Powrót

 na Szabbat

2 Tammuz 5765

 

9 lipca 2005

Tak jak Tora podzielona jest na 54 rozdziały do tygodniowego czytania, tak też można podzielić cztery Ewangelie, aby czytając je razem z Torą (na przykład w każdą środę kolejnego tygodnia) przenikać w równej mierze duchem nauczania ukochanego Mistrza z Nazaretu.

 

39. Łuk. 19-20 „Szedł przez Jerycho”


• Spotkanie Zacheusza z Jezusem (19:1-10) • Podobieństwo o dziesięciu minach (19:11-27) • Wjazd Jezusa do Jerozolimy (19:28-40) • Jezus płacze nad Jerozolimą (19:41-44) • Wypędzenie przekupniów ze świątyni (19:45-48) • Jezus rozmawia z kapłanami w świątyni (20:1-8) • Podobieństwo o dzierżawcach winnicy (20:9-19) • O płaceniu podatków cesarzowi (20:20-25) • O zmartwychwstaniu (20:27-40) • Czyim Chrystus jest synem (20:41-44) • Ostrzeżenie przed uczonymi w Piśmie (20:45-47) •

Tylko ewangelia Łukasza opisuje tę nie pozbawioną komizmu historię.

Oto znana w całym Jerychu postać, postrach biedoty i utrapienie bogatszych, zamożny, oddający usługi Rzymianom urzędnik, przełożony nad celnikami Zacheusz w pewien niezwykły dla tego miasta dzień, w którym miał przez nie przechodzić osławiony mądrą nauką i niezwykłymi czynami Nauczyciel, czyni rzecz całkowicie nie przystającą do powagi jego urzędu, godności człowieka zamożnego. Wdrapuje się na ukryty wśród listowia konar i wypatruje słynnej na całą Palestynę postaci - Jezusa z Nazaretu. Żeby komizmu nie było dosyć to w momencie najbardziej skupionego wpatrzenia się w daleki horyzont słyszy ciepły, męski, dostojny głos Mistrza: Zacheuszu, zejdź z tego drzewa, oto chciałbym zagościć gospodą w twoim domu. A dalsza część komizmu tej sytuacji to moment, kiedy zaskoczony tłum widzi niezgrabnie zsuwającego się bogacza z drzewa sykomory - tak przejętego spotkaniem ze swym idolem, że wypowiada z zapałem zobowiązania naprawienia krzywd i rozdania majętności - bez cienia zażenowania lub uczucia upokorzenia sytuacją...

Następnie Jezus wypowiada przypowieść o dziesięciu minach, które bogaty pan rozdał dziesięciu sługom. Przypuszczamy, że mina była niemałą ilością bogactwa. Po powrocie pana z dalekiej krainy słudzy, którzy własną pracą, uzdolnieniami i sprytem pomnożyli pieniądze otrzymali pochwałę - zaś sługa mało przedsiębiorczy, który zaniedbał zrobienia czegokolwiek z oddanym mu w dzierżawę bogactwem został zganiony. Komentujący wierzy, ze nawet najskromniejszy chrześcijanin - bez możliwości pomagania innym, krzewienia ewangelii jak Święty Paweł - ma możliwość oddać powierzony mu dar bankierom - to znaczy w skupieniu modlitewnym swojego serca i umysłu uświęcać siebie samego poprzez słuchanie Ewangelii, czytanie Pisma Świętego i modlitwę - choćby nawet bez małej możliwości usługiwania czynem sprawie Bożej... Taki skromny wierzący przyniesie pożytek zadawalający jego Pana.

Dalej następuje opis uroczystego wjazdu Pana do Jerozolimy, dobrze znany czytelnikom Pisma Świętego z trzech pozostałych ewangelii. Jednak tylko Łukasz wspomina rozrzewnienie Nauczyciela bolesną przyszłością miasta.

W dwudziestym rozdziale Łukasz opisuje próby podchwycenia Jezusa na słowie, pokonania go w słowie, które jednak w żaden sposób nie udają się kapłanom i nauczonym w Piśmie - saduceuszom i faryzeuszom. Znamy je z pozostałych dwóch ewangelii synoptycznych - Mateusza i Marka. W następnych dwu czytaniach opowieści ewangelisty Łukasza będą słowa kończące nauczanie Jezusa i opis jego męki oraz chwalebnego zmartwychwstania...


