku.
19 Pierwiastki pierwszych urodzajów ziemi twej przyniesiesz w dom Pana Boga twego; nie będziesz warzył koźlęcia w mleku matki jego.
20 Oto ja posyłam Anioła przed tobą, aby cię strzegł w drodze, i wprowadził cię na miejsce, którem ci zgotował.
21 Ostrożnym bądź przed oblicznością jego; a słuchaj głosu jego; nie drażnij go, boć nie przepuści przestępstwu waszemu, gdyż imię moje w nim jest.
22 Bo jeźli pilnie słuchać będziesz głosu jego, i uczynisz, cokolwiek rzekę, nieprzyjacielem będę nieprzyjaciół twych, i trapić będę tych, którzy cię trapili.
23 Pójdzie bowiem Anioł mój przed tobą, i wprowadzi cię do Amorejczyka, i Hetejczyka, i Ferezejczyka, i Chananejczyka, Hewejczyka, i Jebuzejczyka, i wytracę je.
24 Nie kłaniajże się bogom ich, ani im służ, ani czyń według spraw ich; ale do gruntu popsujesz je, i wszcząt pokruszysz obrazy ich.
25 Lecz służyć będziecie Panu Bogu waszemu, a on błogosławić będzie chlebowi twemu, i wodom twoim; i odejmę niemoc z pośrodku ciebie.
26 Nie będzie poroniająca ani niepłodna w ziemi twojej; liczbę dni twoich dopełnię.
27 Strach mój puszczę przed tobą, i strwożę wszelki lud, przeciw któremu pójdziesz, i uczynię, że wszyscy nieprzyjaciele twoi podadzą tył przed tobą.
28 Poślę też szerszenie przed tobą, które wypędzą Hewejczyka, Chananejczyka, i Hetejczyka przed oblicznością twoją.
29 Nie wyrzucę go przed obliczem twojem za jeden rok, by się snać ziemia w pustynią nie obróciła, a nie namnożyło się przeciwko tobie zwierza dzikiego.
30 Pomaluczku będę je wyrzucał od oblicza twego, aż się rozmnożysz i osiądziesz ziemię.
31 A położę granice twoje od morza czerwonego aż do morza Filistyńskiego, a od puszczy aż do rzeki; bo podam w ręce wasze obywatele ziemi, i wypędzisz je od oblicza twego.
32 Nie postanowisz z nimi, ani z bogami ich przymierza.
33 Niech nie mieszkają w ziemi twej, by cię snać nie przywiedli do grzechu przeciwko mnie, gdybyś służył bogom ich, co by tobie było sidłem.
24,1 I rzekł do Mojżesza: Wstąp do Pana ty i Aaron, Nadab i Abiu, i siedmdziesiąt starszych Izraelskich, i pokłońcie się z daleka.
2 A sam tylko Mojżesz wstąpi do Pana; ale oni nie przybliżą się ani lud wstąpi z nim.
3 Przyszedł tedy Mojżesz, i opowiedział ludowi wszystkie słowa Pańskie, i wszystkie sądy. I odpowiedział wszystek lud głosem jednym, mówiąc: Wszystkie słowa, które rzekł Pan, uczynimy.
4 I napisał Mojżesz wszystkie słowa Pańskie: a wstawszy rano zbudował ołtarz pod górą, i dwanaście słupów według dwanaście pokolenia Izraelskiego.
5 I posłał młodzieńce z synów Izraelskich, którzy ofiarowali całopalenia; i ofiarowali za ofiary spokojne Panu, cielce.
6 Zatem wziął Mojżesz połowę krwi i wlał w czaszę, a połowę drugą krwi wylał na ołtarz.
7 I wziąwszy księgi przymierza, czytał w uszach ludu; którzy rzekli: Cokolwiek mówił Pan, uczyńmy, i posłuszni będziemy.
8 Wziął też Mojżesz krew, i pokropił lud i rzekł: Oto, krew przymierza, które Pan postanowił z wami, na wszystkie te słowa.
9 I wstąpił Mojżesz, i Aaron, Nadab, i Abiu, i siedemdziesiąt starszych Izraelskich;
10 I widzieli Boga Izraelskiego; a było pod nogami jego jako robota z kamienia szafirowego, a jako niebo gdy jest jasne.
11 A na książęta synów Izraelskich nie ściągnął Pan ręki swej: choć widzieli Boga, przecię jedli i pili.
12 Rzekł tedy Pan do Mojżesza: Wstąp do mnie na górę, i bądź tam a dam ci tablice kamienne, i zakon, i przykazanie, którem napisał, abyś ich nauczał.
13 Wstał tedy Mojżesz i Jozue sługa jego; i wstąpił Mojżesz na górę Bożą.
14 A do starszych rzekł: Zostańcie tu, aż się wrócimy do was. A oto Aaron i Chur będą z wami; kto by miał sprawę jaką, niech idzie do nich.
15 Tedy wstąpił Mojżesz na górę, a obłok zakrył górę.
16 I mieszkała chwała Pańska na górze Synaj, a okrył ją obłok przez sześć dni; potem zawołał na Mojżesza dnia siódmego z pośrodku obłoku.
17 A pozór chwały Pańskiej był jako ogień pożerający na wierzchu góry przed oczyma synów Izraelskich.
18 I wszedł Mojżesz w pośrodek obłoku, wstąpiwszy na górę; i był Mojżesz na górze czterdzieści dni i czterdzieści nocy.