Znów Nów - powitanie miesiąca Kislew 5765
Powrót do strony głównej
Ps. 1:1-3
Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych Ani nie
stoi na drodze grzeszników, Ani nie zasiada w gronie szyderców,
Lecz ma
upodobanie w zakonie Pana I zakon jego rozważa dniem i nocą.
Będzie on jak
drzewo zasadzone nad strumieniami wód, Wydające swój owoc we właściwym czasie,
Którego liść nie więdnie, A wszystko, co uczyni, powiedzie się.
Ps. 84:2-5
O, jak miłe są przybytki twoje, Panie Zastępów!
Dusza
moja wzdycha i omdlewa z tęsknoty do przedsionków Pańskich. Serce moje i ciało
woła radośnie do Boga żywego.
Nawet wróbel znalazł domek, A jaskółka gniazdo
dla siebie, Gdzie składa pisklęta swoje: Tym są ołtarze twoje, Panie zastępów,
Królu mój i Boże mój!
Błogosławieni, którzy w domu twoim mieszkają,
Nieustannie ciebie chwalą!
Sela
Mili księżycowi Przyjaciele
Małego Ptaka!
Donoszę, że nowy księżyc pojawił
się już 12 listopada, a dzisiaj w niedzielę 14 listopada mamy pierwszy dzień
żydowskiego miesiąca Kislew. 24 dnia miesiąca Kislew Żydzi obchodzą
święta, związane z historią opisaną we wtórokanonicznych księgach Pisma
Świętego (Księgi Machabejskie).
Święta Chanuki trwają osiem dni i
w tym roku będą obchodzone od 7 grudnia do 15 grudnia.
Do swej comiesięcznej
korespondencji dołączam refleksje o 8 błogosławieństwach czyli owoc mijającego
miesiąca.
Pozdrawiam
Paweł
Refleksje na temat 8
błogosławieństw
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem
ich jest Królestwo Niebios.
Przypominam sobie momenty, kiedy moje myśli,
uczucia były zaplątane, nieporadne. Jak trudno mi się mówiło, trudno było
nawiązać kontakt z człowiekiem obok. Umysł był jak drewniana proteza, krew nie
pulsowała rytmicznie, radośnie, ale napełniała zagubieniem.
Jak bardzo w tym smutku ważny był Bóg, nadzieja
nieba, jak wielkim pocieszeniem idea kochającego Boga. Idea nieba,
wynagradzającego krzywdy, ból, odrzucenie, wyalienowanie z towarzystwa wesołych,
pewnych siebie, tryskających optymizmem ludzi...
Błogosławieni, którzy się smucą,
albowiem oni pocieszeni będą.
Myślę o smutku, który przed chwilą odczułem.
Smutku, że moje nadzieje na bliską społeczność z moim Panem, Jego uwagę
skierowaną na moją osobę są płonne. Odczułem go, mijając jesienne drzewa,
wyschłą trawę i zżółnięte liście. Teraz siedzę przy stoliku, wypiłem sok
pomarańczowy, zjadłem frytki i piszę radośnie komentarze do błogosawieństw Pana
Jezusa z kazania na górze.
Piszę sercem. Piszę nadzieją. Piszę wiarą, że moje
skromne życie obejmą obietnice, ukryte w tym fragmencie Pisma
Świętego...
Błogosławieni cisi, albowiem oni
posiądą ziemię.
W piękny sposób ta obietnica już wypełniła się!!!
Prowadząc ciche życie rencisty, wiążę miejsca, w
których bywam, pory roku, które mijają z fragmentami Pisma Świętego, z myślami,
które pojawiły mi się w pobożnym skupieniu, zjednoczony z bliską mi przestrzenią
i przyrodą, która tworzy ziemską rzeczywistość.
Cieszę się ziemią jako Bożym
błogosławieństwem...
Błogosławieni, którzy łakną i pragną
sprawiedliwości, albowiem nasyceni będą.
Pragnienie prawości, uczciwości pięknie zaspakajają
- Słowo Boże, z nadzieją na lepszy czas, czas Królestwa Bożego, a także przyjaźń
i społeczność z prawymi, oddanymi Bogu ludźmi. Jak pięknie jest już dziś
zobaczyć w nich ukochanie uczciwości, oburzenie na zło i grzech, tęsknotę za
czasem odrodzonej ziemi i spełniajacego nadzieję nieba.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni
miłosierdzia dostąpią.
Kiedy przebaczam lub zakrywam grzech innych,
przygotowywuję swoje serce do zaufania w Boże miłosierdzie, kiedy mnie mój
własny grzech rzuci przed Bogiem na kolana...
Błogosławieni czystego serca albowiem
oni Boga oglądają.
Moment po przeczytaniu tych słów, ujrzałem wśród
tłumu hipermarketowej klienteli małą znajomą mi dziewczynkę z jej mamą. To
jakby komentarz do tych słów. Serce matki, serce małego dziecka jest czyste.
Sercem bądźmy dziećmi, wyrozumieniem mężami doskonałymi.
Błogosławieni pokój czyniący, albowiem
oni synami Bożymi nazwani będą.
Trochę zagubiony poczułem się, kiedy wróciłem do
domu. Ciemno i zimno za oknem. Tak miło było w przestronnym jasnym budynku
dużego sklepu. Tam czytałem Pismo Święte - przy chrupiących frytkach i
orzeźwiającym soku. Tylu pięknych ludzi mnie mijało, wszyscy radośni,
uśmiechnięci. A ja teraz sam na sam ze swoim pustym pokojem. Słowo "pokój" ma na
szczęście w języku polskim dwa znaczenia.
W moim pokoju wisi piękny wizerunek gołębia. Kiedy
oddaję się zachwytowi tym ptakiem - coś dziwnego, pięknego mnie wypełnia. Gołąb
jest czymś, co czyni mnie człowiekiem odczuwającym pokój, który przewyższa rozum
ludzki. Czyni mnie mężczyzną czyniącym w swym życiu pełne ciszy i spokojnej
mądrości drogi...
Błogosławieni, którzy cierpią
prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem ich jest Królestwo
Niebios.
Wzruszam się, myśląc o moim wielkim imienniku,
apostole Pawle. Może on dlatego miał takie trudne, naznaczone pracą i
cierpieniem życie, bym ja - jego skromny imiennik, dwa tysiące lat później mógł
cieszyć się ciszą i spokojem, względnym bezpieczeństwem?
Chwała niech będzie wszystkim męczennikom, którzy
cierpieli i ponieśli śmierć dla Ewangelii...
Mały Ptak
Częstochowa, październik 2004 roku
Powrót