Powrót

 na Szabbat

14 Nisan 5765

 

23 kwietnia 2005

Tak jak Tora podzielona jest na 54 rozdziały do tygodniowego czytania, tak też można podzielić cztery Ewangelie, aby czytając je razem z Torą (na przykład w każdą środę kolejnego tygodnia) przenikać w równej mierze duchem nauczania ukochanego Mistrza z Nazaretu.

 

29. Łuk. 4-5 „Pełen będąc ducha świętego”


• Kuszenie Jezusa (4:1-13) • Jezus naucza w Galilei, w Nazarecie (4:14-30) • Uzdrowienie opętanego i teściowej Szymona (4:31-44) • Powołanie uczniów (5:1-11) Uzdrowienia trędowatego i sparaliżowanego (5:12-26) • Powołanie Lewiego (5:27-32) • O poście (5:33-39) •

Komentujący z dziwnymi uczuciami przystępuje do opisu kuszenia. Jak odnieść się w komentarzu do istoty do cna złej, tzn. do Szatana i jak to możliwe, by do takiego upodlenia kogokolwiek doszło...

Wiele się mówi o boleści, jaką przeżywał Bóg, ofiarując swego Syna – i jak pięknie i wyraziście ten dramat oddaje czyn Abrahama, gotowość zabicia własnego dziecka – po to jednak (taka była w sercu Abrahama wiara), by tego syna odzyskać. Ale przecież równie dużą Bożą boleść oddają uczucia Dawida, kiedy ten bezpowrotnie utraciwszy swojego zbuntowanego syna – zawodzi pełen bólu: „synu mój Absalomie, Absalomie synu mój”. Lub podobna ojcowska postawa z przypowieści o przebaczającym ojcu i jego marnotrawnym synu, którego ciągle wygląda ów rodzic. Jednak Pismo Święte konstruuje z pokorą i konsekwencją wobec wytrwałego nieposłuszeństwa tej nieprawej istoty i konieczności jej sprawiedliwego ukarania obraz jej związania, a następnie po jeszcze małej możliwości pokuty po rozwiązaniu – fakt wrzucenia jej do jeziora gorejącego siarką czyli całkowitego potępienia i wiecznego zniszczenia tej do cna złej i nieprawej woli i świadomości...

Tyle dygresja względem niepojętej i niezrozumiałej dla nas swym uporem i upodleniem postaci Szatana.

A w kuszeniu Pana Jezusa Szatan odwołuje się do elementów, które i wykorzystuje w próbowaniu nas samych – a więc zachęca Jezusa do zaspokojenia swoich potrzeb ciała cudowną mocą. Czyż i my nie jesteśmy zachęcani przez niego do dbania, starania przede wszystkim o nasze ciała? Później zachęca do pokłonienia się jemu i w ten sposób zyskania władzy – której pragnienie jest namiętnością przecież każdego człowieka. I na końcu poprzez dokonanie rzeczy niezwykłej, nienaturalnej zyskanie sławy, popularności... Za przykładem Pana Jezusa bądźmy stanowczymi i odeprzyjmy pokusy złego. Wydaje się, że post pomógł Panu Jezusowi w wyćwiczeniu swojej woli. Osłabienie organizmu wymagało większej mobilizacji sił w odpieraniu złych myśli, więc tak wyćwiczona wola w stanowczym odpieraniu pokus zniechęciła później Szatana w chęci ponownego kuszenia Mesjasza. Łukasz pisze, że diabeł odstąpił od niego do pewnego czasu. Być może działania Szatana wzmogły się później w postawach faryzeuszy i nauczonych w Piśmie, a może ewangelista wiąże działanie Szatana z pełnymi dramatu chwilami w Getsemane i na Golgocie?

Po tych próbach Jezus rozpoczyna nauczanie, jak na razie z wielkim powodzeniem. Dopiero wizyta w rodzinnym Nazarecie dostarcza mu ogniste próby.

Zastanawiające jest, czy zacytowany fragment o zwiastowaniu miłościwego roku Pana wypełnił się w rzeczywistym nastaniu tego czasu, czy też wypełnienie tego proroctwa polegało przede wszystkim na świadczeniu o tym błogosławieństwie słowem i czynem poprzez uzdrawianie i wyganianie demonów, a sam miłościwy rok Pana miałby nastać w momencie błogosławienia i uzdrowienia ludzkości i ziemi?