Paweł K.

 

39. Łuk. 19-20 „Szedł przez Jerycho”

Tekst w tłumaczeniu „Nowego Przekładu” PTB

19,1. I wszedłszy do Jerycha, przechodził przez nie.
2. A oto mąż, imieniem Zacheusz, przełożony nad celnikami, człowiek bogaty,
3. Pragnął widzieć Jezusa, kto to jest, lecz nie mógł z powodu tłumu, gdyż był małego wzrostu.
4. Pobiegł więc naprzód i wszedł na drzewo sykomory, aby go ujrzeć, bo tamtędy miał przechodzić.
5. A gdy Jezus przybył na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź śpiesznie, gdyż dziś muszę się zatrzymać w twoim domu.
6. I zszedł śpiesznie, i przyjął go z radością.
7. A widząc to, wszyscy szemrali, mówiąc: Do człowieka grzesznego przybył w gościnę.
8. Zacheusz zaś stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę majątku mojego daję ubogim, a jeśli na kim co wymusiłem, jestem gotów oddać w czwórnasób.
9. A Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem domu tego, ponieważ i on jest synem Abrahamowym.
10. Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby szukać i zbawić to, co zginęło.
11. A gdy oni tego słuchali, powiedział im dodatkowo podobieństwo, dlatego że był blisko Jerozolimy, a oni mniemali, że wkrótce ma się objawić Królestwo Boże.
12. Rzekł więc: Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się do dalekiego kraju, aby objąć królowanie i wrócić.
13. Przywołał więc dziesięciu sług swoich i dał im dziesięć min, i rzekł do nich: Obracajcie nimi, aż powrócę.
14. Lecz poddani nienawidzili go, wysłali więc za nim poselstwo z tymi słowy: Nie chcemy, aby ten królował nad nami.
15. A gdy on, objąwszy królowanie powrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, ile kto zarobił.
16. Zjawił się więc pierwszy i rzekł: Panie, mina twoja przyniosła dziesięć min zysku.
17. I rzekł do niego: To dobrze, sługo dobry, przeto iż w małym byłeś wierny, obejmij władzę nad dziesięciu miastami.
18. I przyszedł drugi, mówiąc: Panie, mina twoja przyniosła pięć min.
19. Rzekł i do niego: Także i ty bądź nad pięciu miastami.
20. A inny przyszedł i rzekł: Panie, oto mina twoja, którą trzymałem w chustce.
21. Bałem się bowiem ciebie, żeś człowiekiem surowym; bierzesz, czego nie położyłeś, i żniesz, czego nie posiałeś.
22. Rzecze do niego: Na podstawie twoich słów osądzę cię, sługo zły. Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym; biorę, czego nie położyłem, i żnę, czego nie posiałem.
23. Dlaczego więc nie dałeś pieniędzy moich do banku? Po powrocie miałbym je z zyskiem?
24. A do tych, którzy stali obok, powiedział: Odbierzcie od niego minę, a dajcie temu, który ma dziesięć min.
25. A oni rzekli do niego: Panie, ma już dziesięć min.
26. Powiadam wam, iż każdemu, kto ma, będzie dane, temu zaś, który nie ma, i to, co ma, będzie odebrane.
27. Ale tych nieprzyjaciół moich, którzy nie chcieli, bym ja królował nad nimi, przyprowadźcie tutaj i zabijcie ich na moich oczach.
28. I powiedziawszy to, szedł dalej, zdążając do Jerozolimy.
29. A gdy się przybliżył do Betfage i do Betanii, do Góry zwanej Oliwną, wysłał dwóch spośród uczniów swoich,
30. Mówiąc: Idźcie do wioski naprzeciwko, w której, gdy do niej wejdziecie, znajdziecie oślę uwiązane, na którym nikt z ludzi jeszcze nie siedział, i odwiązawszy je, przyprowadźcie.
