Powrót

 na Szabbat

26 Ijjar 5765

 

4 czerwca 2005

Tak jak Tora podzielona jest na 54 rozdziały do tygodniowego czytania, tak też można podzielić cztery Ewangelie, aby czytając je razem z Torą (na przykład w każdą środę kolejnego tygodnia) przenikać w równej mierze duchem nauczania ukochanego Mistrza z Nazaretu.

 

34. Łuk. 10 „Potem naznaczył”


• Rozesłanie siedemdziesięciu dwóch uczniów (10:1-12) • Groźba dla miast galilejskich (10:13-16) • Powrót rozesłanych uczniów (10:17-20) • Radość w Duchu Świętym Jezusa (10:21-24) • Pytanie uczonego w zakonie (10:25-28) • Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie (10:29 -37) • W domu Marty i Marii (10:38-42) •

Jezus łączy, godzi odmienność

Mili czytelnicy ewangelii!

Zostawiamy na boku szalejące żywioły tego świata, krzyczącą reklamę, skłócony i skorumpowany świat polityków, napuszoną pychą i zmysłowością świecką mądrość przełomu tysiącleci i zagłębiamy się w spokojną narrację Ewangelii Łukasza...

Jezus rozsyła siedemdziesięciu dwóch uczniów z podobnymi słowami i zachętą jak dwunastu apostołów. Pamiętamy z poprzedniego komentarza, że liczba dwanaście kojarzyła się nam z naszą własną osobą - uświęconym umysłem i poświęconym przez mieszkającego w nas ducha ciałem. Co dla nas - spokojnych czytelników ewangelii, naśladowców Nauczyciela z Nazaretu - będzie znaczyć liczba siedemdziesiąt dwa? Proponuję, by symbolizowała dzieła, które wykonują nasze dłonie. Są to nasze domostwa, o które się troszczymy, praca zawodowa, którą wykonujemy, zbór i nasza służba dla niego. Wiemy, że te dzieła w swej materialnej formie nie mają szansy przetrwać czasu zmiany epok - podobnie jak nie przetrwała próby czasu instytucja siedemdziesięciu dwóch uczniów, ale modlimy się wraz z sługą Bożym Mojżeszem słowami psalmu 90 - utwierdź dzieło rąk naszych!

I my - jak rozesłani uczniowie powracamy od swych codziennych zajęć i dziękujemy Bogu za owoce trudu naszych rąk, za chleb powszedni, za nasze domy i rodziny, za pokój w zgromadzeniu, za rezultaty naszych wysiłków. Pan cieszy się razem z nami, ale napomina nas również i mądrze poucza - cieszcie się raczej, że imiona Wasze są zapisane w niebie...

Jakżeż bardzo komentujący raduje się, że Jezus z taką przyjemnością dziękuje za... piszącego te słowa - bo niestety życie pozbawiło możliwości nabycia starannego wykształcenia świeckiego mnie, jak i wielu szczerym oddanym Bogu ludziom... Ale z kolei my prości w umyśle jakżeż bardzo jesteśmy wdzięczni Bogu za tych wszystkich, którzy jak apostoł Paweł odebrali świeckie kształcenie, jak bardzo cieszymy się, że służą nam swoją wiedzą, obyciem w tym świecie świeckiej umiejętności! Oby Bóg dał im tyle pokory i umiłowania ducha Pańskiego, ile było w tym wyuczonym świecko apostole!

Czytając cytat z Tory, jaki przytoczył nauczony w Piśmie zwracamy uwagę, że to nie nam bliskich bliźnich powinniśmy miłować z całego serca, z całej duszy. Taką wielką miłość jesteśmy winni Najwyższemu. Jakżeż bardzo często ludzie mylą to przykazanie i miłują całym sobą ludzi, a Boga jedynie jak samych siebie...

Przejęci ważnymi skądinąd zadaniami naszego życia, naszymi obowiązkami zaniedbujemy pochylania się nad potrzebującymi wokół nas pomocy, wsparcia, ciepłego słowa albo może drobnego datku. Bądźmy już dzisiaj czułymi kapłanami i Lewitami nowego obrządku - tego Melchizedekowego, Chrystusowego - związanego z Nowym Przymierzem - którzy tak w życiu codziennym jak i usłudze duchowej pamiętają o zranionych podróżnikach i zagubionych owcach...

Przebywając w gościnnej, serdecznej Betanii - mimo lekkiego napomnienia Pańskiego dla Marty - jesteśmy zauroczeni ciepłem i troską obu niewiast - każdej według naturalnych predyspozycji serca i umysłu. Miłujemy praktyczną Martę, bez której nie byłoby zastawionego stołu, rozumiemy nieco rozmarzoną Marię, zatopioną w słowach ukochanego Nauczyciela i oderwaną w swoim duchu od teraźniejszości i spraw doczesnych. Jezus jak nikt inny potrafi łączyć i godzić odmienne temperamenty, krańcowo odmienne sposoby służenia mu i wielbienia Boga.

Pozwólmy więc Jezusowi nauczyć wspólnie zgodnie żyć, pracować, służyć mu ludziom o odmiennych zainteresowaniach, różnej wrażliwości, wykształceniu, temperamencie w naszym domu i zborze.


Paweł K.