Chcemy wierzyć, że właściwe wypełnienie tego proroctwa jest przed nami...

Zastanawiające jest również, dlaczego Jezus nie podsycił zdziwienia swoją mądrością i podziwu swoich ziomków i zamiast gładkich słów błogosławienia i uczynienia cudu wypowiada kontrowersyjnie sformułowane opowiadanie o wdowie z Sarepty Sydońskiej i Namanie Syryjczyku. Pewnie wynika to z tego, że Chrystus nie szuka poklasku, popularności ale postaw sympatii dla siebie związanych z przemianą serca, z głęboką świadomością i przekonaniem o niezwykłości i pięknie Jezusa, o tym, że jest Synem Bożym...

Piękne i poruszające jest stwierdzenie, że Pan nauczał z mocą...

W dalszej części naszego czytania opisane są uzdrowienia opętanego, trędowatego, sparaliżowanego. Zdziwienie może wywołać sformułowanie przy uzdrowieniu teściowej Szymona, kiedy Pan gromi gorączkę jak złego ducha. Być może wskazuje to na to, że opętanie jest również rodzajem choroby?

Pan powołuje swoich uczniów nad jeziorem Genezaret, również powołuje celnika Lewiego, tłumaczy dlaczego jego uczniowie nie poszczą jak uczniowie Janowi. I tu kończy się nasze czytanie na ten tydzień...


Paweł K.

 

29. Łuk. 4-5 „Pełen będąc ducha świętego”

