Powrót

 na Szabbat

19 Szewat 5765

 

29 stycznia 2005

Tak jak Tora podzielona jest na 54 rozdziały do tygodniowego czytania, tak też można podzielić cztery Ewangelie, aby czytając je razem z Torą (na przykład w każdą środę kolejnego tygodnia) przenikać w równej mierze duchem nauczania ukochanego Mistrza z Nazaretu.

 

17. Mar. 1-2 „Oto ja posyłam Anioła”

• Misja Jana Chrzciciela (1:1-8) • Chrzest i kuszenie Jezusa (1:9-13) • Początek działalności (1:14-20) • Uzdrowienia (1:2 - 2:12) • Powołanie Lewiego (2:13-17) • Sprawa postu i sabatu (2:18-28) •

Misję Jana Pan Jezus w swoich słowach określił jako posłannictwo Elijasza (Mat.11:14). Według ostatnich słów proroctwa Malachiasza, prorok Elijasz przyszedłszy na ziemię miał nawracać serca ojców ku synom i serca synów ku ojcom.

Szczególne wzruszenie ogarnia piszącego ten komentarz, kiedy myśli o misji Jana - szczególne pragnienie napełnia serce, by dorównać mu w męstwie i pokorze... Zdaje się, że wierni chrześcijanie obecnego czasu często nawiązują do postaci Jana Chrzciciela jako inspiracji do swej działalności nawracania serc ojców ku synom i serc synów ku ojcom (Malachiasza 3:23-24)... Piękna to misja w odniesieniu do „synów w wierze” jak i „ojców w wierze” czyli do chrześcijan i Żydów, ale czy i też ta misja Jana „współczesnego” nie może odnosić się do literalnych stosunków rodzinnych, do przebaczenia i zrozumienia działań odchodzących pokoleń, przebaczenia ich błędów albo niezrozumiałych dla nas działań i napełnienia się podziwem dla ich cnót, zalet?

Piękne to by było, gdyby chrześcijanie i Żydzi, młodzi i starzy przyglądając się sobie znajdywali wiele rzeczy godnych uznania, podziwu, miłości...

Ponadto piszącemu wydaje się, że byłoby niezwykle pięknie, gdyby udało się skłonić ludzi do wyzbywania się tego, co stanowi istotę zła współczesnego świata - pożądliwości ciała i oczu oraz pychy żywota...

Modlimy się całym sobą, by świadectwo pokory i cnoty zostało wydane tak samo jak dwa tysiące lat temu, przygotowując miejsce nowemu czasowi - przyjściu Mesjasza...

Ewangelia Marka jest najkrótszą Ewangelią, zatem autor bardzo szybko przechodzi z opisu początków działalności Jezusa do jej istoty - czyli nauczania i cudów. Godne zauważenia jest, że Pan Jezus w czasie czterdziestodniowej samotności był ze zwierzętami i aniołowie mu służyli. Jak te tajemnicze informacje podane jedynie przez Marka wypełniły się w rzeczywistości - nie wiemy...

Komentujący w swym sercu i słowach komentarza, odnoszących się do dwóch pierwszych rozdziałów Ewangelii Marka, ma trudność z rozstaniem się z Janem Chrzcicielem. Jeszcze chciałby myśleć o dziwnych obyczajach największego z proroków - o odżywianiu się miodem leśnym i szarańczą, zastanawiać się, co dla niego mogą oznaczać odzienie ze skóry wielbłądziej i skórzany pas wokół bioder, tymczasem akcja Ewangelii toczy się wartko - Jezus powołuje uczniów, z werwą krytykuje wstecznych w uczuciach i myślach nauczonych w Piśmie i faryzeuszy, pochyla się nad cierpiącymi i chorymi - przywracając ich do zdrowia.

Zdaje się, że takiego Mesjasza - aktywnego i zaangażowanego w wyświadczanie miłosierdzia chcielibyśmy jak najszybciej zobaczyć na ziemi w świetle Jego drugiej obecności. W przyszłym tygodniu - pozostawiwszy Jana - skupimy się na słowach i czynach Syna Bożego...

Paweł K.

