Powrót

 na Szabbat

25 Siwan 5765

 

2 lipca 2005

Tak jak Tora podzielona jest na 54 rozdziały do tygodniowego czytania, tak też można podzielić cztery Ewangelie, aby czytając je razem z Torą (na przykład w każdą środę kolejnego tygodnia) przenikać w równej mierze duchem nauczania ukochanego Mistrza z Nazaretu.

 

38. Łuk. 17-18 „Zgorszenia”


• Różne wypowiedzi Jezusa (17:1-10) • Uzdrowienie dziesięciu trędowatych (17:11-19) • O nadejściu królestwa Bożego (17:20-37) • Podobieństwo o wdowie i niesprawiedliwym sędzi (18:1-8) • Przypowieść o faryzeuszu i celniku (18:9-14) • Jezus błogosławi dzieci (18:15-17) • Bogactwo i życie wieczne (18:18-30) • Zapowiedź śmierci Jezusa (18:31-34) • Uzdrowienie ślepego (18:35-43) •

Zasobność a pobożność....

Ten, który zabiegać będzie o życie swoje, by je zachować, utraci je, a kto je utraci, odzyska je.
Łuk. 17:33

Instynktownie czujemy jako dzieci Boże, a także mądrzy, zapobiegliwi ludzie, że winniśmy zatroszczyć się o swoje domostwa, o zawartość naszych spiżarni (czytaj: lodówek), o zabezpieczenie na trudny czas starości. Nikt przecież za nas tego nie zrobi, tego wymaga rozsądek, pilność...

A temu naszemu przeczuciu przeczą jakby wiele wymagające wyrzeczenia, gotowości opuszczenia dóbr słowa Naszego Pana. Czy wymaganie wobec dostojnika żydowskiego sprzedania majętności, rozdania go ubogim należałoby rozumieć dosłownie? Czy rzeczywiście bogactwo, zasobność uniemożliwia wejście do Królestwa? Czy rzeczywiście życie chrześcijanina ma być uduchowioną niedbałością o zawartość naszego portfela? Czy na wezwania z różnych źródeł powinniśmy opuszczać nasze mieszkania, porzucać pracę i w białych szatach, zgromadzeni na górze oczekiwać zabrania nas do nieba?

Komentujący jest przekonany, że poświęcenie dla Boga nie jest lekkomyślnością, zaniedbaniem ani łatwowiernością, a bogactwo spoczywające we władaniu oddanego Bogu człowieka może stać się jego atutem w ubieganiu się o duchowe dary i błogosławieństwa. Zdecydowane, surowe wymaganie rozdania majętności - jak się zdaje - było tylko próbą, sitem, które miało oddzielić w świadomości pytającego silne zadowolenie z życia i pokój z niego wynikający od pobożności, gotowej na wyrzeczenie i cierpienie, nie pozbawionej wszakże radości i wdzięczności za ziemskie przywileje i błogosławieństwa...

Jednakowoż zdarzają się ludzie, którzy jak apostołowie dosłownie spełniają przedziwne i trudne do wykonania zalecenia Jezusa - czasem jakby wbrew zdrowemu rozsądkowi. Wierzymy obietnicy Jezusa, że jeżeli ich decyzjami kierował duch Boży, a nie samolubstwo - to odbiorą podwójną zapłatę - w tym i w przyszłym życiu, zyskując w doczesności pokój Boży, a w wieczności chwałę...

Najczęściej ludzie wierzący są przeciętnie zasobni - nie są drastycznie biedni ani nie otaczają się zbytkiem - niech więc będą wdzięczni Bogu za udzielane im błogosławieństwa jak uzdrowiony z trądu Samarytanin, niech są wytrwali w modlitwie, jak zaleca Pan w przypowieści o niesprawiedliwym sędzi i pokorni jak wyznający swe grzechy celnik, czyści , jak przyprowadzane do Jezusa dzieci...


Paweł K.