Tekst w tłumaczeniu „Nowego Przekładu” PTB

4,1 A Jezus, pełen Ducha Świętego, powrócił znad Jordanu i był wodzony w mocy Ducha po pustyni,
2 I przez czterdzieści dni kuszony przez diabła. W dniach tych nic nie jadł, a gdy one przeminęły, poczuł głód.
3 I rzekł do niego diabeł: Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz kamieniowi temu, aby się stał chlebem.
4 A Jezus mu odpowiedział: Napisano: Nie samym chlebem człowiek żyć będzie.
5 I wyprowadził go na górę, i pokazał mu wszystkie królestwa świata w mgnieniu oka.
6 I rzekł do niego diabeł: Dam ci tę całą władzę i chwałę ich, ponieważ została mi przekazana, i daję ją, komu chcę.
7 Jeśli więc Ty oddasz mi pokłon, cała ona twoja będzie.
8 A odpowiadając Jezus rzekł mu: Albowiem napisano: Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu będziesz służył.
9 Potem zaprowadził go do Jerozolimy i postawił go na szczycie świątyni i rzekł do niego; Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół;
10 Napisano bowiem: Aniołom swoim przykaże o tobie, aby cię strzegli,
11 I na rękach nosić cię będą, abyś nie uraził o kamień nogi swojej.
12 A Jezus, odpowiadając, rzekł mu: Powiedziano: Nie będziesz kusił Pana, Boga swego.
13 A gdy dokończył diabeł kuszenia, odstąpił od niego do pewnego czasu.
14 I powrócił Jezus w mocy Ducha do Galilei, a wieść o nim rozeszła się po całej okolicznej krainie.
15 On sam zaś nauczał w ich synagogach, sławiony przez wszystkich.
16 I przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychował, i wszedł według zwyczaju swego w dzień sabatu do synagogi, i powstał, aby czytać.
17 I podano mu księgę proroka Izajasza, a otworzywszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane:
18 Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność,
19 Abym zwiastował miłościwy rok Pana.
20 I zamknąwszy księgę, oddał ją słudze i usiadł. A oczy wszystkich w synagodze były w niego wpatrzone.
21 Zaczął tedy mówić do nich: Dziś wypełniło się to Pismo w uszach waszych.
22 I wszyscy przyświadczali mu, i dziwili się słowom łaski, które wychodziły z ust jego, i mówili: Czyż ten nie jest synem Józefa?
23 I rzekł do nich: Zapewne powiecie mi owo przysłowie: Lekarzu, ulecz samego siebie. Dokonaj także tutaj, w ojczyźnie swojej, tych wielkich rzeczy, które, jak słyszeliśmy, wydarzyły się w Kafarnaum.
24 I rzekł: Zaprawdę powiadam wam, iż żaden prorok nie jest uznawany w ojczyźnie swojej.
25 Prawdziwie zaś mówię wam: Wiele było wdów w Izraelu w czasach Eliasza, kiedy niebo było zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak iż był wielki głód na całej ziemi,
26 A do żadnej z nich nie został posłany Eliasz, tylko do wdowy w Sarepcie Sydońskiej.
27 I było wielu trędowatych w Izraelu za Elizeusza, proroka, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Naaman Syryjczyk.
28 I wszyscy w synagodze, słysząc to, zawrzeli gniewem
29 I powstawszy wypchnęli go z miasta, i wywiedli go aż na szczyt góry, na której miasto ich było zbudowane, aby go w dół strącić.
30 Lecz On przeszedł przez środek ich i oddalił się.
31 I zstąpił do Kafarnaum, miasta galilejskiego. I nauczał ich w sabaty.
32 I zdumiewali się nad nauką jego, ponieważ przemawiał z mocą.
33 A w synagodze był człowiek, opętany przez ducha nieczystego, który zawołał głośno:
34 Ach, cóż mamy z tobą, Jezusie Nazareński? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kim Ty jesteś, Święty Boży.
35 A Jezus zgromił go, mówiąc: Zamilknij i wyjdź z niego! A demon rzucił go na środek i wyszedł z niego, nie wyrządziwszy mu żadnej szkody,
36 I zdumienie ogarnęło wszystkich, i mówili między sobą: Cóż to za mowa, że mając władzę i moc nakazuje duchom nieczystym, a wychodzą?
37 I rozchodziła się wieść o nim po wszystkich miejscowościach okolicznej krainy.
38 A wyszedłszy z synagogi, wstąpił do domu Szymona. A teściowa Szymona miała wielką gorączkę i wstawiali się u niego za nią,
39 I stanąwszy nad nią, zgromił gorączkę, i ta opuściła ją. I zaraz wstawszy, usługiwała im.
40 A gdy słońce zachodziło, wszyscy, którzy mieli u siebie chorych, złożonych różnymi chorobami, przyprowadzali ich do niego. On zaś kładł na każdego z nich ręce i uzdrawiał ich.
41 Wychodziły też z wielu demony, które krzyczały i mówiły: Ty jesteś Synem Bożym. A On gromił je i nie pozwalał im mówić, bo one wiedziały, iż On jest Chrystusem.
42 A gdy nastał dzień, wyszedł stamtąd i udał się na pustkowie. A tłumy szukały go i doszły aż do niego, i zatrzymały go, by nie odchodził od nich.
43 On zaś rzekł do nich: Muszę i w innych miastach zwiastować dobrą nowinę o Królestwie Bożym, gdyż na to zostałem posłany.