31. A jeśliby was kto pytał: Dlaczego odwiązujecie, powiedzcie tak: Pan go potrzebuje.
32. A gdy odeszli ci, którzy zostali wysłani, znaleźli, jak im powiedział.
33. Gdy zaś oni odwiązywali oślę, rzekli jego właściciele do nich: Dlaczego odwiązujecie oślę?
34. A oni rzekli: Pan go potrzebuje.
35. I przywiedli je do Jezusa, i narzuciwszy swoje szaty na oślę, wsadzili na nie Jezusa.
36. A gdy On jechał, rozpościerali szaty swoje na drodze.
37. Gdy zaś zbliżał się już do podnóża Góry Oliwnej, zaczęła cała rzesza uczniów radośnie chwalić Boga wielkim głosem za wszystkie cuda, jakie widzieli,
38. Mówiąc: Błogosławiony, który przychodzi Jako król w imieniu Pańskim; Na niebie pokój I chwała na wysokościach.
39. A niektórzy faryzeusze z tłumu mówili do niego: Nauczycielu, zgrom uczniów swoich.
40. I odpowiadając, rzekł: Powiadam wam, że jeśli ci będą milczeć, kamienie krzyczeć będą.
41. A gdy się przybliżył, ujrzawszy miasto, zapłakał nad nim,
42. Mówiąc: Gdybyś i ty poznało w tym to dniu, co służy ku pokojowi. Lecz teraz zakryte to jest przed oczyma twymi.
43. Gdyż przyjdą na ciebie dni, że twoi nieprzyjaciele usypią wał wokół ciebie i otoczą, i ścisną cię zewsząd.
44. I zrównają cię z ziemią i dzieci twoje w murach twoich wytępią, i nie pozostawią z ciebie kamienia na kamieniu, dlatego żeś nie poznało czasu nawiedzenia swego.
45. A wszedłszy do świątyni, zaczął wypędzać sprzedawców,
46. Mówiąc do nich: Napisano: I będzie mój dom domem modlitwy, wy zaś uczyniliście z niego jaskinię zbójców.
47. I nauczał codziennie w świątyni. Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie, a także przedniejsi z ludu szukali sposobności, by go zgładzić.
48. Lecz nie znajdowali nic, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchając go, garnął się do niego.
20,1. I stało się jednego dnia, gdy nauczał lud w świątyni i zwiastował dobrą nowinę, że przystąpili arcykapłani i uczeni w Piśmie wraz ze starszymi
2. I rzekli do niego, mówiąc: Powiedz nam, jaką mocą to czynisz albo kto ci dał moc.
3. A On, odpowiadając, rzekł do nich: Zapytam i Ja was o pewną rzecz, a powiedzcie mi!
4. Czy chrzest Jana był z nieba, czy od ludzi?
5. Oni zaś rozważali to, mówiąc między sobą: Jeśli powiemy: Z nieba, to rzecze: Czemuście więc mu nie uwierzyli?
6. Jeśli zaś powiemy: Od ludzi, cały lud ukamienuje nas, jest bowiem przekonany, że Jan jest prorokiem.
7. Odpowiedzieli więc, że nie wiedzą, skąd.
8. Tedy Jezus powiedział do nich: To i Ja wam nie powiem, jaką mocą to czynię.
9. I począł mówić do ludu to podobieństwo: Pewien człowiek zasadził winnicę i wydzierżawił ją wieśniakom, i odjechał na dłuższy czas.
10. A we właściwym czasie posłał do tych wieśniaków sługę, aby mu dali owoców z winnicy. Ale wieśniacy, obiwszy go, odprawili z niczym.
11. Ponownie więc posłał innego sługę. Lecz oni i tego obili i znieważyli, i odprawili z niczym.
12. Potem jeszcze trzeciego posłał. A oni także i jego poranili i wyrzucili precz.
13. Rzekł tedy właściciel winnicy: Co mam uczynić? Wyślę syna mego umiłowanego; może tego uszanują.
14. Lecz gdy go wieśniacy ujrzeli, rozprawiali między sobą, mówiąc: To jest dziedzic, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze.