 

38. Łuk. 17-18 „Zgorszenia”

Tekst w tłumaczeniu „Nowego Przekładu” PTB

17,1 I rzekł do uczniów swoich: Niepodobna, by zgorszenia nie przyszły, lecz biada temu, przez którego przychodzą.
2 Lepiej by było dla niego, gdyby kamień młyński zawisł na szyi jego, a jego wrzucono do morza, niż żeby zgorszył jednego z tych maluczkich.
3 Miejcie się na baczności. Jeśliby zgrzeszył twój brat, strofuj go, a jeśli się upamięta, odpuść mu.
4 A jeśliby siedemkroć na dzień zgrzeszył przeciwko tobie, i siedemkroć zwrócił się do ciebie, mówiąc: Żałuję tego, odpuść mu.
5 I rzekli apostołowie do Pana: Przydaj nam wiary.
6 A Pan rzekł: Jeślibyście mieli wiarę jak ziarno gorczyczne, i rzeklibyście do tego figowca: Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze, usłuchałby was.
7 Kto zaś z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie do niego, gdy powróci z pola: Chodź zaraz i zasiądź do stołu?
8 Czy nie powie mu raczej: Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż się najem i napiję, a potem i ty będziesz jadł i pił?
9 Czy dziękuje słudze, że uczynił to, co mu polecono?
10 Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy, bo co winniśmy byli uczynić, uczyniliśmy.
11 A w drodze do Jerozolimy przechodził między Samarią i Galileą.
12 Gdy wszedł do pewnej wioski, wyszło naprzeciw niego dziesięciu trędowatych mężów, którzy stanęli z daleka.
13 I podnieśli swój głos, mówiąc: Jezusie, Mistrzu! Zmiłuj się nad nami.
14 A gdy ich ujrzał, rzekł do nich: Idźcie, ukażcie się kapłanom. A gdy szli, zostali oczyszczeni.
15 Jeden zaś z nich, widząc, że został uzdrowiony, wrócił, donośnym głosem chwaląc Boga.
16 I padł na twarz do nóg jego, dziękując mu, a był to Samarytanin.
17 A Jezus odezwał się i rzekł: Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? A gdzie jest dziewięciu?
18 Czyż nikt się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?
19 I rzekł mu: Wstań, idź! Wiara twoja uzdrowiła cię.
20 Zapytany zaś przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie Królestwo Boże, odpowiedział im i rzekł: Królestwo Boże nie przychodzi dostrzegalnie,
21 Ani nie będą mówić: Oto tutaj jest, albo: Tam; oto bowiem Królestwo Boże jest pośród was.
22 Rzekł też do uczniów: Przyjdą czasy, kiedy będziecie pragnęli widzieć jeden z dni Syna Człowieczego, a nie ujrzycie.
23 I będą mówić do was: Oto tam, oto tu. Nie chodźcie, ani się tam nie udawajcie.
24 Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca nieba aż po drugi, tak będzie i Syn Człowieczy w dniu swoim.
25 Lecz przedtem musi wiele cierpieć i być odrzucony przez to pokolenie.
26 A jak było za dni Noego, tak będzie i za dni Syna Człowieczego.
27 Jedli, pili, żenili się i za mąż wychodzili aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki i nastał potop, i wytracił wszystkich.
28 Podobnie też było za dni Lota: Jedli, pili, kupowali, sprzedawali, szczepili, budowali;
29 A w dniu kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba ogień z siarką i wytracił wszystkich.
30 Tak też będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi.
31 Jeśli kto w owym dniu będzie na dachu, a rzeczy jego w mieszkaniu, niechaj nie schodzi na dół, aby je zabrać; a kto będzie na polu, podobnie, niechaj nie wraca.
32 Wspomnijcie żonę Lota.
33 Ten, który zabiegać będzie o życie swoje, by je zachować, utraci je, a kto je utraci, odzyska je.
34 Powiadam wam: Tej nocy dwaj będą na jednym łożu, jeden będzie zabrany, a drugi pozostawiony.
35 Dwie mleć będą na jednym miejscu, jedna będzie zabrana, a druga pozostawiona
36 Dwóch będzie na roli; jeden będzie zabrany, a drugi pozostawiony.
37 A odpowiadając, mówią do niego: Gdzie, Panie? On zaś rzekł do nich: Gdzie jest padlina, tam zlatują się i sępy.
18,1 Powiedział im też podobieństwo o tym, że powinni zawsze się modlić i nie ustawać,
2 Mówiąc: Był w jednym mieście pewien sędzia, który Boga się nie bał, a z człowiekiem się nie liczył.
3 Była też w owym mieście pewna wdowa, która go nachodziła i mówiła: Weź mię w obronę przed moim przeciwnikiem.