44 I kazał w synagogach galilejskich.
5,1 Pewnego razu, gdy On stał nad jeziorem Genezaret, a tłum tłoczył się dokoła niego, by słuchać Słowa Bożego,
2 Ujrzał dwie łodzie, stojące u brzegu jeziora; ale rybacy, wyszedłszy z nich, płukali sieci.
3 A wszedłszy do jednej z tych łodzi, należącej do Szymona, prosił go, aby nieco odjechał od brzegu; i usiadłszy, nauczał rzesze z łodzi.
4 A gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: Wyjedź na głębię i zarzućcie sieci swoje na połów.
5 A odpowiadając Szymon, rzekł: Mistrzu, całą noc ciężko pracując, nic nie złowiliśmy; ale na Słowo twoje zarzucę sieci.
6 A gdy to uczynili, zagarnęli wielkie mnóstwo ryb, tak iż się sieci rwały.
7 Skinęli więc na towarzyszy w drugiej łodzi, aby im przyszli z pomocą, i przybyli, i napełnili obie łodzie, tak iż się zanurzały.
8 Widząc to Szymon Piotr przypadł do kolan Jezusa, mówiąc: Odejdź ode mnie, Panie, bom jest człowiek grzeszny.
9 Albowiem zdumienie ogarnęło jego i wszystkich, którzy z nim byli, z powodu połowu ryb, które zagarnęli.
10 Także i Jakuba, i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli towarzyszami Szymona. Wtedy Jezus rzekł do Szymona: Nie bój się, od tej pory ludzi łowić będziesz.
11 A wyciągnąwszy łodzie na ląd, opuścili wszystko i poszli za nim.
12 A gdy był w jednym z miast, przebywał tam mąż cały pokryty trądem; ten, ujrzawszy Jezusa, padł na twarz swoją i prosił go, mówiąc: Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić.
13 I wyciągnąwszy rękę, dotknął się go, mówiąc: Chcę, bądź oczyszczony. I zaraz trąd ustąpił z niego.
14 Sam zaś przykazał mu, aby nikomu nie mówił, ale dodał: Idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę za oczyszczenie swoje, jak polecił Mojżesz, na świadectwo dla nich.
15 I rozchodziła się tym bardziej wieść o nim, i schodziły się wielkie tłumy, aby go słuchać i dać się uzdrowić z chorób swoich.
16 Sam zaś oddalił się na pustkowie i modlił się.
17 I stało się pewnego dnia, gdy nauczał, a siedzieli tam faryzeusze i nauczyciele zakonu, którzy przybyli ze wszystkich wiosek galilejskich i judzkich, i z Jerozolimy, a w nim była moc Pana ku uzdrawianiu,
18 Że oto mężowie nieśli na łożu człowieka sparaliżowanego, i usiłowali wnieść go i położyć przed nim,
19 A nie znalazłszy drogi, którędy by go mogli wnieść z powodu tłumu, weszli na dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem do środka przed samego Jezusa.
20 I ujrzawszy wiarę ich, rzekł: Człowieku, odpuszczone są ci grzechy twoje.
21 Wtedy uczeni w Piśmie i faryzeusze zaczęli zastanawiać się i mówić: Któż to jest, co bluźni? Któż może grzechy odpuszczać, jeśli nie Bóg jedynie?
22 A Jezus poznał myśli ich i odpowiadając, rzekł do nich: Cóż to rozważacie w sercach waszych?
23 Co jest łatwiej, rzec: Odpuszczone są ci grzechy twoje, czy rzec: Wstań i chodź?
24 Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma moc na ziemi odpuszczać grzechy, rzekł do sparaliżowanego: Powiadam ci: Wstań, podnieś łoże swoje i idź do domu swego.
25 I zaraz wstał przed nimi, podniósł to, na czym leżał, i odszedł do domu swego, chwaląc Boga.
26 I zdumienie ogarnęło wszystkich, i chwalili Boga, i byli pełni lęku, mówiąc: Niezwykłe rzeczy oglądaliśmy dzisiaj.
27 A potem wyszedł i ujrzał celnika, imieniem Lewi, siedzącego przy cle. I rzekł do niego: Pójdź za mną.
28 I pozostawiwszy wszystko, wstał i poszedł za nim.
29 A Lewi wyprawił wielkie przyjęcie dla niego w domu swoim. I była liczna rzesza celników oraz innych, którzy zasiedli wraz z nimi do stołu.
30 I szemrali faryzeusze i ich uczeni w Piśmie, mówiąc do uczniów jego: Dlaczego z celnikami i grzesznikami jecie i pijecie?
31 A Jezus odpowiadając, rzekł do nich: Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, którzy się źle mają.
32 Nie przyszedłem wzywać do upamiętania sprawiedliwych, lecz grzesznych.
33 Oni zaś rzekli do niego: Uczniowie Jana często poszczą i odprawiają modły, podobnie i uczniowie faryzeuszów, twoi zaś jedzą i piją.
34 A Jezus rzekł do nich: Czy możecie sprawić, by uczestnicy wesela, dopóki oblubieniec jest z nimi, pościli?
35 Lecz przyjdą dni, kiedy oblubieniec będzie im zabrany, wówczas pościć będą.
36 Powiedział im także podobieństwo: Nikt nie odrywa kawałka z nowej szaty, aby połatać szatę starą, bo inaczej rozedrze nowe, a łata z nowego nie będzie się nadawała do starego.
37 I nikt nie wlewa młodego wina do starych bukłaków, bo inaczej młode wino rozsadzi bukłaki i samo się wyleje, i jeszcze bukłaki zniszczeją.
38 Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków.
39 I nikt napiwszy się starego, nie chce od razu młodego; mówi bowiem: Stare jest lepsze.