 

17. Mar. 1-2 „Oto ja posyłam Anioła”

Tekst w tłumaczeniu „Nowego Przekładu” PTB

1,1 Początek ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym,
2 Jak napisano u Izajasza proroka: Oto posyłam anioła mego przed tobą, który przygotuje drogę twoją.
3 Głos wołającego na pustyni: Gotujcie drogę Pańską; Prostujcie ścieżki jego.
4 Na pustyni wystąpił Jan Chrzciciel i głosił chrzest upamiętania na odpuszczenie grzechów.
5 I wychodziła do niego cała kraina judzka i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, a on chrzcił w rzece Jordanie wyznających grzechy swoje.
6 A Jan miał na sobie odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany wokół bioder swoich, i jadał szarańczę i miód leśny,
7 A głosił, mówiąc: Idzie za mną mocniejszy niż ja, któremu nie jestem godzien, schyliwszy się, rozwiązać rzemyka u sandałów jego.
8 Ja chrzciłem was wodą, On zaś będzie chrzcił was Duchem Świętym,
9 I stało się w owe dni, że przyszedł Jezus z Nazaretu Galilejskiego i został ochrzczony przez Jana w Jordanie.
10 I zaraz, kiedy wychodził z wody, ujrzał rozstępujące się niebiosa i Ducha nań zstępującego jako gołębica.
11 I rozległ się głos z nieba: Tyś jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem.
12 I zaraz powiódł go Duch na pustynię.
13 I był na pustyni czterdzieści dni, kuszony przez szatana, i przebywał pośród zwierząt, a aniołowie służyli mu.
14 A potem, gdy Jan został uwięziony, przyszedł Jezus do Galilei, głosząc ewangelię Bożą
15 I mówiąc: Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże, upamiętajcie się i wierzcie ewangelii.
16 A przechodząc nad Morzem Galilejskim, ujrzał Szymona i Andrzeja, brata Szymona, którzy zarzucali sieci w morze; byli bowiem rybakami.
17 I rzekł do nich Jezus: Pójdźcie za mną, a sprawię, że staniecie się rybakami ludzi
18 I zaraz porzucili sieci, i poszli za nim.
19 A gdy postąpił nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, oraz brata jego, Jana, którzy byli w łodzi i naprawiali sieci.
20 I zaraz powołał ich; a oni, pozostawiwszy ojca swego. Zebedeusza, z najemnikami w łodzi, poszli za nim.
21 I weszli do Kafarnaum; i zaraz w sabat wstąpił do synagogi, i nauczał.
22 I zdumiewali się nad nauką jego, gdyż nauczał ich jako moc mający, a nie jak uczeni w Piśmie.
23 A był w ich synagodze człowiek, opętany przez ducha nieczystego, który krzyczał,
24 Mówiąc: Cóż mamy z tobą, Jezusie Nazareński? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kim Ty jesteś, święty Boży.
25 A Jezus zgromił go, mówiąc: Zamilknij i wyjdź z niego.
26 A duch nieczysty, szarpnąwszy nim i zawoławszy głosem wielkim, wyszedł z niego.
27 I zdumiewali się wszyscy, tak iż pytali się nawzajem: Co to jest? Nowa nauka głoszona z mocą! Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są mu posłuszne.
28 I wnet rozeszła się wieść o nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.
29 I zaraz po opuszczeniu synagogi przyszli z Jakubem i Janem do dumu Szymona i Andrzeja.
30 A teściowa Szymona leżała w gorączce i zaraz powiedziano mu o niej.
31 I przystąpiwszy, ujął ją za rękę i podniósł ją; i opuściła ją gorączka, i usługiwała im.
32 A gdy nadszedł wieczór i zaszło słońce, przynosili do niego wszystkich, którzy się źle mieli, i opętanych przez demony,
33 I całe miasto zgromadziło się u drzwi.
34 I uzdrowił wielu, których trapiły przeróżne choroby, i wypędził wiele demonów, ale nie pozwolił demonom mówić, bo go znali.
35 A wczesnym rankiem, przed świtem, wstał, wyszedł i udał się na puste miejsce, i tam się modlił.
36 Szymon zaś i ci, co z nim byli, pośpieszyli za nim.
37 A gdy go znaleźli, rzekli do niego: Wszyscy szukają cię.
38 I rzekł im: Pójdźmy gdzie indziej, do pobliskich osiedli, abym i tam kazał, bo po to przyszedłem.
39 Poszedł więc i kazał w ich synagogach po całej Galilei, i wypędzał demony.
40 I przyszedł do niego trędowaty z prośbą, upadł na kolana i rzekł do niego: Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić.