4 I przez długi czas nie chciał. Potem zaś powiedział sobie: Chociaż i Boga się nie boję ani z człowiekiem się nie liczę,
5 Jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, by w końcu nie przyszła i nie uderzyła mnie w twarz
6 I rzekł Pan: Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia powiada!
7 A czyżby Bóg nie wziął w obronę swoich wybranych, którzy wołają do niego we dnie i w nocy, chociaż zwleka w ich sprawie?
8 Powiadam wam, że szybko weźmie ich w obronę. Tylko, czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
9 I powiedział także do tych, którzy pokładali ufność w sobie samych, że są usprawiedliwieni, a innych lekceważyli, to podobieństwo:
10 Dwóch ludzi weszło do świątyni, aby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik.
11 Faryzeusz stanął i tak się w duchu modlił: Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak inni ludzie, rabusie, oszuści, cudzołożnicy albo też jak ten oto celnik.
12 Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę z całego mego dorobku.
13 A celnik stanął z daleka i nie śmiał nawet oczu podnieść ku niebu, lecz bił się w pierś swoją, mówiąc: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu.
14 Powiadam wam: Ten poszedł usprawiedliwiony do domu swego, tamten zaś nie; bo każdy, kto siebie wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.
15 Przynieśli też do niego i dzieci, aby się ich dotknął. A widząc to uczniowie, gromili ich.
16 Jezus zaś przywołał je i rzekł: Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie i nie zabraniajcie im. Albowiem do takich należy Królestwo Boże.
17 Zaprawdę powiadam wam, kto nie przyjmie Królestwa Bożego jak dziecię, nie wejdzie do niego.
18 I zapytał go pewien dostojnik tymi słowy: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby odziedziczyć żywot wieczny?
19 Rzekł do niego Jezus: Dlaczego zwiesz mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg.
20 Znasz przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa, czcij ojca swego i matkę swoją.
21 Ten zaś rzekł: Tego wszystkiego przestrzegałem od młodości.
22 A gdy to Jezus usłyszał, rzekł do niego: Jeszcze jednego ci brak. Sprzedaj wszystko, co tylko masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, a potem przyjdź i naśladuj mnie.
23 Ten zaś, usłyszawszy to, zasmucił się; był bowiem bardzo bogaty.
24 A Jezus, gdy go takim ujrzał, powiedział: Jak trudno tym, którzy mają majętności, wejść do Królestwa Bożego.
25 Łatwiej bowiem wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego.
26 A ci, którzy to usłyszeli, rzekli: Któż tedy może być zbawiony?
27 On zaś rzekł: Co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga.
28 A Piotr rzekł: Oto my opuściliśmy, co było nasze, a poszliśmy za tobą.
29 On zaś rzekł do nich: Zaprawdę powiadam wam, że nie ma takiego, który by opuścił dom czy żonę, czy braci, czy rodziców, czy dzieci dla Królestwa Bożego,
30 A nie otrzymał w zamian daleko więcej w czasie obecnym, a w świecie przyszłym żywota wiecznego.
31 A wziąwszy z sobą dwunastu, rzekł do nich: Oto idziemy do Jerozolimy, i wszystko, co napisali prorocy, wypełni się nad Synem Człowieczym.
32 Wydadzą go bowiem poganom i wyśmieją, zelżą i oplwają,
33 A ubiczowawszy, zabiją go, ale dnia trzeciego zmartwychwstanie.
34 Lecz oni nic z tego nie zrozumieli i było to słowo zakryte przed nimi, i nie wiedzieli, co mówiono.
35 A gdy On przybliżał się do Jerycha, pewien ślepiec siedział przy drodze, żebrząc.
36 A gdy usłyszał, że tłum przechodzi, dowiadywał się, co się dzieje.
37 Powiedzieli mu wtedy, że Jezus Nazareński przechodzi.
38 I zaczął wołać: Jezusie, Synu Dawidowy, zmiłuj się nade mną!
39 A ci, którzy szli na przedzie, gromili go, by milczał. On zaś coraz głośniej wołał: Synu Dawidowy, zmiłuj się nade mną!
40 Wtedy Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy ten się zbliżył, zapytał go,
41 Mówiąc; Co chcesz, abym ci uczynił? A on odrzekł: Panie, abym przejrzał.
42 A Jezus rzekł do niego: Przejrzyj! Wiara twoja uzdrowiła cię.
43 I zaraz odzyskał wzrok, i szedł za nim, wielbiąc Boga. A cały lud, ujrzawszy to, oddał chwałę Bogu.