 

34. Łuk. 10 „Potem naznaczył”

Tekst w tłumaczeniu „Nowego Przekładu” PTB

1. A potem wyznaczył Pan innych, siedemdziesięciu dwóch, i rozesłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam zamierzał się udać.
2. I powiedział im: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, aby wysłał robotników na żniwo swoje.
3. Idźcie! Oto posyłam was jako jagnięta między wilki.
4. Nie noście z sobą sakiewki ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.
5. A gdy do jakiegoś domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój domowi temu,
6. A jeśli tam będzie syn pokoju, spocznie na nim pokój wasz, a jeśli nie, wróci do was.
7. W domu tym pozostańcie, jedząc i pijąc to, co u nich jest; godzien bowiem robotnik zapłaty swojej. Nie przenoście się z domu do domu.
8. A jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie i przyjmą was, spożywajcie to, co wam podadzą.
9. I uzdrawiajcie w nim chorych, i mówcie do nich: Przybliżyło się do was Królestwo Boże.
10. Jeśli zaś do któregoś miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na ulicę i mówcie:
11. Nawet proch z miasta waszego, który przylgnął do nóg naszych, strząsamy na was, lecz wiedzcie, iż przybliżyło się Królestwo Boże.
12. Powiadam wam, iż w dniu owym lżej będzie Sodomie niż owemu miastu.
13. Biada tobie, Chorazynie, biada tobie, Betsaido; bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się te cuda, które u was się stały, dawno by w worze i popiele siedząc, pokutowały.
14. Toteż lżej będzie Tyrowi i Sydonowi na sądzie aniżeli wam.
15. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba wywyższone będziesz? Nie! Aż do piekła zstąpisz.
16. A kto was słucha, mnie słucha, a kto wami gardzi, mną gardzi. A kto mną gardzi, gardzi tym, który mnie posłał.
17. Powróciło tedy owych siedemdziesięciu dwóch z radością, mówiąc: Panie, i demony są nam podległe w imieniu twoim.
18. Rzekł więc do nich: Widziałem, jak szatan, niby błyskawica, spadł z nieba.
19. Oto dałem wam moc, abyście deptali po wężach i skorpionach i po wszelkiej potędze nieprzyjacielskiej, a nic wam nie zaszkodzi.
20. Wszakże nie z tego się radujcie, iż duchy są wam podległe, radujcie się raczej z tego, iż imiona wasze w niebie są zapisane.
21. W owej godzinie rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: Wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom; zaprawdę, Ojcze, bo tak się tobie upodobało.
22. Wszystko jest mi przekazane przez Ojca mojego i nikt nie wie, kto to Syn, jak tylko Ojciec, a kto Ojciec, jak tylko Syn, i ten, komu Syn zechce to objawić.
23. I zwróciwszy się na osobności do uczniów, rzekł: Błogosławione oczy, które widzą, co wy widzicie.
24. Powiadam wam bowiem, iż wielu proroków i królów chciało widzieć, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i słyszeć, co wy słyszycie, a nie usłyszeli.
25. A oto pewien uczony w zakonie wystąpił i wystawiając go na próbę, rzekł: Nauczycielu, co mam czynić, aby dostąpić żywota wiecznego?
26. On zaś rzekł do niego: Co napisano w zakonie? Jak czytasz?
27. A ten, odpowiadając, rzekł: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej, a bliźniego swego, jak siebie samego.
28. Rzekł mu więc: Dobrze odpowiedziałeś, czyń to, a będziesz żył.
29. On zaś, chcąc się usprawiedliwić, rzekł do Jezusa: A kto jest bliźnim moim?
30. A Jezus, nawiązując do tego, rzekł: Pewien człowiek szedł z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców, którzy go obrabowali, poranili i odeszli, zostawiając go na pół umarłego.
31. Przypadkiem szedł tą drogą jakiś kapłan i zobaczywszy go, przeszedł mimo.
32. Podobnie i Lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, przeszedł mimo.
33. Pewien Samarytanin zaś, podróżując tędy, podjechał do niego i ujrzawszy, ulitował się nad nim.
34. I podszedłszy opatrzył rany jego, zalewając je oliwą i winem, po czym wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i opiekował się nim.
35. A nazajutrz dobył dwa denary, dał je gospodarzowi i rzekł: Opiekuj się nim, a co wydasz ponad to, ja w drodze powrotnej oddam ci.
36. Który z tych trzech, zdaniem twoim, był bliźnim temu, który wpadł w ręce zbójców?
37. A on rzekł: Ten, który się ulitował nad nim. Rzekł mu Jezus: Idź, i ty czyń podobnie.
38. A gdy szli, wstąpił do pewnej wioski; a pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła go do domu.
39. Ta miała siostrę, a na imię jej było Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała jego słowa.
40. Marta zaś krzątała się koło różnej posługi; a przystąpiwszy, rzekła: Panie, czy nic dbasz o to, że siostra moja pozostawiła mnie samą, abym pełniła posługi? Powiedz jej więc, aby mi pomogła.
41. A odpowiadając rzekł do niej Pan: Marto, Marto, troszczysz się i kłopoczesz o wiele rzeczy;
42. Niewiele zaś potrzeba, bo tylko jednego; Maria bowiem dobrą cząstkę wybrała, która nie będzie jej odjęta.