15. I wyrzuciwszy go poza winnicę, zabili. Co więc uczyni im właściciel winnicy?
16. Przyjdzie i wytraci tych wieśniaków, a winnicę odda innym. Usłyszawszy to, rzekli: Przenigdy!
17. On zaś, spojrzawszy na nich, rzekł: Cóż więc znaczy to, co napisane: Kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się kamieniem węgielnym?
18. Każdy, kto by upadł na ten kamień, roztrzaska się, a na kogo by on upadł, zmiażdży go.
19. A uczeni w Piśmie i arcykapłani chcieli go dostać w swoje ręce w tej właśnie godzinie, lecz bali się ludu. Zrozumieli bowiem, że przeciwko nim skierował to podobieństwo.
20. Śledzili go więc, nasłali szpiegów, którzy udając sprawiedliwych, mieli go przyłapać na jakimś słowie, aby go wydać władzy i mocy starosty.
21. I zadali mu takie pytanie: Nauczycielu, wiemy, że dobrze mówisz i nauczasz, i nie masz względu na osobę, lecz zgodnie z prawdą drogi Bożej nauczasz.
22. Czy godzi się nam płacić podatek cesarzowi, czy nie?
23. Lecz On, przejrzawszy ich podstęp, rzekł do nich:
24. Pokażcie mi denar. Czyją nosi podobiznę i napis? A oni rzekli: Cesarza.
25. On zaś rzekł do nich: Oddawajcie więc cesarzowi, co jest cesarskie, a Bogu, co jest Boże.
26. I nie zdołali go złapać na słowie przed ludem, a nie mogąc wyjść z podziwu nad jego odpowiedzią, zamilkli.
27. Potem przystąpili do niego niektórzy saduceusze, zaprzeczający zmartwychwstaniu, i zadali mu pytanie,
28. Mówiąc: Nauczycielu, Mojżesz napisał nam, że jeśli czyjś brat żonaty umrze bezdzietnie, powinien jego brat pojąć żonę i wzbudzić potomstwo bratu swemu.
29. Otóż było siedmiu braci. I pierwszy, pojąwszy żonę, umarł bezdzietnie.
30. Także i drugi,
31. I trzeci pojął ją; i podobnie także owych siedmiu nie pozostawiło po sobie dzieci i pomarło.
32. Wreszcie zmarła i ta niewiasta.
33. Otóż, którego z nich żoną będzie przy zmartwychwstaniu ta niewiasta? Wszak owych siedmiu miało ją za żonę.
34. I rzekł do nich Jezus: Synowie tego świata żenią się i za mąż wychodzą,
35. Lecz ci, którzy zostają uznani za godnych dostąpienia tamtego świata i zmartwychwstania, ani się nie żenią, ani za mąż nie wychodzą.
36. Gdyż już nie mogą umrzeć, są bowiem równi aniołom, a jako uczestnicy zmartwychwstania są synami Bożymi.
37. A że umarli wzbudzeni będą, to i Mojżesz zaznaczył przy krzaku gorejącym, gdy nazywa Pana Bogiem Abrahama i Bogiem Izaaka, i Bogiem Jakuba.
38. Nie jest On przeto Bogiem umarłych, ale żywych. Dla niego bowiem wszyscy żyją.
39. A odpowiadając na to, niektórzy z uczonych w Piśmie rzekli: Nauczycielu! dobrze powiedziałeś.
40. Gdyż już nie odważyli się pytać go o cokolwiek.
41. Rzekł więc do nich: Jak to jest, że mówią, iż Chrystus jest synem Dawidowym?
42. Sam Dawid bowiem powiada w księdze Psalmów: Rzekł Pan Panu memu; Siądź po prawicy mojej,
43. Aż położę nieprzyjaciół twoich podnóżkiem stóp twoich.
44. Dawid więc nazywa go Panem, jakże więc jest jego synem?
45. A gdy cały lud słuchał, rzekł do uczniów.
46. Strzeżcie się uczonych w Piśmie, którzy chętnie chodzą w długich szatach i lubią pozdrowienia na placach i pierwsze krzesła w synagogach, i przednie miejsca na ucztach,
47. A pożerają domy wdów i dla pozoru długie modły odprawiają. Ci surowszy otrzymają wyrok.