41 A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę swoją, dotknął się go i rzekł mu: Chcę, bądź oczyszczony!
42 I natychmiast zszedł z niego trąd, i został oczyszczony.
43 A Jezus, przygroziwszy mu, zaraz go odprawił.
44 I rzekł mu: Bacz, abyś nikomu nic nie mówił; ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swoje oczyszczenie ofiarę, jaką nakazał Mojżesz, na świadectwo dla nich.
45 Ale on, odszedłszy, zaczął rozgłaszać i rozsławiać tę rzecz, tak iż Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, ale przebywał na ustroniu, na miejscach pustych. I schodzili się do niego zewsząd.
2,1 I znowu, po kilku dniach, przyszedł do Kafarnaum i usłyszano, że jest w domu.
2 I zeszło się wielu, tak iż się i przed drzwiami już pomieścić nie mogli, a On głosił im słowo,
3 I przyszli do niego, niosąc paralityka, a dźwigało go czterech.
4 A gdy z powodu tłumu nie mogli do niego się zbliżyć, zdjęli dach nad miejscem, gdzie był, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk.
5 A Jezus, ujrzawszy wiarę ich, rzekł paralitykowi: Synu, odpuszczone są grzechy twoje.
6 A byli tam niektórzy z uczonych w Piśmie; ci siedzieli i rozważali w sercach swoich:
7 Czemuż ten tak mówi? On bluźni. Któż może grzechy odpuszczać oprócz jednego, Boga?
8 A Jezus zaraz poznał w duchu swoim, że tak myślą w sobie, i rzekł im: Czemuż tak myślicie w sercach swoich?
9 Cóż jest łatwiej, rzec paralitykowi: Odpuszczone są ci grzechy, czy rzec: Wstań, weź łoże swoje i chodź?
10 Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma moc odpuszczać grzechy na ziemi, rzekł paralitykowi:
11 Tobie mówię: Wstań, weź łoże swoje i idź do domu swego.
12 I wstał, i zaraz wziął łoże, i wyszedł wobec wszystkich, tak iż się wszyscy zdumiewali i chwalili Boga, i mówili: Nigdyśmy nic podobnego nie widzieli.
13 I wyszedł znów nad morze, i wszystek lud przychodził do niego, a On ich nauczał.
14 A gdy przechodził, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego przy cle, i rzekł mu: Pójdź za mną. I wstał, i poszedł za nim.
15 A kiedy potem siedział przy stole w domu jego, siedziało z Jezusem i jego uczniami wielu celników i grzeszników, bo wielu ich było, którzy chodzili za nim.
16 A gdy uczeni w Piśmie spośród faryzeuszów widzieli, że je z grzesznikami i celnikami, rzekli do uczniów jego: Czemu je z celnikami i grzesznikami?
17 A Jezus, usłyszawszy to, rzekł im: Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają; nie przyszedłem wzywać do upamiętania sprawiedliwych, lecz grzeszników.
18 A uczniowie Jana i faryzeusze pościli. Oni też przyszli i powiedzieli do niego: Czemuż uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a twoi uczniowie nie poszczą?
19 I rzekł im Jezus: Czyż mogą goście weselni pościć, gdy z nimi jest oblubieniec? Dopóki mają z sobą oblubieńca, nie mogą pościć.
20 Ale przyjdą dni, kiedy im zostanie zabrany oblubieniec, a wówczas, owego dnia będą pościć.
21 Nikt nie przyszywa łaty z nowego sukna do starej szaty, bo inaczej łata obrywa nowe od starego i rozdarcie staje się większe.
22 Nikt też nie wlewa młodego wina do starych bukłaków, bo inaczej wino rozsadzi bukłaki, i wino i bukłaki zniszczeją. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków.
23 I stało się, że Jezus szedł w sabat przez zboża, a uczniowie jego w drodze zaczęli rwać kłosy.
24 Wtedy rzekli do niego faryzeusze: Patrz! Czemu czynią w sabat to, czego czynić nie wolno?
25 A On im rzekł: Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy był w potrzebie i był głodny, on i ci, którzy z nim byli?
26 Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, arcykapłana, i jadł chleby pokładne, które wolno spożywać tylko kapłanom, a które dał również tym, którzy z nim byli?
27 Ponadto rzekł im: Sabat jest ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla sabatu.
28 Tak więc Syn Człowieczy jest Panem również i sabatu.